czwartek, 29 grudnia 2016

Najnowsze zmiany w cenniku Orange.

Od 27.12 obowiązuje nowy cennik telefonów na raty w Orange. Po raz pierwszy od dłuższego czasu zaktualizowano też cennik telefonów w umowach na 30 i 36 miesięcy.

Niestety nie mam dobrych wiadomości dla zwolenników niskich abonamentów.
Po pierwsze od dłuższego czasu nie słyszałem o przypadku żeby DUK dał rabat 30% do niskiego abonamentu, a kodów rabatowych wciąż nie ma. Po drugie, nawet gdyby rabaty były dostępne, to i tak niezwykle trudno jest znaleźć telefon, który opłacałoby się kupić w abonamencie niższym niż 50 zł/m-c.
Na uwagę zasługują tylko Lumie 640/650. Szczególnie korzystna jest cena Lumii 650 w 30 miesięcznym abonamencie za 35 zł/m-c (+ rata za telefon), ale jak wiadomo, nie są to telefony, które można polecić każdemu. Wręcz przeciwnie - można je polecić tylko tym nielicznym użytkownikom, którzy nie zamierzają korzystać praktycznie z żadnych aplikacji.

W abonamencie za 55 zł/m-c (+ rata za telefon) mamy już pewien wybór:
HTC Desire 825 kosztuje 39 zł na start i 5 zł miesięcznej raty.
LG X Power kosztuje 0 zł na start i 10 zł miesięcznej raty. W sklepie internetowym powerbank gratis.
Orange Neva 80 kosztuje 19 zł na start i 0 zł miesięcznej raty.

Alternatywą jest abonament bez rat za 50 zł/m-c, w którym:
Huawei P8 Lite kosztuje 80 zł. 
LG K10 LTE kosztuje 50 zł.
LG X Power kosztuje 100 zł.
Orange Neva 80 kosztuje 1 zł.
Samsung Galaxy J3 (2016) kosztuje 50 zł.

Jak już wielokrotnie wspominałem, w wyższych abonamentach właściwie obowiązkowe jest posiadanie usług stacjonarnych. Dlaczego? Tłumaczyłem to między innymi w tym wpisie.
Biorąc pod uwagę, że najwyższy abonament wspólny kosztuje (z rabatem 30% oraz rabatem Open Extra) jedynie 23,69 zł (+ rata za telefon), to nawet doliczając koszt najtańszej usługi stacjonarnej otrzymamy w sumie około 55 zł.
Istotne przy tym jest, że w planie wspólnym DUK stosunkowo chętnie przyznaje rabaty 30%, a koszt usługi stacjonarnej można jeszcze obniżyć, o czym napiszę na końcu tego wpisu.
Nawet w przypadku gdyby DUK nie chciał przyznać rabatu 30%, to mamy jeszcze rozwiązanie zastępcze, o którym pisałem w tym wpisie.

Z tego względu uważam, że optymalnym wyborem każdego rasowego wyciskacza soku z Pomarańczy jest (prawie zawsze) najwyższy plan wspólny.

Przy takich założeniach w zasadzie oferta z każdym telefonem jest dobra, ale istnieją takie, które warto szczególnie polecić (kolejność przypadkowa):
Alcatel Idol 4 - za 0 zł na start i 10 zł miesięcznej raty w umowie na 24 miesiące.
HTC One A9 - za 0 zł na start i 11 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Huawei Nova z opaską talkband - za 0 zł na start i 21 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Huawei P9 - za 0 zł na start i 29 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Huawei P9 Lite - za 0 zł na start i 5 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Phone 5S 16GB- za 0 zł na start i 11 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Phone 7 32GB- za 0 zł na start i 66 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Phone SE 16GB- za 0 zł na start i 38 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Samsung Galaxy A5 (2016)- za 0 zł na start i 8 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Samsung Galaxy S6 - za 229 zł na start i 15 zł miesięcznej raty w umowie na 24 miesiące.
Sony Xperia M5 - za 0 zł na start i 5 zł miesięcznej raty w umowie na 30 miesięcy.
Sony Xperia Z5 Compact - za 0 zł na start i 10 zł miesięcznej raty w umowie na 24 miesiące.
Sony Xperia XZ - za 349 zł na start i 45 zł miesięcznej raty w umowie na 24 miesiące. W sklepie internetowym słuchawki gratis.
LG G5 z ładowarką + moduł fotograficzny LG CAM PLUS - za 299 zł na start i 40 zł miesięcznej raty w umowie na 24 miesiące.

