sobota, 29 lutego 2020

Kolejne podwyżki w Orange na kartę

Orange nie ustaje w pogarszaniu swojej tradycyjnej oferty na kartę. Zwracam uwagę na słowo "tradycyjnej", bowiem Orange Flex te zmiany nie dotyczą. Wręcz przeciwnie. W Orange Flex można dostrzec stałą, choć powolną poprawę oferty, o czym ostatnio pisałem na blogu.

Tym razem planowane zmiany dotyczą cenników ofert Orange Free na kartę, Zawsze bez limitu, Orange Yes, Orange One i Orange Pop. Zaplanowano wzrost ceny połączeń do krajowych sieci komórkowych i stacjonarnych z 30 do 32 gr/min, a także zmiany cen SMS i MMS odpowiednio z 15 do 20 gr/szt i 20 do 40 gr/szt w starszych taryfach głosowych.

Szczegółowe informacje możecie znaleźć w komunikacie na stronie internetowej operatora.

Zaplanowane zmiany wprawdzie nie dotkną bezpośrednio osób korzystających z pakietów dostępnych w prepaidzie, bowiem ceny pakietów (przynajmniej na razie) nie rosną, ale kolejne pogorszenie warunków świadczenia usług sprawia, że wszyscy klienci Orange na kartę powinni moim zdaniem powoli zacząć rozważać zmianę operatora.
Po prostu wszystko wskazuje na to, że kolejne pogorszenie warunków jest tylko kwestią czasu.

W tym kontekście moje wątpliwości budzą dwie sprawy:

Po pierwsze jest to sposób informowania o wprowadzanych zmianach.
Moim zdaniem informowanie abonentów o podwyżkach wyłącznie za pomocą komunikatu na stronie internetowej jest daleko niewystarczające. Operator posiada szerokie techniczne możliwości informowania użytkowników o planowanych zmianach choćby w formie SMS-ów.
Operator powszechnie wykorzystuje te możliwości w swoich działaniach marketingowych i doprawdy trudno zrozumieć dlaczego nie informuje w ten sposób o proponowanych, znaczących zmianach w umowie.

Kolejną sprawą, która budzi moje wątpliwości jest prawo użytkowników do niewyrażenia zgody na wprowadzane zmiany.
Wprawdzie komunikat operatora mówi wprost, że "Abonentom nieakceptującym powyższych zmian przysługuje prawo do wypowiedzenia Umowy do 31 lipca 2020 r. bez ponoszenia dodatkowych opłat", ale komunikat ten nie mówi nic na temat zwrotu środków zgromadzonych na kontach klientów.
Sama możliwość wypowiedzenia umowy, bez jednoczesnej gwarancji odzyskania środków z doładowań jest tak naprawdę iluzoryczna. W praktyce trudno sobie wyobrazić, że klienci powszechnie zdecydują się na zmianę operatora i utratę zgromadzonych środków.

Tu warto zapoznać się z decyzją Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który akurat niedawno wypowiedział się w podobnej sprawie, przy okazji nakładając ponad 20 mln zł kary na Polkomtel, operatora sieci Plus.
W uzasadnieniu decyzji możemy przeczytać między innymi, że zdaniem urzędu "w analizowanym przypadku sprzeczność zachowania Spółki z prawem polega na naruszeniu art. 57 ust. 5 pt. W myśl tego przepisu warunki umowy o świadczenie publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych, w tym o zapewnienie przyłączenia do sieci, nie mogą uniemożliwiać lub utrudniać abonentowi korzystania z prawa do zmiany dostawcy usług świadczącego publicznie dostępne usługi telekomunikacyjne. Tymczasem Spółka, uniemożliwiając konsumentom korzystającym z usług przedpłaconych (pre-paid) zwrot niewykorzystanych środków przez nich zgromadzonych, utrudnia im skorzystanie z prawa do zmiany dostawcy usług telekomunikacyjnych."

