czwartek, 19 grudnia 2019

Pożegnanie z Orange

W tym roku będzie to podsumowanie szczególne, bo tym razem koniec roku jest jednocześnie końcem pewnego etapu na blogu. Otóż nie mam już żadnego abonamentu w Orange! A jaki to ma związek z blogiem?
Stali Czytelnicy zapewne zauważyli, że tematyka związana z Orange przeważała na blogu nie ze względu na szczególne uczucia jakimi darzę tego operatora, a po prostu z tego że jego ofertę przez długi czas uważałem za najlepszą. Zakończenie wszystkich umów abonamentowych jest chyba najlepszym dowodem na to, że nabrałem co do tego wątpliwości.

Przypomnę, że po złożeniu wniosku o przeniesienie moich numerów do innego operatora zaproponowano mi obiektywnie patrząc całkiem niezłe warunki (szczegóły znajdziecie w tym wpisie), bo za 7 numerów musiałbym płacić 55 zł/m-c, co daje średnio niecałe 8 zł za numer. Mimo wszystko nie zdecydowałem się na przedłużenie umów. Dlaczego? Powodów było kilka. Myślę, że część z nich powinni wziąć pod uwagę wszyscy zamierzający przedłużyć umowę i dlatego właśnie powstał ten wpis.

1. Kara umowna.
W przysłanych mi aneksach operator zaproponował karę umowną w wysokości 792,80 zł za każdy numer za przedterminowe rozwiązanie dwuletniej umowy. Przy siedmiu umowach daje to ponad 5500 zł. Co więcej, taka kara dotyczy tylko przypadku gdybym to ja zechciał rozwiązać umowę. Operator może rozwiązać umowę przed terminem bez żadnych konsekwencji. Jest to jaskrawy przykład niesymetrycznego traktowania stron umowy i podejrzewam, że tematem mógłby się zająć UOKiK (gdyby tylko miał trochę więcej czasu i ochoty). 
Kary umowne były dla mnie całkowicie zrozumiałe w czasach, kiedy operatorzy sprzedawali telefony za przysłowiową złotówkę. W umowach bez telefonu kary umowne, a zwłaszcza w takiej wysokości uważam za całkowite nieporozumienie.

2. Pułapki abonamentu.
Jak nietrudno się domyślić nie wykorzystywałem sam wszystkich  siedmiu numerów. Rozdałem karty SIM po rodzinie. Gdybym karty użytkował sam, to może uniknąłbym pułapek. Pomimo tego, że starałem się zablokować wszystkie możliwe usługi dodatkowo płatne, to i tak praktycznie co miesiąc musiałem coś dopłacać. A to jakaś infolinia płatna, a to telefon do BOK...
Zazwyczaj było to kilka złotych, ale raz przytrafiła mi się dopłata w wysokości prawie 400 zł, kiedy telefon przypadkowo zalogował się w roamingu do sieci operatora nie należącego do UE.
W Orange mogliby z łatwością wprowadzić usługę umożliwiającą zablokowanie wszelkich usług dodatkowo płatnych ponad abonament. Ale wtedy utraciliby dodatkowe źródło zarobku i dlatego raczej nigdy tego nie zrobią.

3. Pułapki rabatów.
Wprawdzie staram się zawsze terminowo regulować rachunki, ale w życiu różnie bywa. Sytuacja losowa może sprawić, że kiedyś nastąpi ten pierwszy raz i nie zapłacę w terminie. W moim przypadku oznaczałoby to utratę rabatu za terminowe płatności oraz rabatu za łączenie usług w łącznej wysokości 25 zł za każdy numer, czyli razem ponad 150 zł.
O zgodach marketingowych nawet nie piszę, bo w Orange i tak dzwonią z garnkami, niezależnie od udzielenia zgody. Zdążyłem się już do tego przyzwyczaić.

4. Elastyczność.
Akurat wczoraj można było kupić z abonamentem w Orange odnowionego Huaweia P30 poniżej 1250 zł (dokładnie to 1249 zł w abonamencie za 35 zł/m-c), Xiaomi Mi 9 poniżej 800 zł, a iPhona XR 128 za 1608 zł (w abonamencie za 55 zł/m-c). Pisałem o tym na blogowym fanpage'u.
Gdybym miesiąc temu przedłużył umowę na zaproponowanych mi warunkach, to z tych okazji bym już nie skorzystał (wprawdzie i tak nie skorzystałem, ale mogłem :-D).
W ekonomii nazywa się to kosztem utraconych możliwości.
Intuicja podpowiada mi, że już niedługo operatorzy powrócą do interesujących promocji.
Moja intuicja to trochę mało, ale są też racjonalne przesłanki, żeby tak sądzić. Po pierwsze po ostatnich podwyżkach operatorzy wyraźnie finansowo stanęli na nogach, a po drugie szykuje się nam wyścig o to kto pierwszy wdroży 5G i wszystko wskazuje na to, że rozpocznie się on już w przyszłym roku.
Oczywiście gwarancji na własną intuicję Wam nie dam ;-)

Pewnie wielu z Was będzie ciekawych jaką ofertę ja wybrałem.
Na jednym numerze testuję Plusha na kartę, na innym Orange Flex, a resztę numerów przeniosłem do Virgin na kartę. Przy czym to też na pewno nie jest rozwiązanie docelowe dla wszystkich numerów.
Wybrany przeze mnie pakiet cykliczny za 9 zł.m-c w Virgin na pewno nie jest rozwiązaniem dla każdego, bowiem nie zawiera nielimitowanych rozmów (300 minut), SMS (300), a już tym bardziej internetu (1 GB, z możliwością dokupienia dodatkowych GB w cenie 1 GB za 1 zł).
Nie ma też (co akurat boli najbardziej) wliczonego bezpłatnego roamingu UE.
Jednak z analizy dotychczasowych billingów (jednak czasami się przydają) wynika, że dla kilku moich numerów będzie to rozwiązanie w zupełności wystarczające.

Prawdopodobnie prędzej czy później znajdę promocję z telefonem, która mnie zainteresuje i w końcu z powrotem wyląduję w abonamencie (może nawet w Orange ;-)), ale odbędzie się to na takich warunkach, które będą mi w pełni odpowiadały. Czego i Wam w nadchodzącym roku życzę. :-)







poniedziałek, 9 grudnia 2019

Jak złożyć reklamację w Orange po wyłączeniu adresu bok@orange.pl

Już od dłuższego czasu w odpowiedziach na wiadomości wysyłane na adres bok@orange.pl otrzymywaliśmy następujące ostrzeżenie:

"Ważna informacja: Wkrótce adres e-mail: bok@orange.pl zostanie wyłączony Korzystaj z dostepnych kanałów kontaktu z nami:
www.orange.pl/mojorange - czatu z Doradcą po zalogowaniu do Mój Orange
lub
www.orange.pl/kontakt - innych kanałów dopasowanych do Twoich potrzeb"


No i w końcu stało się - adres biura obsługi klienta w Orange został trwale wyłączony.

Przyznam, że sam korzystałem dotąd wyłącznie z tej formy składania reklamacji, bowiem jest wygodna i całkowicie bezpłatna (w przypadku reklamacji telefonicznej musimy zapłacić za połączenie, w salonie trzeba zazwyczaj stać w kolejce i pokonać opór konsultanta, a listownie tracimy czas i musimy zapłacić za znaczek). Pamiętam, że regulamin świadczenia usług swego czasu gwarantował nam możliwość złożenia reklamacji emailem. Dlatego wysłałem w tej sprawie zapytanie do Biura Prasowego Orange i otrzymałem odpowiedź, z której wynika, że dla umów zawartych po 21.08.2017 obowiązuje zmieniony regulamin świadczenia usług, który nadal zapewnia możliwość złożenia reklamacji w formie elektronicznej, ale nie wymienia już wprost emaila jako jednej z form składania reklamacji (pełną odpowiedź z Biura Prasowego Orange znajdziecie na końcu wpisu). W praktyce reklamację w formie elektronicznej możemy złożyć teraz wyłącznie za pośrednictwem czatu dostępnego po zalogowaniu się na swoje konto w Orange (lub w aplikacji mobilnej).
W wersji na komputer, po zalogowaniu się na konto wygląda to następująco:
Należy kliknąć w widoczny na ekranie dymek, co sprawi, że zobaczymy następujący widok:
Początkowo zgłosi się automat, ale po wybraniu opcji "Inna sprawa" uzyskamy możliwość połączenia się z żywym człowiekiem.
Bardzo podobnie wygląda to w aplikacji mobilnej, trzeba się jednak liczyć z jednym ograniczeniem. W aplikacji mobilnej nie da się obecnie dołączyć załączników, a czasami taka opcja bywa przydatna (np. zrzut ekranu, czy obraz faktury). Być może w którejś z kolejnych aktualizacji zostanie to naprawione, ale na razie lepiej jest skorzystać z wersji na komputer.

Z własnego doświadczenia wiem, że konsultanci na czacie często przyjmują reklamacje jako "zgłoszenia" o niejasnym statusie prawnym. Zdarzyło mi się, że takie "zgłoszenie" zostało następnie zamknięte bez żadnej odpowiedzi, a nawet anulowane. Dlatego w trudnych przypadkach (zwłaszcza kiedy przewiduję możliwość złożenia skargi do UKE) proszę tylko konsultanta o przyjęcie reklamacji, po czym wklejam do czatu treść reklamacji przygotowaną wcześniej w dowolnym edytorze tekstowym.

Ważne jest, żeby taka reklamacja zawierała wszystkie elementy niezbędne do tego, żeby mogła być uznana za reklamację. Regulamin świadczenia usług wymienia tu następujące elementy:

"Reklamacja powinna zawierać:1)Państwa imię,nazwisko i adres zamieszkania albo nazwę i adres siedziby firmy,2)przedmiot reklamacji i okres, jakiego ona dotyczy,3)okoliczności uzasadniające reklamację,4)numer telefonu, którego dotyczy reklamacja, numer ewidencyjny z rachunku lub adres miejsca świadczenia Usługi,5)datę zawarcia Umowy i określony w niej termin rozpoczęcia świadczenia Usług (w przypadku reklamacji dotyczącej niedotrzymania terminu rozpoczęcia świadczenia Usług),6)wysokość żądanego przez Państwa odszkodowania lub innej należności w przypadku takiego żądania,7)numer konta bankowego lub adres właściwy do wypłaty albo wniosek o zaliczenie odszkodowania lub innej należności na poczet przyszłych opłat w przypadku żądania ich przyznania,8)Państwa podpis w przypadku reklamacji składanej pisemnie".