Jak obniżyć koszt usługi stacjonarnej poniżej 32 zł?
32 zł kosztuje najtańszy abonament stacjonarny (chodzi o stary telefon na drutach :-) ).
Moim zdaniem lepszym wyborem jest teraz wyprzedażowy zestaw Samsung Galaxy Tab A 10 (2016) z abonamentem LTE dla domu w cenie 45 zł + 20 15 zł raty za urządzenie. W skali całej umowy zapłacimy za ten zestaw 24 x 60 +30 = 1470 zł.
W sklepach tablet ten kosztuje około 1300 zł, ale nawet na Allegro nie znalazłem go w cenie niższej niż 1 tyś zł. 1470 - 1000 = 470 zł, co daje średnio niecałe 20 zł miesięcznie. Oczywiście oferta może być jeszcze lepsza jeśli wykorzystamy kupon rabatowy.
Moim zdaniem praktycznie nielimitowany internet mobilny dostępny dla wszystkich urządzeń na tym samym koncie abonenckim jest potencjalnie znacznie bardziej użyteczny niż telefon stacjonarny, a jest przy tym wyraźnie tańszy.

Na koniec podaję linki do pełnego cennika na 24 i 30/36 miesięcy i przypominam, że składając zamówienie w Orange za pośrednictwem tego linka, wspomagacie rozwój bloga i macie szansę zostać członkami Klubu Czytelników Bloga.


Aktualizacja z dnia 3.01.2017
Mam sygnały, że jednak można dostać rabat 30% z DUK nawet na najniższy abonament.

wtorek, 27 grudnia 2016

Antypromocja? - czyli wielka wyprzedaż w Orange ;-)

Wbrew moim przewidywaniom w Orange przygotowali jednak jeszcze jedną promocję w tym roku.
Widać, że przygotowali ją w dużym pośpiechu, bowiem aż roi się w niej od nonsensów ;-)
Zastanawiam się nawet, czy nie nazwać jej antypromocją :-D

Pierwszy przykład z brzegu:
Po pierwsze z reklamy dowiadujemy się, że przed promocją cena P9 D.S. w abonamencie za 75 zł/m-c wynosiła 399 zł. Kiedy zajrzymy jednak do aktualnego cennika (z dnia 20.12.2016), to dowiemy się, że telefon kosztował jednak 109 zł. Czyli wygląda na to, że obniżka jest czysto wirtualna. W rzeczywistości jest jednak jeszcze gorzej, bo kiedy spróbujemy kupić ten telefon w sklepie internetowym, to wyskoczy nam cena 399 zł, czyli wyższa niż w cenniku :-D To jest właśnie kwintesencja bałaganu panującego w tej firmie;-)

Kolejny przykład to P8 Lite. Teoretycznie obniżono ratę za telefon o 5 zł/m-c (z 25 do 20 zł/m-c) w abonamencie za 35 zł/m-c.
W promocji za ten telefon zapłacimy teraz 55 zł/m-c. Warto jednak zauważyć, że w ofercie bez rat, w tym samym abonamencie zapłacimy za niego 79 zł na start i 50 zł/m-c, a więc ogółem o 40 zł mniej w skali całej umowy. Na co więc komu taka promocja?

Nawet tam gdzie obniżki są rzeczywiste, w większości przypadków są one kosmetyczne i można o nich pisać tylko w kategorii ciekawostek.
Cena P9 Lite spadła aż o 320 zł. Po obniżce zapłacimy za niego 129 zł w abonamencie za 55 zł/m-c. Do tego dochodzi jednak 20 zł miesięcznej raty za telefon, a akurat teraz w T-Mobile obniżono cenę P9 Lite do 99 zł w abonamencie za 70 zł/m-c, czyli tu oferta Orange także nie jest konkurencyjna.

Czy jest w ogóle coś co opłaca się kupić w tej promocji?
Gdybym musiał wskazać jakiś telefon, to od biedy można wskazać tylko HTC Desire 825.
39 zł na start i 5 zł miesięcznej raty za sprzęt, w abonamencie za 55 zł/m-c jest na pograniczu dobrej oferty, pod warunkiem, że dostaniemy co najmniej 20% rabatu na abonament. Osobiście wybrałbym jednak raczej LG X Power w ofercie bez rat.