Biorąc powyższe pod uwagę zwróciłem się do Biura Prasowego Orange z pytaniem dotyczącym możliwości zwrotu środków zgromadzonych na koncie głównym, w przypadku wypowiedzenia umowy przez abonenta na skutek proponowanych zmian cennika.
Jak tylko otrzymam odpowiedź od operatora zaktualizuję ten wpis. W dalszej kolejności ewentualnie zapytam też UOKiK o ich stanowisko w przedmiotowej sprawie.

Aktualizacja z dnia 10.04.2020
Na odpowiedź z Orange czekałem dokładnie 40 dni. Przytoczę najważniejszy fragment:
"...Odpowiadając na Pana pytanie dot. możliwości uzyskania zwrotu niewykorzystanych środków w ofercie Orange na kartę, w przypadku skorzystania z prawa do wypowiedzenia umowy w związku z podwyżką zapowiedzianą od 1/04/2020, informujemy, że regulamin świadczenia usług telekomunikacyjnych dla Abonentów Orange na kartę nie przewiduje takiej możliwości... "
Teraz pora na UOKiK...

Aktualizacja z dnia 28.04.2020
Otrzymałem odpowiedź UOKiK w przedmiotowej sprawie:

"Szanowny Panie,
przesyłam link do komunikatu, w którym opisujemy działania UOKiK: https://www.uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=16214. Wydaliśmy do tej pory jedną decyzję (Polkomtel), a postępowania wobec Orange Polska, P4 oraz T-Mobile Polska są w toku, dlatego na tym etapie nie możemy ocenić działań tych operatorów. Konsument może złożyć reklamację, a jeżeli zostanie odrzucona – zachęcam do skorzystania z darmowej pomocy prawnej, którą świadczą rzecznicy konsumentów lub organizacje konsumenckie (w obecnej sytuacji telefonicznie lub e-mailem): https://www.uokik.gov.pl/pomoc.php
Pozdrawiam

........., biuro prasowe UOKiK" (personalia wykropkowałem)

Ta odpowiedź niewiele wnosi do tematu, ale należy zrozumieć, że urząd w trakcie prowadzonego postępowania nie może przesądzać o jego wynikach, podobnie jak sąd nie powinien komentować prowadzonego postępowania przed wydaniem wyroku.

Trudno przypuszczać, żeby operatorzy którzy wyraźnie nie zamierzają się przejmować stanowiskiem UOKiK ugięli się pod wpływem pisma od rzecznika konsumentów czy organizacji konsumenckich.
Osobiście na drogę sądową się raczej nie zdecyduję ;-)
Zamierzam natomiast rozpoznać temat pozasądowego rozwiązywania sporów (ADR) prowadzonego przez UKE.

Aktualizacja z dnia 17.06.2020
Niestety, ale pozasądowe rozstrzyganie sporów prowadzone przez UKE to jedno wielkie rozczarowanie.
Urząd ograniczył się do przekazania mojego wniosku do operatora, a gdy ten nie wyraził zgody na polubowne rozwiązanie sprawy w postępowaniu ADR urząd po prostu zakończył postępowanie (cyt):

"...Orange Polska S.A. w przesłanych wyjaśnieniach podtrzymała stanowisko przedstawione Wnioskodawcy w piśmie z dnia 20 kwietnia 2020r. Wskazując, iż jest ono zgodne z zapisami Regulaminu świadczenia usług dla abonentów na kartę, §16 Sposób płatności i dalej punkt 7 „niewykorzystane wartości jednostek taryfowych oraz zdrapek nie podlegają zwrotowi”.
Tym samym Prezes UKE kończy prowadzone w przedmiotowej sprawie postępowanie ADR.
W zaistniałej sytuacji Wnioskodawczyni przysługuje prawo dochodzenia dalszych roszczeń wobec Orange Polska S.A. przed sądem powszechnym właściwym dla miejsca zawarcia umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych.
Informujmy jednocześnie, że obecnie obowiązujące zapisy ustawy Prawo telekomunikacyjne nie przewiduje zwrotu środków zgromadzonych na koncie usługi przedpłaconej. Należy dodać, że decyzje UOKiK dotycząca spornej kwestii dotyczy innego dostawcy usług. Decyzja ta ponadto nie jest decyzja ostateczną ze względu na fakt, iż strona której dotyczy decyzja skorzystała zez środków odwoławczych. Dlatego też w obecnym stanie prawnym nie może stanowić podstawy do dochodzenia roszczeń w tego typu sprawach..."