Na koniec konsultant powinien podać nam numer pod którym została zarejestrowana nasza reklamacja. 

W moim przypadku na reklamację złożoną w ten sposób operator odpowiedział listem poleconym, ale jeśli zależy nam na czasie, to możemy w treści reklamacji zgodzić się na odpowiedź na wskazany przez nas adres email.

Na koniec warto zauważyć, że osoby, które podpisały/aneksowały obecną umowę pod rządami starego regulaminu świadczenia usług (czyli przed sierpniem 2017) mogą złożyć skargę na firmę Orange ze względu na złamanie zapisów regulaminu dotyczących możliwości składania reklamacji za pośrednictwem emaila. Moim zdaniem daje to nawet teoretycznie możliwość rozwiązania umowy z winy operatora.
Myślę jednak, że obecnie pozostało już w mocy bardzo niewiele tak starych umów. Dotyczy to przede wszystkim osób, które przed połową 2017 roku przedłużały umowę na okres 30 lub 36 miesięcy.


Dla zainteresowanych treść odpowiedzi z Biura Prasowego Orange:

"Dzień dobry,

Od 25.04.2019 r. Klienci wysyłający wiadomość na skrzynkę bok@orange.pl otrzymywali auto odpowiedź do alternatywnych kontaktów:
- www.orange.pl/mojorange - czat z doradcą po zalogowaniu do Mój Orange. Czat to elektroniczny kanał kontaktu z doradcą, dający możliwość prowadzenia rozmowy w formie pisemnej. Dla Klientów Orange jest dostępny po zalogowaniu do Mój Orange od poniedziałku do piątku w godzinach 7.00 – 21.30 (z wyłączeniem świąt).
- www.orange.pl/kontakt - innych kanałów dopasowanych do potrzeb Klientów. Przycisk „kontakt” osadzony na stronie kieruje do okna z możliwością skorzystania z automatycznych serwisów obsługowych, bez połączenia z doradcą.

Potwierdzamy, że z dniem 09.05.2019 r. ostatecznie została zamknięta skrzynka mailowa bok@orange.pl. Klienci, którzy od tej daty wysyłali maila na ww. adres otrzymywali systemową zwrotkę o niedostarczeniu wiadomości.

Klient zalogowany na czat może swobodnie korzystać ze swojego konta w Mój Orange, gdzie ma dostęp do informacji na temat usług, z jakich korzysta, faktur czy też samodzielnie może zamówić usługę lub opłacić rachunek. Rozmowy są rejestrowane, odbywają się w czasie rzeczywistym.
Jednocześnie postrzegamy czat – który również może być rozumiany jako rodzaj poczty elektronicznej - jako narzędzie wygodniejsze i prostsze w obsłudze, niż standardowo rozumiany e-mail. Klient składając reklamację za pośrednictwem czatu, kontaktuje się bezpośrednio z osobą go obsługującą. Jest to więc kontakt na zasadzie rozmowy. Istnieje wiele przypadków, w których pozwala to na załatwienie sprawy „od ręki” – Klient nie musi więc czekać na to aby wiadomość została skierowana do dedykowanej jednostki, która zajęłaby się sprawą. Takie narzędzie pozwala też osobie obsługującej Klienta dopytać już w czasie składania reklamacji o elementy niezbędne do rozpatrzenia reklamacji. OPL unika dzięki temu sytuacji, w których złożona reklamacja nie spełnia wymogów formalnych, a co za tym idzie należy w wielu przypadkach wezwać Klienta do jej uzupełnienia, co może jeszcze bardziej wydłużyć czas oczekiwania na odpowiedź. Czat – w opinii OPL – stanowczo zmniejsza także prawdopodobieństwo podszywania się pod Klienta podczas korespondencji z operatorem (np. poprzez używanie przez nieuczciwe osoby sfabrykowanych adresów poczty elektronicznej wyglądających identycznie jak te używane przez konsumentów korzystających z usług OPL). Podczas korespondencji prowadzonej za pośrednictwem czatu konsultant na bieżąco może weryfikować tożsamość Klienta, co hamuje z kolei możliwe oszustwa i wyłudzenia.

Zaktualizowaliśmy również standard obsługi Klienta w Social Media – podejmujemy tu obsługę Klientów nie wymagającą weryfikacji (ogólne informacje o ofertach, cennik usług, zapytania dotyczące zasięgu. Jeśli obsługa sprawy Klienta wymaga analizy konta, weryfikacji danych osobowych, generujemy link do indywidualnego czata, gdzie jest możliwość kontynuowania rozmowy z Klientem. Ewentualnie proponujemy wtedy inny kanał kontaktu.

Nadal dostępne są kanały z obsługą przez doradcę: Klient indywidualny ma możliwość kontaktu z nami za pomocą *100 lub 510100100 (opłata zgodnie z cennikiem operatora), klient biznesowy *600 lub 510600600 (opłata zgodna z cennikiem operatora).

Informujemy jednocześnie, że od 21.08.2017 r. dla konsumentów (Klientów nowych oraz przedłużających umowy) korzystających z usług mobilnych stosujemy regulamin świadczenia usług multimedialnych https://orange.binaries.pl/bw//20155/0/10641/cd494de1-de1e-4cca-857a-43b3fc3c360e.pdf  zgodnie z którym: § 13.
2. Reklamację mogą Państwo złożyć:
1) pisemnie,
2) telefonicznie,
3) ustnie do protokołu w Salonie,
4) drogą elektroniczną.

W regulaminie usług multimedialnych wskazujemy możliwość złożenia reklamacji m.in. drogą elektroniczną, czyli w praktyce kanałem czat."

Aktualizacja z dnia 6.03.2021
Ostatnio pojawił się problem z ominięciem bramkarza o imieniu Max. Sprawdzoną metodą jest kłamstwo, że kontaktujemy się w sprawie płatności. W moim przypadku zawsze skutkowało to połączeniem z konsultantem. Dajcie znać w komentarzach czy u Was to także działa..


sobota, 30 listopada 2019

Pomarańczowy Black Friday w sklepie internetowym

Zapowiedzi były oczywiście szumne: obniżki do 1300 zł.
Chyba już wszyscy wiedzą, że ogromne obniżki od pierwotnie zawyżonych cen to nasza polska specjalność.
Specjaliści z firmy konsultingowej Deloitte obliczyli nawet, że średnia realna obniżka w ubiegłorocznym Black Friday wyniosła tylko 3,5% (źródło).
Dlatego osobiście nie oczekiwałem cudów i w sumie to miło się rozczarowałem, bo widzę w ofercie parę pozycji, które moim zdaniem są godne rozważenia.

Nokia 4.2 to propozycja dla tych, którzy dostają białej gorączki na dźwięk słowa Xiaomi. 432 zł (20 rat po 21,60) w ofercie bez umowy, to chyba najniższa cena na rynku za markowy telefon z 3 GB RAM i Snapdragonem 439 (nawet Redmi 7A w wersji z 3GB RAM jest droższy), a już na pewno wyraźnie mniej niż podaje Ceneo.
Oczywiście po telefonie w tej cenie nie należy oczekiwać cudów, ale Android One daje nadzieję na długie wsparcie, a wydajność powinna być wystarczająca dla mniej wybrednych użytkowników. Według specjalistów wydajność układu jest porównywalna z dobrze znanym Snapdragonem 625, który do niedawna był królem średniej półki.

Huawei P20 w ofercie bez umowy, w wersji 4/64 kosztuje 1040 zł (czyli 20 rat po 52 zł). Telefonu chyba nie trzeba przedstawiać, bo było o nim głośno kiedy debiutował wiosną ubiegłego roku. To właśnie seria P20/P20 Pro sprawiła, że Huawei w Polsce zaczął być postrzegany jako pełnoprawny konkurent flagowych telefonów Samsunga. W cenie do 1000 zł trudno mi wskazać lepszą alternatywę dla tego telefonu. Szczególnie, biorąc pod uwagę, że często w wyższych cenach oferowane są modele ze średniej półki, jak choćby P30 Lite, seria A40/50/70 Samsunga. Regularna cena tego telefonu wg Ceneo to nieco powyżej 1100 zł, więc sama obniżka nie jest może szczególnie pokaźna, no ale jednak jest.

Jedyny telefon w abonamencie, który moim zdaniem warty jest rozważenia to Huawei Mate 20.
Telefon w wielu aspektach porównywalny jest z Huawei P20 Pro, a w sklepach można go kupić za około 1500 zł. W Orange w abonamencie za 55 zł/m-c zapłacimy za niego 24 raty po 45 zł. Łącznie daje to obciążenie w wysokości 100 zł/m-c i jest to dość dużo, ale dla osób, które mają inne usługi w Orange i mogą skorzystać z rabatu za łączenie usług, a dodatkowo z rabatu oferowanego przez DUK łączne obciążenie miesięczne może spaść nawet do 60 zł, a to już daje bardzo dobrą ofertę, bo poniżej wartości rynkowej samego telefonu.


Aktualizacja z dnia 1.12.2019
Biorąc pod uwagę zmienione ceny telefonów zaktualizowałem wpis dotyczący świątecznej oferty Orange.


wtorek, 26 listopada 2019

Mega wygodnie i tanio, czyli rachunki w telefonie

Dzisiejszy wpis będzie użyteczny przede wszystkim dla tych, którzy lubią, chcą lub muszą opłacać domowe rachunki za pomocą karty płatniczej. W szczególności dotyczy to osób biorących udział w promocjach takich jak ta, o której pisałem w moim poprzednim wpisie. Jednak zachęcam do jego przeczytania wszystkich Czytelników bloga, bowiem usługa jest naprawdę bardzo wygodna, a w dodatku (przynajmniej na razie) całkowicie darmowa.