Na szczęście w promocji obok telefonów dostępne są także tablety i ta oferta wydaje mi się znacznie bardziej interesująca. 
Właściwie każdy z oferowanych trzech tabletów mogę uznać za dobrą ofertę dla osób, które chcą skorzystać z rabatu Open Extra. Nawet najsłabszy Huawei MediaPad T1 w zestawie z routerem Airbox, pomimo bardzo słabej specyfikacji broni się jednak bardzo niską ceną. O ile tylko specjaliści z Orange opanują swoją własną stronę internetową, to zapłacimy za niego tylko 10 zł miesięcznej raty, czyli tyle ile warty jest sam router (w tej chwili cena w sklepie jest znacząco wyższa).
Wartość rynkowa pozostałych tabletów sięga 1300 zł (w sklepach, na Allegro oczywiście znajdziemy je taniej), a suma rat za te urządzenia to niecałe 500 zł. W przypadku Samsunga i Alcatela mamy kolejny przejaw bałaganu. Rata w sklepie jest o 5 zł niższa niż na reklamie;-)
Szkoda tylko, że w tej chwili nie są dostępne żadne kody rabatowe na abonament w tej ofercie, bo mielibyśmy mega okazję. W najbliższym czasie postaram się ustalić czy powyższa promocja jest dostępna w DUK. Zaktualizuję wtedy wpis o tę informację.

Aktualizacja z dnia 28.12
Ostatecznie operator zdecydował się jednak ustalić cenę na start Huawei P9 na 399 zł, czyli w przypadku tego telefonu ewidentnie jest to antypromocja. Niestety naprawiono też inne niezgodności pomiędzy reklamą o cenami w sklepie.

Oferta jest dostępna w DUK, zatem istnieje teoretycznie szansa połączenia jej z 30% rabatem na abonament. Mnie samemu wprawdzie nie udało się wyrwać 30% rabatu od konsultanta (3 tygodnie do końca umowy), ale też dzwoniłem tylko jeden raz, bo i tak zamierzam zrezygnować z tego numeru.
Możliwość otrzymania rabatu 30% sprawia, że w przypadku  HTC 825 oferta staje się całkiem sensowna.
Z takim rabatem zapłacimy za niego 39 zł na start, a następnie 40 zł/m-c w abonamencie z nielimitowanymi rozmowami/SMS/MMS i 5 GB pakietem internetu. Daje to ogółem około tysiąca zł za całą umowę. Telefon w sklepach wyceniany jest na 850 zł.
Dla posiadaczy usług stacjonarnych oczywiście sytuacja jest znacznie lepsza. Z rabatem Open Extra, każda z powyższych ofert jest dobra. Od wczoraj mamy nowy cennik telefonów, dlatego pełne podsumowanie dobrych ofert z rabatem Extra przygotuję w następnym wpisie.


środa, 21 grudnia 2016

Świąteczna promocja na Joybuy.

Mamy okazję, żeby przed Świętami odwiedzić Chiny. Oczywiście wirtualnie :-)

Portal Joybuy przygotował promocję, która pozwoli nam kupić kilka ciekawych telefonów w okazyjnych cenach. Aby skorzystać z promocji należy najpierw zadbać o kupony. Są na to dwa sposoby.
1. "Koło fortuny" - teoretycznie możemy wygrać kupony na 20$, 30$ lub 50$. W praktyce szanse są mizerne;-) Jednak spróbować nie zawadzi, to nic nie kosztuje.
2. Poniżej "koła fortuny" znajdziemy kupony, które możemy pobrać bez żadnego losowania:


Jak widać mamy do wyboru kupony za 6$/30$, 8$/50$ i 15$/100$ czyli kupon na 6$ przy minimalnej wartości koszyka 30$ itd...
Kupony działają tylko na towary "joy collection", ale to akurat dobrze, bowiem w ich przypadku otrzymujemy roczną gwarancję (niestety chińską ;-) ) i zmniejszone ryzyko zakupu, ponieważ ich sprzedawcą jest sam portal Joybuy.
Dodatkowym plusem jest to, że towary z tej kolekcji są wysyłane w przedziwny sposób, który sprawia, że zachodzi znacznie niższe ryzyko zapłacenia podatku VAT.
Kupony można pobrać o godzinie 8.00 polskiego czasu i kilka minut po tej godzinie. Jest ich ograniczona ilość, dlatego po 8.20 nie ma już sensu próbować :-D

Z punktu widzenia zakupu telefonu szczególnie interesujący jest kupon za 15$, który pozwala kupić na przykład telefon Redmi 3S za 87$:


Jednak wybór telefonów jest zdecydowanie szerszy, zaczynając od modeli za niecałe 50$, poprzez ZTE Blade A1 za 70$ (minus kupon) po Xiaomi Mi 5 za 204$ (już z kuponem).
Telefony, których cenę możemy obniżyć kuponem najlepiej jest wyszukiwać wpisując w wyszukiwarkę na stronie hasło "joy collection", a następnie kategorię telefony.


niedziela, 18 grudnia 2016

Wyciskanie soku z czerwonej kapusty, czyli ciąg dalszy historii o kumulacji promocji w Play.