UKE w swoim piśmie dystansuje się od działań UOKiK. Jest to dla mnie wysoce bulwersujące, ponieważ do głównych zadań UKE należy regulacja i kontrola rynku telekomunikacyjnego.
Tym samym UKE jest jednym z ważniejszych podmiotów, na których spoczywa obowiązek dostosowania polskiego prawa telekomunikacyjnego do obowiązujących w tym zakresie dyrektyw Unii Europejskiej, a w szczególności do Europejskiego Kodeksu Łączności, który wszedł w życie w grudniu 2018 roku i powinien zostać bezzwłocznie zaimplementowany w systemie prawnym państw członkowskich UE.
Europejski Kodeks Łączności wprowadza obowiązek zwrotu środków zgromadzonych na koncie prepaid w przypadku zmiany operatora. Szerzej pisałem o tym w tym artykule.
Wygląda więc na to, że UKE nie tylko zaniedbuje swoje obowiązki jako regulatora rynku, ale też sabotuje działania innych organów państwa, które usiłują doprowadzić do przestrzegania obowiązującego prawa europejskiego.

W tej sytuacji pozostaje nam tylko cierpliwie czekać do 21 grudnia 2020, czyli ostatecznej daty do której Polska musi wdrożyć zapisy Europejskiego Kodeksu Łączności do systemu prawa krajowego, a operatorzy będą zmuszeni odpowiednio dostosować swoje regulaminy świadczenia usług.

środa, 12 lutego 2020

Orange Flex po liftingu

O Orange Flex pisałem już na blogu dwukrotnie. Można odnieść wrażenie, że kolejny wpis na ten temat to przesada, zwłaszcza biorąc pod uwagę (teraz już mniej) liczne ograniczenia tej oferty, o których wspominałem w poprzednim wpisie. Z drugiej strony trzeba jednak docenić fakt, że operator powoli, ale systematycznie ulepsza Flexa, w przeciwieństwie do całej reszty swojej oferty.

Ostatnie zmiany, czyli umożliwienie doładowania konta BLIKIEM, a  zwłaszcza wprowadzenie oferty rodzinnej sprawia, że mogę już Flexa polecić nie tylko jako sposób na przedterminowe zakończenie abonamentu w Orange. Mimo wszystko wywód zacznę jednak od tego zastosowania, bowiem przyszły mi do głowy nowe pomysły z tym związane.

Przypomnę, że regulamin migracji przewiduje możliwość przejścia z abonamentu Orange do Flex na 6 miesięcy przed końcem umowy, bez konieczności zwrotu ulgi, czy zapłaty kary umownej za przedterminowe rozwiązanie kontraktu (oczywiście ewentualne raty za telefon trzeba dalej spłacać).
Zgodnie z regulaminem nie dotyczy to jedynie Orange Love oraz innych ofert, które korzystają z rabatu za usługi stacjonarne.
W praktyce pojawiają się też trudności w przypadku kiedy do abonamentu naliczany jest zwykły rabat za łączenie usług, dlatego przed migracją polecam przeniesienie abonamentu na oddzielne konto abonenckie. Być może w przyszłości problem ten zostanie usunięty.
Warto dodać, że na ogół migracja jest bardzo prosta, szybka i całkowicie bezbolesna. Nie trzeba wymieniać nawet karty SIM, a cała operacja zajmuje dosłownie kilka minut. Sam testowałem migrację z Orange na kartę, abonamentu w Nju i abonamentu w Orange i tylko w tym ostatnim przypadku pojawiły się komplikacje (pisałem o tym tutaj)

Gdyby przyjąć założenie, że tak korzystne warunki migracji z abonamentu utrzymają się w dłuższym okresie, to pojawia się możliwość wykorzystania Flexa do przeprowadzenia następującej operacji:

W punktach partnerskich Orange zlokalizowanych w salonach MediaMarkt istnieje możliwość podpisania umowy, w ramach której zamiast możliwości zakupu telefonu wg. cennika możemy otrzymać bony MediaMarkt o wartości uzależnionej od wysokości wybranego abonamentu.