Mojeusługi.pl to serwis, którego operatorem jest firma ING Usługi dla Biznesu S.A., a więc spółka z grupy ING, która w Polsce jest większościowym udziałowcem Banku Śląskiego.
Piszę o tym na samym początku, bo wiarygodność instytucji przesyłającej nasze pieniądze jest moim zdaniem bardzo istotna (vide przypadek Grosika) i w tym przypadku wygląda to dobrze.

Pomysł na opłacanie rachunków w telefonie nie jest nowy. Od dłuższego czasu rachunki w telefonie mogliśmy już opłacać za pomocą Sprytnego Billa, czy też w aplikacji Skycash, jednak do każdego rachunku doliczana była w nich prowizja w okolicy 1 zł, co przy kilku rachunkach w miesiącu składało się już czasami na sporą sumę.
W serwisie mojeusługi.pl większość rachunków opłacimy bez żadnej prowizji. W cenniku usług przewidziana jest wprawdzie opłata w wysokości od 0 do 0,89 zł, ale jak na razie opłaciłem już kilka rachunków dla różnych dostawców i każdorazowo prowizja nie była naliczana. Podejrzewam, że całkowita darmowość nie będzie trwała wiecznie, ale nawet w przypadku wprowadzenia opłat i tak będzie taniej niż u konkurencji ze względu na to, że w nowym serwisie można ze sobą łączyć kilka rachunków i opłacać je łącznie, a cennik przewiduje prowizję od płatności, a nie od liczby rachunków.

Jednak to nie cena, a łatwość obsługi jest czynnikiem, który sprawił na mnie największe wrażenie.
Skanowanie kodów kreskowych w Sprytnym Billu było fajne, ale nie na każdym rachunku jest kod kreskowy, czasem bywały problemy z odczytem, a zdarzyło mi się także, że numer rachunku do wpłaty odczytany z kodu kreskowego był inny niż wydrukowany na rachunku, co ostatecznie sprawiło, że przestałem korzystać z tej aplikacji.
W serwisie mojeusługi.pl mamy szeroki wybór jeśli chodzi o sposoby wprowadzania rachunków. Od takich dla skrajnych sieciowych ekshibicjonistów jak udostępnienie swoich haseł do e-boku lub hasła do skrzynki email, po całkiem rozsądne jak przesłanie efaktury emailem lub przesłanie zdjęcia na specjalnie dla nas utworzony, unikalny adres email. Oczywiście istnieje też możliwość wprowadzenia rachunku ręcznie, ale jeśli chcemy zapłacić za niego kartą płatniczą, to i tak musi on zostać zweryfikowany, czyli przesłanie zdjęcia nas nie ominie.
Usługa umożliwia płatności dla praktycznie wszystkich masowych wystawców faktur. Znaczna część jest predefiniowana w systemie, ale nawet jeśli któregoś brakuje, to można go dodać ręcznie.

Rejestracja w serwisie wymaga podania podstawowych danych jak imię, nazwisko i adres email.
Bardzo podoba mi się to, że nie musimy instalować żadnej aplikacji. Docenią to zwłaszcza ci, którzy męczą się jeszcze ze starym telefonem z 16 GB pamięci dla aplikacji. Serwis działa w przeglądarce, a układ jest wystarczająco przejrzysty zarówno na komputerze jak i na telefonie. Dzięki temu mamy możliwość zapisania danych karty płatniczej w nieco bezpieczniejszym (przynajmniej moim zdaniem) środowisku Windows, a płatności zapisaną kartą dokonywać już na telefonie. Mamy też możliwość zapłacenia blikiem lub poprzez bramkę płatniczą szybkim przelewem z naszego banku.


Rachunki opłacone kartą widoczne są w banku jako normalna płatność kartą w internecie (MCC 4900), co ma taką zaletę, że umożliwia wykorzystanie w promocjach bankowych, które premiują opłaty kartą, ale z drugiej strony sprawia, że późniejsze sprawdzenie czego dotyczyła dana płatność możliwe jest tylko po zalogowaniu na konto w mojeusługi.pl

Najpoważniejszą i chyba jedyną wadą usługi jest to, że zlecone płatności docierają do odbiorcy z  opóźnieniem - z mojego doświadczenia są to 2 - 3 dni robocze. Warto o tym pamiętać i zlecać płatności z odpowiednim wyprzedzeniem.

Firmie zależy na szybkim upowszechnieniu usługi dlatego przygotowała program poleceń, na którym mogą skorzystać zarówno polecający jak i polecani.
Za rejestrację z polecenia dotychczasowego klienta i opłacenie pierwszego, zweryfikowanego rachunku w serwisie, dostaniemy zwrot w wysokości 30 zł (ale nie więcej niż wysokość opłaconego rachunku, czyli w praktyce warto aby pierwszy rachunek był wyższy niż 30 zł).
Po rejestracji będziemy mieli możliwość polecenia usługi innym i otrzymania za każdego poleconego także 30 zł zwrotu (maksymalnie do 10 osób, czyli max 300 zł). Powyższe zwroty wypłacane są na nasze konto bankowe tą samą metodą jakiej użyliśmy do płatności za rachunek. Szczegóły programu poleceń znajdziecie w regulaminie.
Wszystkim chętnym na przetestowanie usługi polecam użycie mojego kodu polecenia EX65-K2LN, który należy wprowadzić podczas rejestracji w serwisie.
Przed rejestracją można zapoznać się z funkcjonalnością serwisu korzystając z jego wersji demonstracyjnej.

Dla dociekliwych jak zwykle regulamin usługi.





niedziela, 17 listopada 2019

Oby tak dalej - kolejny darmowy telefon od banku

Na wstępie przypomnę, że o tej promocji pisałem już na blogu kilkukrotnie. Ostatnio wiosną tego roku.
Z radością muszę jednak odnotować, że z każdą edycją promocja coraz bardziej mi się podoba, bowiem bank rozdaje coraz lepsze telefony. Początkowo był to LG K8, ostatnio Redmi 6A, a teraz już Oppo AX7, którego wartość bank oszacował na 799 zł.

No dobrze, 799 zł to ja bym za niego nie dał, choć rzeczywiście Ceneo wskazuje na taką wartość telefonu.
Oppo, choć jest jednym z czołowych chińskich producentów, jest praktycznie nieznany w Polsce, a za podaną kwotę możemy bez problemu znaleźć telefon oparty na lepszym procesorze niż Snapdragon 450, który jest układem stosowanym zwykle w smartfonach z najniższej półki cenowej. Jednak telefon jest dość dobrze wyposażony w pamięć (4/64 GB), a dodatkowo wyróżnia się baterią o pojemności aż 4230 mAh. Co by nie powiedzieć, to w porównaniu do LG K8, czy Redmi 6A jest to prawdziwa rakieta :-D

Co trzeba zrobić, żeby go dostać całkowicie za darmo?
Jak zwykle trzeba wyrobić kartę kredytową banku, przynajmniej raz zalogować się do bankowości internetowej lub mobilnej oraz wydać kartą minimum 4000 zł w okresie trzech miesięcy od jej wydania.
Wydanie i użytkowanie karty może być całkowicie bezpłatne, jeśli tylko nie będziemy wypłacać z niej pieniędzy w bankomatach oraz będziemy spłacać kartę w wyznaczonych terminach.

4000 zł może wydawać się dużą kwotą, ale biorąc pod uwagę, że mamy na to trzy miesiące, to tak naprawdę wystarczy robić nią zwykłe codzienne zakupy żeby spełnić ten warunek. Zresztą dla tych, którzy mogliby mieć z tym problem w następnym wpisie przygotuję instrukcję jak to zrobić jeszcze łatwiej.

Haczyki?
Najważniejszy haczyk jest taki, że jest to karta kredytowa, czyli nie każdy może ją dostać. Trzeba mieć zdolność kredytową. W praktyce oznacza to, że musimy mieć ukończone 18 lat,  udokumentowane źródło stałych dochodów w wysokości min. 1200 zł netto. Oczywiście bank może znaleźć jeszcze inne powody aby odmówić nam wydania karty, takie jak zła historia kredytowa itp.
Z promocji wyłączone są osoby, które miały już kartę kredytową w Citibanku po 1.01.2017. 
Do transakcji kartą, które będą brane pod uwagę przy sprawdzaniu spełnienia warunków promocji nie będą zaliczane transakcje zwrócone (czyli jeśli kupimy jakiś towar, a następnie go zwrócimy do sklepu) oraz tak zwane transakcje szczególne, które w regulaminie określone są następująco:
- wypłata środków pieniężnych z Limitu kredytu, na dowolny cel konsumpcyjny, w formie Polecenia przelewu wewnętrznego w złotych lub Polecenia przelewu krajowego w złotych, 
– Transakcja u podmiotów świadczących usługi w zakresie gier losowych, hazardowych zgodnie z ustawą z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych, 
– Transakcja u podmiotów świadczących usługi w zakresie wymiany walut, walut wirtualnych i środków płatniczych oraz pośredniczących w wymianie.

Podsumowując, ja tę promocję zdecydowanie polecam. Sam kiedyś otrzymałem w podobnej tablet, a komentarze Czytelników pod poprzednimi wpisami potwierdzają, że to działa i naprawdę jest to prostsze niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Dalsze informacje, tym regulaminy, znajdziecie na stronie internetowej promocji.
Ważne: wniosek o kartę należy złożyć do 20.11.2019, a więc pozostały już tylko 3 dni. 

Regulamin promocji

sobota, 16 listopada 2019

Internet mobilny od Play

Stali Czytelnicy zapewne zauważyli, że nie należę do miłośników Play. Powodem są agresywne przekazy marketingowe, w których operator obiecuje złote góry, a gdy przychodzi do realizacji obietnic, to zaczyna udawać Greka.