W poprzednim wpisie wymieniłem pięć powodów dla których warto zainteresować się ostatnio ofertą Play.
Samokrytycznie muszę przyznać, że wpis był przygotowywany w pewnym pośpiechu. Chciałem jak najszybciej napisać o promocji, która ma bardzo ograniczony okres ważności, a nie miałem na to zbyt wiele czasu. 
Jeden z tych powodów, po dokładniejszym zbadaniu okazał się zupełnie nieistotny. Flagowe telefony Samsunga w ofercie Play są bowiem tak drogie, że najwyraźniej żadna kumulacja promocji nie jest w stanie sprawić, żeby opłaciło się je kupić;-)
Dodatkowo, możliwość zapisania się do Klubu Czytelników Bloga najwyraźniej wyklucza się z ofertą na Grouponie.
Natomiast istnieją jeszcze dwie dodatkowe promocje, które w niewielkim stopniu (ale jednak) mogą poprawić opłacalność oferty fioletowego operatora.

O promocji obniżającej abonament dla przenoszących numer do Play wspominałem już w tym wpisie.
Przypomnę, że obniżka abonamentu obejmuje okres od dnia podpisania umowy do dnia przeniesienia numeru, jednak nie dłużej niż 6 miesięcy. Obniżka nie dotyczy klientów przenoszących numer na kartę.
W dodatku abonament w okresie tych (maksymalnie) 6 miesięcy nie jest obniżany do zera. Część abonamentu stanowiąca ukrytą ratę za telefon musimy płacić przez cały okres umowy. Jest to więc znacznie mniej korzystne rozwiązanie od tego, z którym mamy do czynienia w T-Mobile czy nawet Plusie, ale nie wyklucza się z pozostałymi wspomnianymi promocjami, więc przy okazji można z niego skorzystać.

Dodatkowe 5 zł/m-c przez pół roku można zaoszczędzić aktywując (po złożeniu zamówienia) usługę Cykliczna Płatność Kartą Mastercard. 30 zł w skali całej umowy to niewiele, ale z tej obniżki także możemy skorzystać przy okazji, bowiem łączy się one ze wszystkimi wcześniej wspomnianymi promocjami.

Jak już wspominałem w jednym z poprzednich wpisów, Play ma w ofercie jeden abonament, który dobrze uzupełnia ofertę innych operatorów. Mowa o Formule Solo S za 40 zł/m-c, która jest najtańszym abonamentem (z telefonem) na rynku, zawierającym nielimitowane rozmowy do wszystkich sieci, w tym do sieci stacjonarnych.  W abonament wliczony jest też 2 GB pakiet internetowy, a jedynym istotnym minusem oferty dla większości użytkowników będzie brak bezpłatnych SMS-ów poza sieć Play.
Z punktu widzenia optymalizacji kosztów wybór wyższego abonamentu w Play nie ma sensu. Dopłacając dodatkowe 15 zł/m-c do wyższego abonamentu (Formuła Solo M) dostaniemy wprawdzie darmowe SMS-y i 5 GB pakiet internetu, ale ceny telefonów pozostają niemal niezmienione.
W jeszcze wyższych abonamentach ceny telefonów wprawdzie spadają, ale o wartość znacząco niższą niż wzrost kwoty abonamentu liczony za cały okres umowy.
W skali całej umowy za abonament w Formule Solo S zapłacimy 24 x 40 zł + 50 zł za aktywację = 1010 zł.
Przenosząc numer z abonamentu od innego operatora i opłacając rachunki za telefon kartą Mastercard kwotę tę możemy teoretycznie obniżyć o 210 zł. Do uzyskanych w ten sposób 800 zł musimy dodać jeszcze opłatę za telefon i w ten sposób otrzymamy całkowity koszt umowy, który należy porównać z wartością rynkową telefonu, aby ocenić czy mamy do czynienia z dobrą ofertą. W kalkulacji można, a nawet trzeba też uwzględnić ewentualną premię z Groupona.

Przy takich założeniach w cenniku znajdzie się parę telefonów będących na pograniczu dobrej oferty.
Alcatel Idol 4, HTC 825 i A9S (do telefonów HTC można otrzymać jeszcze voucher do wykorzystania na answear.com ale go nie liczę, bo raczej jest on niewiele warty), Huawei P8 Lite, LG K10 i X Power,  Samsung A3, A5, J3 i J5.

Jeszcze lepiej wygląda to w przypadku telefonów odnowionych, które są po prostu tańsze. Oto co pisze na temat telefonów odnowionych sam operator:
Co warto wiedzieć o produktach nazwanych "Jak nowy"
1. Produkt "Jak nowy", inaczej zwany UZZ (Urządzenie ze zwrotu), został zwrócony przez Klienta, który realizując uprawnienia przewidziane w Ustawie z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta, odstąpił od umowy w terminie 14 dni od daty jej zawarcia.
 2. Telefon został sprawdzony i odnowiony przez certyfikowaną firmę działającą z ramienia producenta. Jest on:
  - w pełni sprawny, poddany kontroli technicznej, funkcjonalnej oraz jakościowej,
  - wyposażony w najbardziej aktualne oprogramowanie,
  - w stanie mogącym wskazywać na nieznaczne ślady użytkowania, jak na przykład drobne zarysowania widoczne pod światło,
  - w nowym (jeśli nie uległo uszkodzeniu) lub zastępczym opakowaniu,
  - zabezpieczony w folie.