W przypadku Planu Mobilnego 75 będą to bony o wartości 600 zł.
Załóżmy teraz, że przenosimy swój numer do Orange do tego właśnie abonamentu. Po pierwsze przysługują nam 3 miesiące abonamentu gratis (promocja dla przenoszących numer). Po drugie po półtora roku skrócimy umowę o 6 miesięcy, poprzez migrację do Flexa. Dlatego w całym okresie umowy będziemy musieli zapłacić nie 24 a jedynie 15 abonamentów po 75 zł, a w zamian będziemy korzystać z usług przez 18 miesięcy i dodatkowo dostaniemy bony MM o wartości 600 zł.
Policzmy:
Całkowity koszt umowy to15 miesięcy x 75 zł + 50 zł (za aktywację) = 1175 zł.
1175 zł - 600 zł (bony) = 575 zł
Rzeczywisty miesięczny koszt abonamentu to 575 zł / 18 miesięcy = 32 zł/m-c
Jeżeli dodatkowo odejmiemy od tego 20 zł rabatu za łączenie usług, to mamy już całkiem dobrą ofertę, szczególnie biorąc pod uwagę pokaźny pakiet internetu (także w roamingu UE) zawarty w tym abonamencie.
Oczywiście istnieje ryzyko, że regulamin migracji do Flex zostanie zmieniony i wtedy ...


Dlatego powyższe rozwiązanie polecam tylko osobom mającym żyłkę do hazardu :-)

Dla pozostałych parę słów na temat innych zastosowań Flexa.

Flex Rodzina umożliwia zgrupowanie na jednym koncie do 6 numerów. Samo zgrupowanie daje tylko tyle, że można nimi wszystkimi zarządzać w jednej aplikacji. Jest to dosyć dobrze opisane na oddzielnej podstronie operatora, dlatego nie będę przepisywał wszystkich szczegółów. Z mojego punktu widzenia najważniejsze jest to, że wraz z wprowadzeniem oferty rodzinnej dodano nowy plan (w cenie 15 zł/m-c), który różni się od pozostałych tylko tym, że nie zawiera wliczonego pakietu internetowego.
Oczywiście plan bez internetu byłby przydatny tylko dla nielicznych, ale w połączeniu z możliwością przekazywania części pakietu internetowego pomiędzy numerami jest to rozwiązanie, które ma spory potencjał.
Przykładowo wybór do grupy rodzinnej jednego planu za 30 zł/m-c (w tym pakiet 30 GB) i 2 planów za 15 zł/m-c, pozwala uzyskać (uśredniając) 3 abonamenty z pakietami po 10 GB, za cenę 20 zł/m-c.
Oczywiście nie jest to najniższa cena na rynku, ani nawet nie jest to dobra oferta w znaczeniu, w jakim używam tego sformułowania na blogu. Przedłużający umowę w Orange wciąż mogą liczyć na lepsze warunki z DUK, a nałogowi internauci pewnie wybiorą ofertę na kartę z o wiele większym pakietem za niewiele wyższą cenę.
Jednak oferta ta jest już porównywalna do Nju w parze (przy czym w Nju w parze można mieć tylko parzystą liczbę numerów), czy abonamentu w Plushu.