Jednak na rynku da się ostatnio zauważyć posuchę jeśli chodzi o korzystne oferty internetu mobilnego do użytku domowego.
Najpierw Orange wyraźnie pogorszył ofertę LTE dla domu, później zlikwidowano DIL, następnie T-Mobile zaprzestał sprzedaży nielimitowanego internetu domowego, o którym pisałem kiedyś w tym wpisie.
W tej sytuacji najlepszą moim zdaniem ofertą dla potrzebujących pokaźnych (powyżej 200 GB/m-c) pakietów internetu jest oferta Orange, o której pisałem nieco ponad rok temu. Ale i tutaj ostatnio wprowadzono pewne ograniczenia dla nowych użytkowników  (na szczęście da się je jeszcze obejść).
Poza tym wciąż aktualna jest oferta na internet biurowy od Orange, która jest jednak znacząco droższa, choć oferuje w zamian pakiet, który naprawdę trudno wyczerpać (999GB).
Jednak osoby, które mają w domu słaby zasięg Orange (lub przeciążony nadajnik) mogą mieć spory kłopot ze znalezieniem atrakcyjnej oferty.

Dlatego dzisiaj chciałbym zwrócić Waszą uwagę na specjalną przedświąteczną ofertę w Play, w której w abonamencie na 24 miesiące za cenę 50 zł/m-c otrzymamy 200 GB/m-c (po przekroczeniu włączy się lejek 1 Mbps) oraz router ze stosunkowo niewysoką opłatą na start.
Ceny routerów zaczynają się już od 1 zł i biorąc pod uwagę wartość otrzymanego urządzenia można powiedzieć, że sama usługa będzie nas realnie kosztować poniżej 40 zł/m-c. Aktywacja w aktualnej promocji kosztuje 9 zł.
Dodatkowo istnieje możliwość wyłączenia (a właściwie przesunięcia) lejka o kolejne 100 GB co kosztuje 20 zł. Wspomniane wyżej ceny zawierają już rabat za efakturę i terminowe płatności, no ale do tego operatorzy zdążyli nas już przyzwyczaić.

Uwaga - internet w tej ofercie działa wyłącznie na własnych nadajnikach Play, co z jednej strony oznacza, że nie każdy może z niej skorzystać, ale z drugiej strony nie naraża nas to na ryzyko ograniczeń związanych z roamingiem krajowym, w tym nagłej utraty zasięgu, po jego planowanym wyłączeniu.

Teraz parę słów o urządzeniach dostępnych z ofertą. Pełny wybór urządzeń znajdziecie na stronie internetowej operatora. Jako, że nie czuję się ekspertem od urządzeń sieciowych, to skupię się na moim zdaniem najciekawszych (jeśli nie zgadzacie się z moim wyborem, to proszę o komentarze):

Już za 1 zł można kupić router mobilny Huawei E5785 (kat. 6 - do 300 Mbps), który jak na router mobilny ma całkiem spore możliwości. Warto zwrócić uwagę na dwa wejścia antenowe, podwójne pasmo WiFi 2,4/5 GHz i wyświetlacz, który na bieżąco pokazuje zużycie pakietu, co zdecydowanie nie jest standardem w urządzeniach mobilnych. Wg Ceneo.pl router wart jest ponad 400 zł, ale na Allegro znajdziemy oferty sprzedaży w okolicy 250 zł. 

Za 49 zł dostaniemy już stacjonarny router Huawei 4G Router 3 Pro (kat. 7 - do 300 Mbps), czyli inaczej Huawei B535, o wartości rynkowej przekraczającej 400 zł.

Amatorzy sprzętu z wyższej półki za 209 zł mogą nabyć router kategorii 9 Huawei B715, który teoretycznie umożliwia pobieranie danych z prędkością do 450 Mbps, dysponujący dodatkowo portem USB do podłączenia dysku lub drukarki. Wartość rynkowa to około 600 zł.

Propozycja Play wydaje mi się dobrym rozwiązaniem przede wszystkim dla osób, które nie posiadają własnego routera (lub posiadają, ale bardzo stary), a jednocześnie ich miesięczne zapotrzebowanie na gigabajty nie przekracza znacząco 200 GB. No i warunkiem niezbędnym jest bliskie sąsiedztwo nadajników własnych Play. W ich znalezieniu może pomóc Wam BTSearch.

Ofertę można zakupić u Autoryzowanych Partnerów Play, jednak wymaga ona użycia kodów rabatowych, bowiem standardowa wysokość abonamentu dla tej oferty to 70 zł/m-c (w tej cenie ofertę znajdziecie też na stronie www play).
Jeżeli będziecie mieli problem z jej uzyskaniem, zgłoście się do mnie drogą emailową (zielony71a@gmail.com), to skontaktuję Was z zaprzyjaźnionym przedstawicielem Play, który pomoże załatwić wszystkie formalności i udzieli Wam wszystkich niezbędnych informacji.

A na koniec jak zwykle dla dociekliwych:
Regulamin oferty.




czwartek, 14 listopada 2019

O tym jak (bezskutecznie) przenieść numer do innego operatora

Dzisiaj instrukcja dla początkujących. Z komentarzy, jak i zadawanych mi prywatnie pytań widzę, że taki wpis jest potrzebny. Jest to swego rodzaju uzupełnienie do wpisu na temat przedłużenia umowy w Orange.
Dowiecie się z niego w jaki sposób złożyć wniosek o przeniesienie numeru do innego operatora, tak aby zwiększyć szansę na otrzymanie korzystnej propozycji z działu rezygnacji (DUK) Orange.


Do działania najlepiej jest przystąpić na 3 miesiące przed końcem umowy w Orange. Da nam to odpowiedni zapas czasu, nawet w przypadku nieprzewidzianych problemów (np. konieczność ponowienia wniosku).
Oczywiście można zacząć wcześniej, ale wtedy napotkamy na pewne utrudnienia, dlatego wcześniej warto zaczynać tylko wtedy gdy posiadany abonament jest dla nas bardzo uciążliwy (funkcjonalnie lub finansowo).
Jeżeli natomiast zabierzemy się do tego zbyt późno, to grozi nam tylko to, że umowa w międzyczasie zdąży przekształcić się w umowę na czas nieoznaczony, co spowoduje naliczenie abonamentu bez zniżek, które z reguły udzielane są na czas oznaczony w umowie (zwykle 24 miesięcy). Sama procedura przeniesienia pozostanie natomiast niezmieniona.

Ponieważ chodzi nam o "postraszenie" Orange utratą klienta, a nie faktyczne przeniesienie numeru, więc wybór operatora do którego "przenosimy" numer jest w zasadzie dowolny (nie może to być tylko oferta z grupy Orange/Nju/Flex), ale ważne jest, żeby była to oferta na kartę, bowiem tylko taka gwarantuje nam bezproblemowe anulowanie całej procedury. 
Ja proponuję jednak wybór takiego operatora, u którego w ostateczności będziemy mieli możliwość pozostać na pewien czas, a to na wypadek gdyby negocjacje z Orange zakończyły się niepowodzeniem.
Chodzi o to, że nie mamy żadnego wpływu na to czy i kiedy DUK do nas zadzwoni. Może to na przykład nastąpić dopiero na tydzień przed wyłączeniem numeru, a niekiedy wcale. Warto w takiej sytuacji mieć spokojną głowę i pewność, że nasz numer nie przepadnie i będziemy nadal mieli przyzwoity zasięg, nawet w przypadku kiedy nieprzewidziane okoliczności życiowe (np. wypadek samochodowy) sprawią, że do przeniesienia faktycznie dojdzie (być może warto też zapoznać się z moim starym wpisem na temat "co trzeba sprawdzić zanim przeniesiemy numer do innego operatora").

Teoretycznie najszybciej sprawę załatwimy w salonie operatora, do którego chcemy "przenieść" numer. Przy odrobinie szczęścia zlecenie przeniesienia numeru złożymy przy okazji zakupów w ciągu 10 - 15 minut.
Jest to też bardzo łatwe, bowiem konsultant wypełni wniosek za nas. Niewielkim utrudnieniem jest to, że właściciel numeru musi się pojawić osobiście wraz z dowodem osobistym. Większym problemem może być to, że pracownicy odmówią nam załatwienia formalności z dowolnie wybranym uzasadnieniem. Osobiście spotkałem się z takimi jak "dzisiaj nie działa nam system", "zabrakło nam odpowiednich starterów" albo trywialnie "u nas się nie da". Tak naprawdę chodzi o to, że pracownicy salonów nie otrzymują prowizji za prepaidy i dlatego wolą w tym czasie podpisywać umowy (i przy okazji zarobić). A nawet jak nie mają akurat nic do roboty, to czasami im się zwyczajnie nie chce.
Jaka na to rada? Nie wolno się dać łatwo zbyć. Jeżeli "brakuje starterów" to trzeba zapisać nazwisko konsultanta na kartce i poprosić o podanie na kiedy je zamówi, jeżeli "się nie da", to należy poprosić o rozmowę z kierownikiem itp. Miałem nawet przypadek, gdy sama groźna mina wystarczyła, żeby konsultant nagle przypomniał sobie, że może sprawę załatwić od ręki;-)
Może się zdarzyć, że konsultant będzie nalegał na podpisanie umowy abonamentowej oferując nam "niezwykle korzystne" warunki. Doradzam daleko posuniętą ostrożność i asertywność. Niestety sam byłem świadkiem sytuacji kiedy konsultant zwyczajnie kłamał próbując namówić klienta na ofertę. Po podpisaniu umowy w salonie mamy bardzo niewielkie szanse na udowodnienie swoich racji. Konsultant zawsze może twierdzić, że źle zrozumieliśmy jego słowa, a dodatkowo nie przysługuje nam prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 14 dni.
Jeżeli zdecydujemy się na zlecenie przeniesienia numeru w salonie, to do wyboru mamy praktycznie tylko dwie oferty:
Play na kartę - zaletą tej oferty jest to, że gdyby faktycznie doszło do przeniesienia numeru, to możemy skorzystać z promocji dla przenoszących numer do Play i przez dwa miesiące testować ofertę za darmo, otrzymując 200 zł na rozmowy/SMS i 20 GB pakiet internetu.
Plus/Plush na kartę - przy czym polecam raczej Plusha, ze względu na promocję dla przenoszących numer, w której dostaniemy trzy miesiące darmowych rozmów/SMS/MMS, a ponadto całkiem korzystną cenowo ofertę na dłuższą metę, o której pisałem kiedyś na blogu.