3. Brak zestawu słuchawkowego.
4. Sprzęt jest objęty gwarancją producenta na okres minimum 12 miesięcy od daty zakupu.
5. Gwarancja jest realizowana przez serwis producenta, na podstawie dowodu zakupu.
6. Rękojmia sprzedawcy wynosi 12 miesięcy od daty zakupu telefonu.


Ja osobiście nie kupowałem jeszcze telefonów w Play, nie mogę zatem podzielić się swoimi doświadczeniami. Gdyby jednak operator mijał się z prawdą w swoich zapewnieniach, mogłoby to stanowić podstawę do odstąpienia od umowy, nawet po upływie 14 dni, które przysługują nam standardowo przy zakupie przez internet.
Nie podejmuję się wymienić telefonów wartych uwagi spośród modeli odnowionych, bowiem ich dostępność zmienia się z godziny na godzinę i w chwili kiedy będziecie czytali ten wpis, będą dostępne zupełnie inne modele, niż te które ja widzę podczas jego pisania.


piątek, 16 grudnia 2016

Kumulacja promocji w Play.

Mam kolejną okazję napisać coś o Play. W abonamencie to nie zdarza się zbyt często.

Pierwszym powodem jest przecena wszystkich telefonów w sklepie internetowym o 100 zł.
Sama przecena o 100 zł, biorąc pod uwagę mocno zawyżone ceny telefonów w Play nie jest wystarczającym powodem, aby o tym pisać. Są jednak kolejne powody.

Drugim powodem jest wciąż trwająca promocja zorganizowana na Grouponie, w której za podpisanie umowy z Play można otrzymać 90 lub 190 zł (w zależności od wybranej taryfy) do wydania na groupon.pl

Promocje można łączyć, ja przynajmniej nie znalazłem żadnego powodu, który by to uniemożliwiał.
290 zł to już spora obniżka, która powoduje, że oferta operatora wygląda znacznie lepiej niż wcześniej, ale to jeszcze nie wszystko.

Trzeci powód to karta podarunkowa o wartości 200 zł, którą można otrzymać po zakupie Samsunga Galaxy S7 i S7 Edge. Regulamin tej promocji także nie zawiera postanowień, które powodowałyby niemożliwość jej łączenia z innymi promocjami. Jedynym zagrożeniem jest zapis, że nagrodę otrzyma 500 pierwszych klientów, przed zakupem warto zatem dopytać, czy pula nagród nie została wyczerpana.

Czwarty powód to bogata oferta telefonów odnowionych, o której pisałem już w tym wpisie. Jeśli chodzi o szczegóły to odsyłam do wskazanego wpisu, tutaj wspomnę tylko, że aktualnie mamy dość szeroki wybór takich telefonów - naliczyłem aż 36 modeli ! W Orange nie zdarzyło się chyba nigdy więcej niż 10 modeli jednocześnie.

Jest i piąty powód;-) Składając zamówienie w Play za pośrednictwem tego linka, wspomagacie rozwój bloga i macie szansę zostać członkami Klubu Czytelników Bloga. Sam link jest trochę kulawy, bowiem operatorowi nie chciało się zaktualizować kreacji reklamowej, ale nie należy się tym zniechęcać, bo mimo wszystko działa :-D

W kolejnym wpisie postaram się Wam wskazać co warto zamówić :-)


poniedziałek, 12 grudnia 2016

Red Bull doda Ci skrzydeł, czyli kolejna dobra oferta na przeczekanie.

Ostatnio pisałem sporo na temat dobrych ofert w abonamencie, ale jeśli kogoś nie zadowoliła żadna z nich, to może zainteresuje się kolejną dobrą ofertą na przeczekanie. Kolejną, bowiem o jednej pisałem już w tym wpisie.
Red Bull Energy na kartę nie jest nową ofertą, ale dopiero wprowadzenie bonusów za rejestrację numeru dodało jej skrzydeł;-)
Sama taryfa jest bardzo podobna do znanej od dawna oferty Orange Free na Kartę. Mamy tu bonusowe pakiety internetu po każdym doładowaniu, mamy pakiety usług, mamy zbliżone stawki cennikowe. Znaczącą różnicą jest to, że w Red Bullu nie da się w normalnych warunkach włączyć rocznej ważności konta. Dlatego też w normalnych warunkach mało kto zwrócił na nią uwagę.