Może najłatwiej będzie jeśli napisze komu szczególnie poleciłbym Flexa:
1.Uzależnionym od TikToka.
W konkurencyjnych ofertach intensywne korzystanie z tego serwisu może w szybkim tempie uszczuplać dostępny pakiet internetowy. We Flexie jest on wliczony w darmowy Social Pass (podobnie jak Facebook, Instagram, Snapchat, Messenger, WhatsApp, Viber, Pinterest, ParrotOne, Telegram i Twitter - z tym, że w pozostałych wymienionych serwisach ma to już raczej mniejsze znaczenie).
2. Tym, którzy na ogół potrzebują niewielkiego pakietu internetu w telefonie, ale okresowo chcą mieć możliwość powiększenia pakietu do naprawdę znacznych rozmiarów. We Flexie istnieje możliwość natychmiastowego dokupienia niemal nieograniczonej ilości internetu w cenie poniżej 1 zł/1 GB (bo zmiana planu na wyższy dodaje GB natychmiastowo). Ponadto kiedy tylko oferta się upowszechni, to na forach z pewnością pojawią się liczne oferty sprzedaży pakietów w cenie rzędu 60 gr za 1 GB.
3. Osoby bardzo zdeterminowane mogą w pewnym stopniu wykorzystać usługę Video Pass, która umożliwia korzystanie z wybranych serwisów video bez limitu danych (HBO GO, Netflix, Youtube, Youtube Music, Orange TV GO, VOD.pl, WP Pilot, TVP VOD i TVP Sport). Koszt usługi waha się od 5 zł/1 dzień, przez 10 zł/tydzień do 20 zł/m-c. Te 20 zł dodane do nawet najtańszego planu sprawia, że cena staje się niekonkurencyjna w stosunku do opisywanej na blogu oferty na kartę, ale na upartego można wykupić usługę na 1 dzień i ściągnąć kilka filmów z Netflixa/HBO GO do obejrzenia później offline.

Na koniec jeszcze raz przypomnę, że o licznych ograniczeniach Flexa pisałem w oddzielnym wpisie na blogu. Uprzedzam, że to z pewnością jeszcze nie wszystkie jego słabe strony i wpis ten będzie aktualizowany.

A jeżeli ktoś mimo tych wszystkich zastrzeżeń zamierza skorzystać z oferty, to podaję swój kod polecający (GERARDKWQ8), bo zawsze to lepiej mieć 2 miesiące (teraz już tylko miesiąc) subskrypcji gratis, niż płacić już od pierwszego dnia.

Aktualizacja z dnia 11.07.2020
Oferta z bonami MediaMarkt zamiast telefonu została zawieszona, a być może nawet trwale wycofana.

Aktualizacja z dnia 29.11.2020
Zmodyfikowano program poleceń. Teraz nowy klient może w programie dostać tylko 30 zł na start, co pozwoli opłacić tylko miesiąc subskrypcji.
Zupełnie przypadkiem dowiedziałem się, że Flex ma jedną niezaprzeczalną zaletę w porównaniu z usługami konkurencji. Nawet w środku nocy można porozmawiać na czacie z konsultantem. Dla porównania w normalnym Orange problemem jest w ogóle przebicie się przez automat, a o obsłudze w weekendy lub po godzinie 19 możecie zapomnieć.
 
Aktualizacja z dnia 26.01.2021
Jeden z Czytelników bloga zwrócił moją uwagę na fakt, iż usługa Video Pass działa znacznie lepiej niż w konkurencyjnych ofertach (Plushu czy T-Mobile). To znaczy obejmuje szerszy wachlarz serwisów i działa w każdej jakości wideo. Niektórym użytkownikom pozwoli to nawet używać Flexa jako internetu domowego. Z reguły jest bowiem tak, że im większe zużycie pakietu internetowego, tym większy udział w tym zużyciu mają treści wideo. 
Mało kto analizuje swoje zużycie internetu, bo i najczęściej nie mamy do tego odpowiednich narzędzi. 
Flex daje nam takie narzędzie. Oto analiza zużycia internetu przez (myślę, że przeciętnego) nastolatka za kilka dni:
 

Jak widać z 5 GB ogólnego zużycia aż 2 GB zużyto w ramach darmowego Social Passa, a 2,5 GB na treści wideo, które są zawarte w płatnym 10 zł/m-c (promocja) Video Passie. To oznacza, że tylko 10% faktycznego zużycia mogło zostać pobrane z podstawowego pakietu. 
Czyli jeśli w innej ofercie zużywamy miesięcznie 100 GB internetu, to jest całkiem możliwe, że we Flexie będziemy potrzebowali jedynie 10 GB i Video Passa.
Oczywiście takie proporcje z pewnością nie dotyczą graczy. 
Warto także pamiętać, że wciąż obowiązuje promocja, w której możemy bezpłatnie użytkować kartę dodatkową do routera.