Zlecenie przeniesienia numeru przez internet potrwa nieco dłużej, ale jest wygodniejsze.
Wystarczy wypełnić odpowiedni formularz na stronie internetowej wybranego operatora, co zajmie nam najwyżej 5 minut, a następnie pozostaje już tylko oczekiwać na kuriera, który przywiezie kartę SIM i wypełniony wniosek/pełnomocnictwo do przeniesienie numeru, który wystarczy tylko podpisać. Resztą zajmie się operator. Tu największym problemem może być skuteczne umówienie się z kurierem. Bywa, że kurierzy przyjeżdżają bez zapowiedzi w godzinach dopołudniowych i dzwonią dopiero wtedy, gdy stoją już pod drzwiami, a nie ma im kto otworzyć. Bywa, że śpieszy im się tak bardzo, że "nie zauważą", że papiery podpisała osoba nieuprawniona ;-) Wprawdzie osobiście tego nie testowałem, ale sądzę, że później tego już nikt nie sprawdza, bo niby w jaki sposób? W każdym razie po wizycie kuriera papiery wracają do operatora, który załatwia resztę formalności, ale to wszystko razem trochę trwa. W najlepszym wypadku minie tydzień zanim Orange dowie się, że złożyliśmy wniosek o przeniesienie numeru.

W przypadku przeniesienia numeru przez internet mamy szeroki wybór operatorów wirtualnych, u których możemy złożyć wniosek. U wszystkich będzie on bardzo podobny. Ja posłużę się przykładem Virgin Mobile, którego wielokrotnie przetestowałem i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że zazwyczaj przebiega to szybko i bezproblemowo.
Na stronie głównej operatora zobaczymy duży baner z napisem "przenieś numer":
 Po jego kliknięciu mamy do wyboru kartę lub abonament:
 Oczywiście wybieramy kartę. Następnie należy nacisnąć przycisk "wypełnij wniosek":
Następnie należy podać numer telefonu, który chcemy przenieść i nacisnąć czerwony przycisk:
Na podany numer przyjdzie SMS z kodem weryfikacyjnym, który należy wpisać w następnym kroku i ponownie nacisnąć czerwony przycisk:
Dalej należy uzupełnić dane osobowe:
i uzupełnić dane dotyczące dotychczasowego operatora oraz adres do dostawy (dla kuriera).
Zwróćcie uwagę na pole dotyczące daty przeniesienia. Jeżeli do końca umowy w Orange zostało więcej niż 5 tygodni to należy zaznaczyć opcję "na koniec ważności umowy", tak jak na ekranie poniżej. Jeżeli mniej niż 5 tygodni lub umowa przeszła już w umowę na czas nieoznaczony to wybieramy wariant "na koniec okresu wypowiedzenia". Jest jeszcze wariant pozwalający nam wybrać konkretną datę. Będzie on przydatny w sytuacji gdy do końca umowy w Orange zostało więcej niż 3 miesiące. System UKE nie przyjmuje wniosków z terminem przeniesienia odleglejszym niż 3 miesiące. W takich przypadkach trzeba wpisać datę bliższą niż 3 miesiące, licząc się z karą umowną od Orange gdyby do przeniesienia faktycznie doszło (ale przecież zakładamy, że nie dojdzie).
Pozostaje już tylko potwierdzić zapoznanie się z regulaminami i nacisnąć przycisk "Przenoszę numer":

 

Kurier z kartą SIM pojawia się najczęściej już następnego dnia. Po podpisaniu papierów, po około tygodniu przyjdzie SMS z datą planowanego przeniesienia numeru. Dopiero od tego momentu Orange wie, że chcemy ich opuścić. :-)

Teraz można już tylko czekać na telefon z DUK.

Jeżeli się szczęśliwie doczekamy, dostaniemy dobre warunki i podpiszemy aneks, to zlecenia przeniesienia numeru nie musimy już wycofywać. Otrzymaną prepaidową kartę SIM możemy wyrzucić.
Jeżeli DUK nie zadzwoni lub nie zaproponuje nic ciekawego, to musimy podjąć decyzję:
- czy wycofać wniosek o przeniesienie i pozostać w Orange w umowie na czas nieokreślony? Pytanie tylko po co? Skoro dotąd nic nie zaproponowali, to szanse, że nagle zmienią zdanie są żadne. Można najwyżej przejść do oferty na kartę lub Flex/Nju.
Wtedy trzeba zadzwonić do Orange na numer *555 i anulować wniosek o przeniesienie numeru lub wysłać SMS o treści ZOSTAJE na numer 80260. Można też załatwić to przez infolinię. Jednak nie radzę zostawiać tego na ostatni dzień. Lepiej mieć z tydzień zapasu.
- czy nic nie robić i pozwolić na przeniesienie numeru, aby za jakiś czas ewentualnie wrócić do Orange jako "nowy" klient przy okazji ciekawej promocji.

Ja osobiście doradzam raczej te drugie rozwiązanie.








niedziela, 10 listopada 2019

Telewizor od Orange, czyli promocja dla ślepych na oba oczy

Tak długo czekaliśmy na jakąś promocję od Orange, że gdy w końcu takowa się pojawiła, to trudno o niej w ogóle nie wspomnieć. Tym bardziej, że o ile w przypadku ofert głosowych Orange często możemy liczyć na spore rabaty, to w przypadku oferty Love promocje u pomarańczowego operatora są prawdziwą rzadkością.

Telewizor za 1 zł do każdej umowy Love z telewizją. Na pierwszy rzut oka wygląda to bardzo dobrze.
Czar prysnął gdy sprawdziłem dokładnie co to za telewizor. 32 calowy Thomson HD3301 to telewizor HD Ready z ekranem o prehistorycznej rozdzielczości 1366 x 768. Orange dołącza taki telewizor do usługi, w której ponad połowa kanałów TV dostępna jest w jakości Full HD (1920 x 1080), a już ponad rok temu zachęcał nas do jej zakupu kusząc transmisjami sportowymi w rozdzielczości 4K (3840 x 2160).
O takich luksusach jak WiFi, czy Smart TV oczywiście także możemy w Thomsonie zapomnieć.
Wracając na chwilę na grunt telefoniczny to tak, jakby do abonamentu no-limit z 50 GB pakietem internetu, bezpłatnym Tidalem i nawigacją na cały okres umowy dodawać Nokię 3310 ;-)


Jest chyba nawet gorzej, bo w ogóle trudno mi znaleźć zastosowanie dla takiego telewizora. Niska rozdzielczość byłaby łatwiejsza do zaakceptowania w telewizorze 20 calowym. Na małym ekranie mniej byłoby widać pojedyncze piksele, a jednocześnie mniejszy telewizor nadawałby się na przykład do kuchni, czy na działkę.
Dla dziecka do konsoli też to się raczej nie nada, bo gdy kumple zobaczą pixelozę na ekranie to pomyślą, że to stare Atari włożone w obudowę od Xboxa i dzieciak stanie się pośmiewiskiem do końca podstawówki.
Jedyne zastosowanie, które przyszło mi do głowy to prezent dla niezbyt lubianej teściowej, która ciągle gubi okulary;-)
Wprawdzie nawet TV Trwam nadaje już w HD, ale w tym przypadku jakość obrazu nie jest tak istotna. Ważniejszy jest przekaz płynący z głośnika, a akurat głośniki ten telewizor ma podobno dobre.

Załóżmy, że udałoby nam się taki telewizor odsprzedać za około 500 zł (przybliżona wartość rynkowa), to w porównaniu z ceną abonamentu, który musimy przy tym zamówić widać, że otrzymujemy mniej więcej równowartość czterech abonamentów (Standard) gratis, czyli odpowiednik maksymalnie 17% rabatu (4/24). To niewiele, zwłaszcza jeśli porównamy cenę pakietu Love z ofertami telewizji kablowych, gdzie standardem jest na ogół pakiet internetu z telewizją w cenie do 60 zł/m-c. Jeśli doliczymy do tego abonament komórkowy o wartości około 20 zł/m-c (choć można znaleźć i tańsze oferty), to wciąż zapłacimy tam wyraźnie mniej niż w Orange.

Z mojego punktu widzenia ofertę Orange mogłaby ratować tylko możliwość zakupu telefonu w cenie wyraźnie niższej niż rynkowa. Dlatego uważnie przejrzałem aktualny cennik telefonów dostępnych z ofertą Love. Niestety mimo najszczerszych chęci nie udało mi się znaleźć nic ciekawego. Wprawdzie operator oferuje teraz zestawy telefonów, w których tańszy dostajemy niby za złotówkę, ale:
- zestaw Samsung A50 + Samsung A10 wyceniono na 1609 zł w Love Standard, co odpowiada mniej więcej wartości rynkowej tych telefonów wskazywanej przez Ceneo.pl
- zestaw Oppo A5 2020 + Oppo A1K wyceniono na 841 zł w Love Standard, co jest wprawdzie wartością znacząco niższą niż wskazuje Ceneo (około 1300 zł), tyle że same telefony są w Polsce całkowicie nieznane, a przy tym nie wyróżniają się niczym szczególnym spośród telefonów dostępnych w zbliżonych (a nawet niższych) cenach,
- zestaw Xiaomi Redmi Note 7 + Redmi 7A za 889 zł w Love Standard (które Ceneo wycenia na 1050 zł). Niby trochę taniej, ale w sumie to grosze.


Komu polecam świąteczną promocję Orange?

Krótko mówiąc polecam ją wszystkim tym, którzy ze względu na brak alternatywy są i tak skazani na pakiet Love od Orange. Nie pamiętam żeby w całej historii pakietu Love operator dawał więcej niż 2 miesiące usługi gratis. Z tego punktu widzenia nawet ten marny telewizor jest jakąś korzyścią, choć osobiście wolałbym dostać 500 zł do ręki, bo taki sprzęt mogę polecić tylko ludziom ślepym na oba oczy.