Wszystko zmieniło się po wprowadzeniu bonusów za rejestrację numeru. Jednym z tych bonusów jest roczna ważność konta. Mniej znaczącymi bonusami jest 100 zł do wydania na rozmowy i SMS-y oraz 10 GB internetu (oba ważne 30 dni).

Dzięki rocznej ważności konta możemy uzyskać praktycznie nielimitowane rozmowy i SMS-y do wszystkich sieci za około 10 zł/m-c. Niestety jest to możliwe tylko przez rok - do końca rocznego okresu ważności konta. Później samo utrzymanie ważności konta na rozmowy wychodzące będzie wymagało doładowania 50 zł co trzy miesiące, a więc koszt wzrośnie do około 16 zł/m-c (co też wcale nie jest najgorszą ofertą).

Jak uzyskać takie warunki?
1. Należy włączyć pakiet nielimitowanych rozmów do wszystkich sieci, ważny 30 dni, za 20 zł (kod *111*617*1#). Istotną cechą tego pakietu jest to, że w rzeczywistości po jego włączeniu otrzymamy 44640 darmowych minut do wszystkich sieci. W przeliczeniu daje to 744 godziny, czyli 31 dni rozmów bez przerwy. Raczej nikt nie rozmawia aż tyle, więc zakładam, że całkiem sporo nam zostanie. Pewnie ponad 90% :-) Jak już wspomniałem pakiet ważny jest 30 dni, a więc przed upływem jego ważności musimy go przedłużyć. W tym celu:
2. Włączamy pakiet 100 minut do wszystkich sieci za 10 zł, ważny 30 dni. Darmowe minuty z obu pakietów się zsumują, a okres ważności wydłuży się o 30 dni.
3. W kolejnych miesiącach powtarzamy punkt drugi, aż do wyczerpania darmowych minut, a wtedy wracamy do punktu pierwszego.
Zakładając, że zużywamy mniej niż 3500 minut miesięcznie, nie będzie konieczności powrotu do punktu pierwszego przed upływem roku.

No dobrze, a co z SMS-ami?
Ten punkt załatwi nam 100 zł otrzymane za rejestrację numeru. Cennikowo SMS kosztuje 9 gr, łatwo więc policzyć, że otrzymane 100 zł pozwoli nam wysłać  1111 SMS-ów, co pewnie większości klientów wystarczyłoby na ponad rok, gdyby nie krótka ważność bonusu za rejestrację. Ponownie musimy więc przedłużyć ważność. Najłatwiej będzie to zrobić poprzez doładowanie konta poprzez aplikację na Facebooku. Za takie doładowanie dostajemy 15% bonusu, które trafia na konto promocyjne, te same na którym dostaliśmy 100 zł za rejestrację. Proponuję doładowania za 10 zł, które powiększa nam pakiet promocyjnych złotówek jedynie o 1,5 zł, ale wydłużą ważność pakietu o 30 dni.
Można wprawdzie doładowywać za 5 zł, ale wtedy nie wystarczy nam środków na wykupienie kolejnych pakietów z punktu drugiego. Ponadto, po doładowaniu za 10 zł otrzymamy bonusowy pakiet internetowy w wysokości 1 GB, a po doładowaniu za 5 zł jedynie 100 MB.

Na koniec drobna uwaga. Zasadniczo lepiej orientuję się w ofercie abonamentowej, dlatego będę wdzięczny jeśli w komentarzach skorygujecie ewentualne nieścisłości, których wprawdzie starałem się uniknąć, ale któż z nas nie popełnia błędów... :-)

Aktualizacja z dnia 4.10.2017
Obecnie zamiast bonusu za rejestrację numeru otrzymamy bonus za przeniesienie numeru do RBM, w ramach którego, poza roczną ważnością konta, otrzymamy 200 zł na rozmowy i SMS i 20 GB internetu ważne 60 dni.

sobota, 10 grudnia 2016

Mikołajkowa promocja w Lajt Mobile.

Dość długo zastanawiałem się czy pisać o tej ofercie. Mało znany operator wirtualny, który szuka swojego miejsca na bardzo konkurencyjnym rynku. Oczywiście większa konkurencja, to lepiej dla nas - konsumentów. Operatorzy wirtualni nie mieli jak dotąd jednak szczęścia i większość z nich zwinęła biznes po kilkunastu, czy najdalej kilkudziesięciu miesiącach działania. W tej branży trzeba przez długi czas dokładać do interesu, aby zaistnieć i zdobyć zaufanie klientów, a osiągane później zyski nie są oszałamiające.
Dlatego potrzebne jest stabilne źródło finansowania. Takie źródło ma Virgin Mobile w postaci miliardera Richarda Bransona, ma takie źródło także Aero2 - spółka powiązana z grupą kapitałową Zygmunta Solorza.