Aktualizacja z dnia 1.12.2019
W z okazji Black Friday w ofercie Love znacznie przeceniono niektóre telefony, co sprawia, że sytuacja znacznie się poprawiła. Moim zdaniem szczególnie warto zainteresować się następującymi modelami:

Huawei P20 w wersji 4/64, który w Love Standard kosztuje 600 zł (24 raty po 25 zł), czyli co najmniej 400 zł poniżej wartości rynkowej. Telefonu chyba nie trzeba przedstawiać, bo było o nim głośno kiedy debiutował wiosną ubiegłego roku. To właśnie seria P20/P20 Pro sprawiła, że Huawei w Polsce zaczął być postrzegany jako pełnoprawny konkurent flagowych telefonów Samsunga. W cenie do 1000 zł trudno mi wskazać lepszą alternatywę dla tego telefonu. Szczególnie, biorąc pod uwagę, że często w wyższych cenach oferowane są modele ze średniej półki, jak choćby P30 Lite, seria A40/50/70 Samsunga.

Huawei Mate 20 to telefon w wielu aspektach porównywalny z Huawei P20 Pro, a w sklepach można go kupić za około 1500 zł. W Orange Love Standard zapłacimy za niego 1080 zł (24 raty po 45 zł), czyli ponownie jest to około 400 zł poniżej wartości rynkowej.

Biorąc pod uwagę zaoszczędzone 400 zł na telefonie i optymistycznie 500 zł z hipotetycznej odsprzedaży telewizora, oferta Love może już być interesująca nawet dla tych, którzy mają dostęp do usług lokalnej kablówki.
Szczególnie dotyczy to osób, które mają już inne usługi w Orange - ale dużo zależy tu od indywidualnej sytuacji: wysokości płaconych dotychczas abonamentów, czasu pozostałego do końca umowy itp.Ogólnie mówiąc im wyższy abonament i i im dalej do końca umowy, tym oferta bardziej się opłaca.
Nie sposób omówić tego szczegółowo na blogu. Osobom, które chciałyby wycisnąć maksimum soku z pomarańczy pozostaje mi polecić ten wpis.



środa, 30 października 2019

Orange Flex na testach - próba giętkości wypadła słabo

W moim pierwszym wpisie na temat nowego prepaida w Orange wspomniałem, że polecam go wyłącznie tym z Was, którzy chcą się przedterminowo ewakuować z niechcianego abonamentu.
W międzyczasie oferta trochę się poprawiła, dodatkowo wprowadzono promocję za jej polecenie znajomym (ten temat rozwinę na końcu wpisu), a nawet możliwość przekazanie niewykorzystanej części pakietu internetowego innej osobie korzystającej z Flexa. Jednocześnie zaserwowano nam cykl podwyżek w starej ofercie prepaid Orange, przez co Flex nie wydaje się już taki drogi.

Uznałem więc, że Orange, w przeciwieństwie do Play (który o ofercie Next zapomniał natychmiast po jej wprowadzeniu) ma poważne plany dotyczące Flexa i najwyższy czas ją dla Was przetestować. Oczywiście skupiłem się na słabych stronach, bo po co szczegółowo opisywać coś, co po prostu działa?

Operator reklamował usługę hasłem #chceszmasz - czy aby na pewno tak jest?

Chcę sprawdzić billing w aplikacji - #niedasię
Nie powiem, że robię to często, ale czasami taka możliwość jest przydatna. Na razie możemy tylko poprosić konsultanta na czacie i podobno w ciągu najdalej tygodnia przyślą nam coś, co uda im się ręcznie wyciągnąć z bazy danych ;-)

Chciałbym zasilić konto usługi w inny sposób niż za pomocą karty płatniczej - #niedasię
Nigdy nie mieliście problemów z płatnością kartą? Naprawdę? Mnie już kilka razy w życiu zdarzyło się, że próba płatności kartą kończyła się niepowodzeniem. A to terminal nie chciał się połączyć, a to zapomniałem PIN-u, a to przekroczyłem saldo na rachunku... OK, tu problemów z PIN-em, czy terminalem akurat nie będzie, ale banki miewają przerwy techniczne, czasami zdarzają się awarie, może się zdarzyć, że nie dopilnujecie ustawienia wystarczającego limitu na transakcje internetowe, a akurat ostatnio zrobiliście większe zakupy w sieci...
Co wtedy? Akurat przypadkiem udało mi się to przetestować. Ale o tym za moment (po małej dygresji).

Ogólnie muszę powiedzieć, że wprowadzanie pełnych danych karty płatniczej w telefonie napędzanym androidem uważam za zły pomysł. Powszechnie wiadomo, że ten system jest dziurawy jak ser szwajcarski i należy z góry zakładać, że każdy kto tego naprawdę chce, może dane naszej karty przechwycić.
Nie chodzi mi o sposób w jaki dane karty są przechowywane u dostawcy usług. Chodzi mi o sam moment wprowadzanie danych karty. Wystarczy prosty keylogger...
Dlatego jak już nawet muszę wprowadzić dane karty, to wolałbym to zrobić na swoim domowym PC, z zaktualizowanym Windowsem, na którym nie instaluję żadnych podejrzanych aplikacji z marketu Googla. Niestety we Flex #niedasię - a przynajmniej ja nie znalazłem na to sposobu. Zasilanie konta przelewem? #niedasię. Doładowaniem (zdrapką)? #niedasię

A teraz wracam do do tematu. Z uwagi na to co napisałem powyżej, we Flexie postanowiłem użyć specjalnie przygotowanej karty, na której dostępne miałem tylko 25 zł, czyli tyle ile kosztuje najtańsza subskrypcja. Nie przewidziałem tylko, że w czasie podpinania karty blokowana jest na niej 1 symboliczna złotówka, która później jest wprawdzie zwracana, ale uniemożliwiło to pobranie 25 zł, bo po blokadzie na karcie zostało tylko 24 zł.
No i teraz najważniejsze. Co się stało kiedy płatność kartą nie przeszła? Ano zupełnie nic ;-) Chcecie zadzwonić do żony, żeby podała dane innej karty? #niedasię Może połączyć się z obsługą techniczną? #niedasię (chyba, że macie ze sobą inne źródło internetu). Może chcecie zapytać w salonie? #niedasię, bo w salonie Flexa nie obsługują. Możliwe, że akurat miałem pecha, ale u mnie coś się zawiesiło i  po podpięciu innej karty system podjął próbę obciążenia dopiero po kilkudziesięciu godzinach. Możliwe zresztą, że to za sprawą interwencji obsługi technicznej, którą poprosiłem o pomoc.
Osoby dobrze zaznajomione z prepaidami mogą być nawet zdziwione podwójnie, bo w takiej sytuacji, w przeciwieństwie do większości innych ofert na kartę, w przypadku Flexa nasz numer staje całkowicie nieaktywny - połączeń nie tylko nie można inicjować, ale nawet nie można ich odbierać.
No cóż, to był tylko numer testowy, ale gdyby to był mój główny numer, a ja nie miałbym możliwości korzystania z niego przez kilkadziesiąt godzin, to byłbym raczej mocno wkurzony.. (Edytowano: Obecnie problem już właściwie nie istnieje z uwagi na to, że pojawiła się możliwość doładowania BLIKIEM)



Czy da się skontaktować z obsługą techniczną w inny sposób niż przez czat w aplikacji?
#niedasię 

Podobno we Flexie ma działać WIFI-calling, ale na razie użytkownicy donoszą, że za granicą
#niedasię z niego korzystać. WiFi calling już działa, ale nie #niedasię w ten sposób wysyłać ani odbierać SMS/MMS.


Może chcielibyście zarządzać kilkoma numerami w jednej aplikacji? #niedasię Teraz już się da, ale za to #niedasię dokonać cesji numeru, a byłoby to przydatne, bo wszystkie numery z grupy muszą być zarejestrowane na jedną osobę.

A co się stanie, jeśli dojdziecie do wniosku, że Flex jest jednak nie dla Was i zechcecie wrócić do abonamentu w Orange? #niedasię :-D
To może chociaż do pomarańczowego prepaida? #niedasię Już się da!
Dlaczego? Tak dokładnie to nie wiadomo. Do innych operatorów numer przenieść się da.

To zapewne jeszcze nie wszystkie #niedasię, które znajdę w ofercie, bo używam jej zaledwie od tygodnia.
Dlatego zastrzegam sobie prawo do aktualizacji tego wpisu ;-)

Przedstawiciele Orange obiecują, że będą udoskonalali ofertę. I ja im wierzę. Tylko, że to pewnie jeszcze trochę potrwa.

Na koniec sprawa programu poleceń. Mogą na nim skorzystać zarówno polecający, jak i ci komu usługę polecono. Teoretycznie obie strony mogą otrzymać po 50 zł.(patrz aktualizacja). Z tym, że polecający może te pieniądze wyciągnąć w "gotówce", natomiast druga strona w praktyce te pieniądze wykorzysta w całości na usługi. Bonus wypłacany jest bowiem po pełnym miesiącu korzystania z usług, a w tym czasie pobrane zostaną (co najmniej) 2 razy po 25 zł, czyli właśnie 50 zł. Dla porównania Plush na kartę daje więcej, bo 3 miesiące gratis.
Skutek jest taki, że na przeróżnych forach znajdziecie tabuny "szczerze" polecających usługę (z dołączoną prośbą o wykorzystanie ich kodu polecającego) obiecujących, że Wy także 50 zł otrzymacie. Taki program poleceń trochę przypomina mi swoistą piramidę finansową.

Moim zdaniem oferta ma potencjał, ale na razie wymaga jeszcze trochę oszlifowania.
Ja na razie Flexa polecam nadal tylko tym, którzy chcą przedterminowo zakończyć abonament głosowy w Orange. Przy okazji podpowiem, że numer który chcecie przenieść do Flexa musi znajdować się na oddzielnym koncie abonenckim, a przeniesienie na oddzielne konto jest możliwe tylko od nowego okresu rozliczeniowego. Zatem posiadacze kilku abonamentów na koncie Orange muszą sprawę zaplanować z pewnym wyprzedzeniem.