Czy Telestrada S.A. (bo to ona stoi za Lajt Mobile) będzie mogła pozwolić sobie na ewentualne dokładanie do interesu w dłuższym terminie? Mam co do tego wątpliwości. Nie można jednak odmówić Telestradzie determinacji w poszukiwaniu swojego miejsca na rynku telekomunikacyjnym (NOM, White Mobile, teraz Lajt Mobile). Lajt Mobile działa na sieci Plusa, co oznacza, że wszędzie gdzie jest zasięg sieci Plus będziemy mogli porozmawiać z telefonu działającego w Lajt Mobile.

O Lajt Mobile wspominałem już na Facebooku, a konkretnie o ich promocji "strzał w dziesiątkę". Nie zdecydowałem się jednak wtedy na odrębny wpis na ten temat. Wspomnę teraz tylko, że za nielimitowane rozmowy (bez stacjonarnych), SMS-y/MMS-y i 10 GB pakiet internetu zapłacimy w tej promocji średnio 17 zł/m-c (uwzględniając w tym opłatę za aktywację). Cena wygląda zachęcająco, dużą wadą jest jednak umowa na czas określony - 12 miesięcy i brak możliwości jej odnowienia na tych samych warunkach. Nie jest to zatem dobra oferta ani na przeczekanie ani na stałe.

Zaoferowane przez Lajt Mobile w obecnej promocji stawki, są jednymi z najniższych na rynku.
Za 15 zł/m-c operator oferuje nielimitowane rozmowy do wszystkich krajowych sieci komórkowych oraz stacjonarnych. SMS-y, MMS-y i transmisja danych płatne są dodatkowo (odpowiednio 9 gr / 33 gr / 20 gr za 1 MB). Oczywiście operator ma także w ofercie bogatsze pakiety usług, z wliczonymi SMS-ami i pokaźnymi pakietami danych, ale ich ceny nie odbiegają znacząco od średniej rynkowej, dlatego nie będę się na ten temat rozpisywał. Szczegóły znajdziecie w cenniku.
Co ważne, mamy wybór jeśli chodzi o długość umowy. Możemy wybrać umowę na 24 miesiące (przenoszący numer otrzymają wtedy 3 miesiące abonamentu gratis), 12 miesięcy i umowę bezterminową.
I właśnie ten ostatni rodzaj umowy radzę wybrać. Gdyby okazało się, że są jakieś problemy lub operator zamierzał zwinąć żagle, to będziemy mogli szybko ewakuować się do innej sieci ;-)

Ważnym szczegółem promocji jest to, że za aktywację w grudniu zapłacimy tylko złotówkę, więc nie podnosi to nam znacznie kosztów, w przypadku nadspodziewanie szybkiej rezygnacji z usług operatora. :-D

Promocyjny abonament możemy zakupić do 24 grudnia 2016. Dalsze szczegóły dotyczące oferty operatora znajdziecie w regulaminie usług.

Oczywiste jest, że to jest oferta dla specyficznej grupy odbiorców. Brak wliczonego pakietu internetowego, a nawet SMS-ów eliminuje z kręgu zainteresowanych chyba prawie każdego poniżej 50 roku życia :-D
Społeczeństwo jednak szybko się starzeje i dlatego trzeba pomyśleć także o seniorach;-)
Dużą zaletą może być dla niektórych z nich brak konieczności pamiętania o doładowaniach, włączaniu pakietów itp.



czwartek, 8 grudnia 2016

Ostatnie "szalone dni" Orange w tym roku. Są naprawdę szalone!

Pomyliłem się o jeden dzień, ale są! :-)
To prawdopodobnie ostatnie szalone dni w tym roku. Potrwają do 21 grudnia, później będą Święta. Zatem wszystko wskazuje na to, że kolejne będą już w nowym roku.
Dlatego jeżeli ktoś chce podpisać umowę jeszcze w starym roku, to powinien się pośpieszyć, bo niektórych pozycji zapewne wkrótce zabraknie, tak jak to było ostatnio z Samsungiem S6 Edge.

Jak zwykle reklama na stronie operatora nie mówi nam wszystkiego. Obniżka cen dotyczy nie tylko wskazanych tam abonamentów, ale też wszystkich abonamentów wyższych od wskazanego na reklamie.