Aktualizacja z dnia 7.11.2019
Chyba jest nawet gorzej niż myślałem. Chciałem przenieść jeden z numerów z abonamentu do Flex i zgadnijcie... #niedasię
Oczywiście zapytałem o przyczynę na czacie, ale oni też jej nie znają (cyt):
"Z tego, co widzę warunki formalne są spełnione. Wobec tego przekaże indywidualne zgłoszenie do działu technicznego."
Odpowiedź na zgłoszenie może zająć nawet 30 dni, choć podobno na większość odpowiadają w ciągu 48 godzin. O wynikach (kiedyś) Was poinformuję. ;-)
Na razie 48 godzin minęło i efektów brak. c.d.n.
Po 72 godzinach od zgłoszenia ostatecznie udało się przenieść numer. Czyli jednak się da. :-)

Aktualizacja z dnia 9.01.2020 
Czy da się stworzyć aplikację, która nie będzie mnie regularnie raz w tygodniu złośliwie wylogowywała? Jest to upierdliwe, bo dodatkowo aplikacja ma absurdalne wymagania co do hasła (wymaga dużych i małych liter, cyfr i znaków specjalnych, przez co stale je zapominam). Być może kiedyś to dopracują, ale na razie dodaję kolejne #niedasie 


Aktualizacja z dnia 6.02.2020
Stało się! Pojawiła się możliwość zasilania konta BLIKIEM

Aktualizacja z dnia 12.02.2020
Moim zdaniem problematyczne może być korzystanie z roamingu poza UE. Odpowiedni pakiet roamingowy trzeba wykupić jeszcze przed opuszczeniem europejskiej strefy roamingowej, bowiem później bez takiego pakietu telefon "staje się martwy" i pakietu nie ma już jak włączyć. A pakiety potrafią być kosztowne. Przykładowo w Bośni (podobnie w Szwajcarii) pakiet 10 minut/SMS/MMS kosztuje 40 zł, a jedyny dostępny pakiet danych to 0,5 GB za "jedyne" 500 zł. Jadąc tranzytem przez Bośnię masz więc do wyboru albo zaryzykować i nie kupić pakietu, licząc na to, że przez te kilka godzin telefon nie będzie Ci potrzebny, albo słono zapłacić, być może całkiem niepotrzebnie. 
Sama aplikacja jednak działa nawet bez wykupionego roamingu.


Aktualizacja z dnia 13.03.2020  
Czyżby klienci Flexa mieli być abonentami drugiej kategorii? Jednak 5G jest dostępne w najwyższym planie.

Aktualizacja z dnia 11.07.2020
Pojawiły się sygnały od użytkowników, że doświadczają oni problemów z usługami "Ktoś dzwonił" (brak powiadomienia o nieudanej próbie połączenia przychodzącego) oraz blokadą połączeń z numerów zastrzeżonych (połączenie wprawdzie jest blokowane, ale osoba dzwoniąca z numeru zastrzeżonego nie otrzymuje informacji, że rozmówca zablokował połączenia z numerów zastrzeżonych).

Aktualizacja z dnia 4.11.2020
Od listopada zmodyfikowano zasady programu poleceń. Obecnie polecający otrzymuje 70 zł, a polecany jedynie 30, co wystarczy już tylko na miesiąc subskrypcji.
 
Aktualizacja z dnia 27.01.2021
Od pewnego czasu mamy możliwość wyboru Flex dla firm. Co ciekawe przy tej okazji w Orange wprowadzili nową, wcześniej nie znaną w Polsce stawkę VAT:

Nie wiem co na to powie minister finansów, ale pewnie się ucieszy ;-)

Aktualizacja z dnia 30.04.2021
W najnowszej promocji nowi użytkownicy Flexa przez 3 miesiące za subskrypcję dowolnego planu zapłacą tylko 1 zł/m-c. Podczas rejestracji należy użyć kodu FLEX3
 
Operator zaczął wymuszać aktualizacje aplikacji w ten sposób, że stara wersja przestaje się uruchamiać. To bardzo wygodne dla programistów, ale niespecjalnie dobre dla użytkowników, bo kiedy z jakiś przyczyn  nie możemy zaktualizować aplikacji to jesteśmy automatycznie odcięci od możliwości opłacenia subskrypcji BLIKiem, pomocy technicznej (czatu) i jakichkolwiek zmian na koncie.

Aktualizacja z dnia 10.01.2023
Trochę to trwało, ale można już migrować do oferty na kartę w Orange. W tym celu należy taką chęć zgłosić obsłudze przez czat.

wtorek, 8 października 2019

W Rodzinie Cyfrowego Polsatu czyli najtańsza prosta oferta no-limit

O najlepszych ofertach operatorów wirtualnych zamierzałem napisać jeszcze przed wakacjami.
Muszę jednak przyznać, że przez dłuższy czas biłem się z myślami. Czy powinienem Wam polecać oferty operatorów, którzy z dnia na dzień mogą zwinąć interes, tak jak to kilkukrotnie już zdarzyło się w przeszłości? Zresztą chyba nie tylko ja mam wątpliwości co do perspektyw rozwoju operatorów wirtualnych na naszym rynku. Prowadzący specjalistyczny serwis mvno-gsm.pl opublikował nawet niedawno na ten temat emocjonalny, pełen goryczy wpis na swoim blogu.

Ostatecznie zdecydowałem się skupić na jednym operatorze wirtualnym Premium Mobile/Aero2 (w ubiegłym roku doszło do fuzji tych operatorów). Warto być może przy okazji zadać pytanie dlaczego firma ta klasyfikowana jest jako operator wirtualny? Biorąc pod uwagę fakt, iż Aero2 posiada własną sieć nadajników i pozwoleń radiowych, to choć nigdy osiągnęła ilości klientów porównywalnej z wielką czwórką, to jednak zdecydowanie różni się od małych operatorów wirtualnych, których majątek mieści się na ogół w teczce prezesa.
Z punktu widzenia klienta obawy co do przyszłości Premium Mobile/Aero2 mogą dotyczyć co najwyżej tego, czy w przyszłości nie dojdzie do dalszej konsolidacji z Plusem, jako że wszystkie wspomniane podmioty należą do grupy kapitałowej Polsatu.

Po tym przydługim wstępie przechodzę do konkretów.
W obrębie Premium Mobile/Aero 2 znajdziecie multum różnorakich ofert, bowiem pomimo upływu całego roku nie doszło (i nie wiadomo czy w ogóle dojdzie) do ich konsolidacji w obrębie grupy. O wielu pisałem już na blogu. Wśród nich najtańszą obecnie ofertą no-limit jest niewątpliwie 60 dniowy pakiet cykliczny w Rodzinie, zawierający nielimitowane rozmowy i SMS do wszystkich sieci oraz 10 GB internetu w cenie 30 zł. Oznacza to średni koszt w wysokości 15 zł/m-c, przy czym w przypadku wyczerpania dostępnego pakietu internetowego włączy się lejek 0,5 Mbps. Pakiet nie zawiera MMS. Płatne są one dodatkowo - 20 gr/szt. Pakiet nie działa w roamingu.
Każde doładowanie konta wydłuża jego ważność o 24 miesiące. Doładowania można dokonać elektronicznie na stronie internetowej operatora lub tradycyjnie kodem-zdrapką, przy czym można to zrobić także kodami/zdrapkami Plusa.

Ofertę w Rodzinie polecam wszystkim, którzy wiedzą na pewno, że nie będą korzystać z roamingu międzynarodowego, a przy tym niezbyt intensywnie korzystają z internetu w telefonie. W przypadku nieznacznego przekraczania dostępnego pakietu danych lejek nie będzie dużą niedogodnością. Gdyby jednak powstała konieczność dokupienia dodatkowego pakietu danych, to będzie to kosztować aż 9 zł/ GB, co podważa sens wyboru tej oferty.
Zaletą jest też nieskomplikowana obsługa. Wystarczy raz na jakiś czas doładować konto. Pakiet cykliczny będzie się sam odnawiał, a dwuletnia ważność konta minimalizuje ryzyko utraty numeru nawet w przypadku ciężkich objawów sklerozy;-)
Choć da się w prepaidzie uzyskać niższą cenę usług, to jednak wymaga to nieco więcej wysiłku.

W Rodzinie korzysta z nadajników Plusa ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi tego konsekwencjami.
O tych drugich wspominałem już przy okazji omawiania oferty Plusha. Przypomnę tylko, że najlepiej jest jakość sieci przetestować osobiście, bowiem akurat w naszej lokalizacji wszystkie informacje znalezione w internecie mogą się okazać zupełnie nieadekwatne.

Dalsze informacje, regulaminy i formularz zamówienia/przeniesienia numeru znajdziecie na stronach internetowych operatora.

Na koniec dla pełnej jasności dodam, że obecnie w Rodzinie nie ma już nic wspólnego z rozgłośnią radiową ani telewizją Ojca Dyrektora. Współpraca ta zakończyła się wiele lat temu.


Aktualizacja z dnia 17.01.2022

Obecnie z opisanej oferty mogą nadal korzystać tylko dotychczasowi klienci oferty. Zakup nowego startera lub przeniesienie numeru do tej oferty nie jest już możliwe.

czwartek, 8 sierpnia 2019

Prawie za darmo, czyli nowe możliwości otrzymania rabatu przy przedłużeniu umowy w Orange.

Przyznam, że powrotu promocji w abonamentach Orange spodziewałem się dopiero po wakacjach, ale okazuje się, że się pomyliłem. :-)

Jeden z Czytelników bloga doniósł mi właśnie, że w dziale utrzymania klienta (DUK) Orange ponownie istnieje możliwość udzielenia podwójnego rabatu na abonament, dzięki czemu miesięczna opłata za Plan Mobilny 45 po uwzględnieniu wszystkich rabatów może wynosić tylko 5 zł za numer!
Przypomnę, że z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w pierwszym kwartale ubiegłego roku, kiedy to opłata za Plan Standardowy po dwukrotnym naliczeniu rabatu 20% oraz rabatu za łączenie usług wynosiła jedynie 2 zł/m-c.
Dlatego też doniesienia Czytelnika uważam za bardzo wiarygodne, tym bardziej, że otrzymałem od niego także fragmenty aneksów, które w pełni potwierdzają jego słowa.

Jak to teraz wygląda w szczegółach?
Plan Mobilny po udzieleniu zgód marketingowych i po rabacie za e-fakturę standardowo kosztuje 45 zł/m-c.
Do tej pory DUK Orange udzielał maksymalnie 10 zł dodatkowego rabatu na abonament, czyli ostatecznie dawało to 35 zł/m-c. Teraz możliwe jest otrzymanie drugiego rabatu w wysokości 10 zł, dzięki czemu opłata spada do 25 zł/m-c. Przy drugim, trzecim (itd.) numerze na koncie abonenckim dodatkowo dochodzi rabat za łączenie usług w wysokości 20 zł/m-c.
Dlatego z podwójnym rabatem za pierwszy numer na koncie abonenckim w Planie Mobilnym 45 zapłacimy 25 zł/m-c, a za każdy kolejny już jedynie 5 zł/m-c.

W tej sytuacji posiadacze większej ilości numerów mogą przestać szukać alternatywy dla Orange, bowiem przy 3 numerach na koncie średnia opłata za numer wyniesie już tylko (35 zł /3) niecałe 12 zł/m-c. Przy czterech numerach średni koszt spada do 10 zł/m-c/numer.

Nie zmieniło się jedno. Żeby otrzymać takie warunki z DUK należy złożyć wniosek o przeniesienie numeru do innego operatora (lub wypowiedzenie umowy), tak jak to wielokrotnie opisywałem na blogu.

Jeszcze większe możliwości zaoszczędzenia mają od niedawna posiadacze Karty Dużej Rodziny.
W ubiegłym miesiącu Orange wprowadził nową odsłonę promocji dla dużych rodzin, dzięki której za 4 i 5 numer na koncie abonenckim opłata może wynieść okrągłe zero zł. Dzieje się tak dlatego, że we wspomnianej promocji na czwarty i (ewentualny) piąty numer na koncie naliczany jest dodatkowy rabat w wysokości 25 zł. W Planie Mobilnym 45 spowoduje to spadek opłaty do 0 zł. W wyższych planach opłata będzie obniżona o taką samą kwotę, czyli w Planie Mobilnym 55 zapłacimy 10 zł/m-c itd.
Niestety regulamin promocji stanowi, że wspomnianą ulgę możemy otrzymać tylko i wyłącznie podpisując umowę (aneks) w salonie, co praktycznie uniemożliwia skorzystanie z innych rabatów (poza rabatem za łączenie usług).
Aby zoptymalizować opłaty należałoby zatem przedłużyć pierwsze 3 umowy poprzez DUK Orange, a dopiero czwarty i (ewentualnie) piąty aneks podpisać w salonie Orange zabierając ze sobą KDR.

W tej chwili nie mam jeszcze informacji czy konsultanci udzielają podwójnego rabatu w planach innych niż Mobilny 45 (udzielają) oraz w umowach z telefonem. Z doświadczenia zgaduję, że tak. Prawdopodobnie podwójny rabat nie jest natomiast możliwy w umowach na 36 miesięcy, a szkoda, bo mógłby to być dobry sposób na zapewnienie sobie świętego spokoju na dłuższy okres czasu.


Aktualizacja z dnia 06.09.2019
Testowo sam złożyłem wypowiedzenie dla kilku swoich numerów. Po kilku dniach otrzymałem telefon z DUK: propozycja dla 4 numerów to włączenie jednego do LOVE, dwa kolejne po 15 zł (czyli 20% rabatu) i czwarty za 5 zł (czyli 2x20% rabatu). Wnioskuję z tego, że wcale nie jest tak łatwo uzyskać taki rabat dla wszystkich numerów. Raczej będzie to sytuacja wyjątkowa, najczęściej spowodowana tym, że akurat konkretnemu konsultantowi zależy na szybkim wyrobieniu targetów sprzedaży ;-)
No chyba, że akurat teraz maksymalne rabaty dają wyłącznie tym, którzy składają wniosek o przeniesienie do innej sieci. W najbliższym czasie postaram się to jeszcze sprawdzić.

Aktualizacja z dnia 18.10.2019
Wycofałem złożone wypowiedzenia i tym razem złożyłem wnioski o przeniesienie czterech numerów (z siedmiu posiadanych) do innego operatora. Tym razem musiałem poczekać na telefon z DUK nieco ponad tydzień. Bez żadnych negocjacji zaproponowano mi podwójny rabat 10 zł na wszystkie posiadane numery (nawet na te, na które nie złożyłem wniosku o przeniesienie) w Planie Mobilnym 45.
Po tych rabatach pierwszy numer kosztuje 25 zł/m-c, a kolejne sześć po 5 zł/m-c.
Tak to wygląda na aneksie:


Natomiast dostępność telefonów w DUK Orange to prawdziwy dramat. Na siedem modeli z cennika, które potencjalnie mnie interesowały, nie był dostępny żaden! Dla porównania w sklepie internetowym Orange dwa z tych siedmiu modeli są aktualnie dostępne. Dlatego też nie mam pewności, czy udałoby mi się uzyskać dodatkowo rabat na raty za telefony, bo po prostu nie miałem szansy spróbować;-)
Przypomnę, że nie mam żadnych usług dodatkowych w Orange, poza tymi numerami komórkowymi.
W porównaniu do mojego poprzedniego podejścia zmieniły się dwie rzeczy:
- zamiast wypowiedzenie umowy dla 2 numerów, złożyłem wniosek o przeniesienie 4 numerów do innego operatora,
- tym razem pozostał już mniej niż miesiąc do zakończenia umowy,
- zadzwonił do mnie inny konsultant niż poprzednio
Niestety nie mam pewności, który z tych trzech czynników był decydujący, ale dla pewności zalecam jednak rozwiązanie z przeniesieniem numeru. No i cierpliwość. :-)
Początkującym polecam zapoznanie się z wpisem o tym jak (bezskutecznie) przenieść numer do innego operatora.

Aktualizacja z dnia 4.11.2019
Gdyby DUK nie zaproponował nic ciekawego, to istnieje jeszcze jedna możliwość przedłużenia umowy.
Orange rozsyła do wybranych abonentów oferty pisemne, takie jak na poniższym skanie:

Rabat 10 zł na abonament i dodatkowo 5 zł na ratę za telefon, to warunki wyraźnie gorsze niż maksimum tego co może zaoferować DUK, ale zawsze lepsze to niż nic.
Oferta prawdopodobnie dotyczy konkretnego numeru telefonu, ale postaram się to jeszcze sprawdzić.

Aktualizacja z dnia 20.11.2019
Okazało się, że nikt mi nie da tego, co mi Orange może obiecać ;-)
W salonie naprawdę bardzo chcieli, ale nie byli w stanie wprowadzić do systemu rabatów obiecanych w przysłanej ofercie. Przy okazji okazało się, że na innych moich numerach, do których żadna oferta pisemna nie przyszła, też jest aktywowana zniżka w wysokości 10 zł. Są do nich także przypisane kody obniżające ratę za telefon, ale żadnym sposobem nie dało się aktywować obu rabatów naraz.
Ale wniosek z tego jest taki, że będąc gdzieś w pobliżu, można przy okazji zajrzeć do salonu Orange i zapytać o to jakie warunki mogą nam zaproponować. Należy pytać o "ofertę reaktywną".

Pojawiły się także informacje, że ostatnio zwykli konsultanci dzwoniący z numerów komórkowych (do tej pory nawet z nimi nie rozmawiałem, bo zawsze proponowali dokładnie to samo co na stronie internetowej) mają możliwość przyznania rabatu na abonament i to nawet do 20 zł. Na razie jest to pojedynczy sygnał, który nie został jeszcze szerzej potwierdzony. 

Aktualizacja z dnia 7.05.2020
Od około 2 miesięcy nie mam potwierdzonych informacji, aby ktokolwiek doczekał się upragnionego telefonu z Warszawy. Tym samym należy chyba przyjąć, że powyższy wpis jest już nieaktualny. 

Aktualizacja z dnia 28.10.2020

Mam potwierdzone informacje, że wróciła możliwość otrzymania dodatkowego rabatu utrzymaniowego w wysokości 20 zł/numer przy przedłużeniu kilku umów. Nie spotkałem się natomiast z sytuacją, żeby taki rabat otrzymał posiadacz pojedynczego numeru.

Przypomnę, że ze wspomnianym rabatem w połączeniu z rabatem za łączenie usług koszt jednego numeru spada do 5 zł/m-c w przypadku planu mobilnego 45, co oznacza, że jest to bardzo dobra oferta.

Nadal nie znam pewnej metody na skłonienie konsultanta do udzielenia maksymalnego rabatu. Tradycyjnie pomocne będzie złożenie dyspozycji przeniesienia numeru do innego operatora. Niestety nie gwarantuje to sukcesu, ale przynajmniej zwiększa szanse na kontakt od konsultanta dysponującego takimi możliwościami.

Ponownie pojawiają się także kody rabatowe, które pozwalają przedłużyć umowę na korzystnych warunkach w sklepie internetowym Orange, także posiadaczom pojedynczego numeru w sieci. Problemem jest jednak ich dostępność. Pojawiają się nieregularnie i w śladowych ilościach. W tej sprawie zainteresowanych zachęcam do prywatnego kontaktu poprzez blogowego emaila.

Aktualizacja z dnia 23.01.2021
W sprawie samych rabatów nic się właściwie nie zmieniło, natomiast coraz częściej zdarza się, że pomimo złożenia wypowiedzenia konsultanci nie dzwonią z propozycją pozostania w Orange. Trzeba zatem samemu (nawet kilkakrotnie) inicjować kontakt, poprzez czat lub zamawiając rozmowę na stronie internetowej operatora. Ostatnio coraz częściej pojawiają się też promocje z telefonami w znacznie obniżonej cenie, choć na ogół dotyczy to wyższych abonamentów. O najciekawszych staram się na bieżąco informować na blogowym fanpage'u.