Obniżki dotyczą tylko abonamentów bez rat. Jest to bardzo zła wiadomość dla wszystkich, którym pozostało kilka miesięcy do końca bieżącej umowy, bowiem dla nich z reguły wybór abonamentów bez rat nie jest dostępny.
Kolejna zła wiadomość jest taka, że abonamenty bez rat nie są dostępne w DUK (stan wiedzy na 7.12.2016). Z powyższego wynika, że promocja ma na celu głównie przyciągnięcie nowych klientów.
Dotychczasowi klienci mogą z niej natomiast skorzystać w sposób, który opisałem w tym wpisie.

No a teraz do rzeczy. Oto jakie oferty polecam :-) Przy wszystkich wyliczeniach zakładam korzystanie z 6 miesięcy gratis, czyli jedynego dostępnego teraz rabatu (nie licząc rabatów Open).

LG G5 - ceny tego telefonu w sklepach przekraczają 2 tyś zł. W Orange w abonamencie za 90 zł i niższym abonamencie wspólnym (za 99 zł) całkowity koszt umowy schodzi poniżej 1900 zł! Jest to zatem mega okazja i podejrzewam, że tego telefonu wkrótce zabraknie.
HTC One A9 - całkowity koszt umowy w abonamencie za 70 zł/m-c wynosi 1460 zł. Ale korzystając z dodatkowych promocji, otrzymamy do niego bony na łączną wartość 300 zł, co sprawia, że oferta staje się również bardzo interesująca. Wspomniane promocje to: ta i ta.
LG X Power to propozycja dla oszczędnych. Jego zakup najbardziej opłaca się w abonamencie za 50 zł/m-c, w którym całkowity koszt wyniesie niecałe 1000 zł. Ceny tego telefonu w sklepach zaczynają się od 850 zł.
Kolejna propozycja w tym samym abonamencie to Orange Neva 80. Całkowity koszt umowy wynosi 900 zł. Koszt zakupu telefonu tej klasy nawet w Chinach wyniesie około 500 zł, a tu mamy przynajmniej normalną gwarancję i koszty rozłożone na raty.
Huawei P9 Lite - ten popularny telefon najlepiej jest kupić w abonamencie za 70 zł/m-c. Całkowity koszt umowy wyniesie wtedy nieco ponad 1300 zł. W sklepach ten model kosztuje około 1 tyś zł.

Pozostałe telefony nie są już według moich kryteriów dobrą ofertą. No chyba, że możemy skorzystać z rabatu dla abonentów usług stacjonarnych, to wtedy każda oferta jest dobra :-D

Na koniec, w ramach autopromocji przypomnę, że składając zamówienie w Orange za pośrednictwem tego linka, wspomagacie rozwój bloga i macie szansę zostać członkami Klubu Czytelników Bloga.

wtorek, 6 grudnia 2016

Przegląd mikołajkowych promocji w Plusie.

Dziś jest dzień, w którym tradycyjnie dajemy dzieciom prezenty :-) Być może niektórzy z Czytelników nawet nadal je dostają :-D
Nowy telefon to chyba wymarzony prezent, dlatego postanowiłem przygotować przegląd interesujących ofert u operatorów. Dzisiaj przeczytacie o Plusie.


W Plusie interesująca jest tylko oferta dla przenoszących numer abonamentowy do tej sieci.
Po pierwsze otrzymujemy wtedy 6 miesięcy abonamentu gratis, a dodatkowo w kolejnych miesiącach abonament jest niższy o 10 zł niż dla pozostałych nowych klientów.

Co zrobić jeśli nie mamy abonamentu? Nic straconego :-) Można podpisać bezterminową umowę w Nju Mobile, o której pisałem w tym wpisie, a po tygodniu (lub po otrzymaniu prezentów) przenieść numer do Plusa.
Najniższy abonament z telefonem w Plusie kosztuje 50 zł/m-c, ale brak w nim nielimitowanych SMS-ów, MMS-ów i rozmów na telefony stacjonarne, a ceny telefonów są wysokie.
W abonamencie za 70 zł/m-c mamy już w pełni nielimitowane rozmowy/SMS/MMS, 5 GB internetu, a nawet niewielki pakiet rozmów w roamingu (120 minut).

Operator przygotował mikołajkową ofertę telefonów, w której znajdziemy między innymi:

Lenovo K6 Note -całkowita nowość na rynku. Telefon tak nowy, że nie udało mi się jeszcze znaleźć wiarygodnych recenzji. Sądząc po specyfikacji telefon może być całkiem przyjemną propozycją dla zwolenników dużych ekranów. 5,5' w rozdzielczości FHD, pojemna bateria 4000 mAh, sprawdzony Snapdragon 430 i 3 GB pamięci RAM, to solidna propozycja ze średniej półki. Niewiadomą jest jakość wbudowanego aparatu, który ma matrycę 16 MP, ale na razie nie wiadomo jak to przekłada się na rzeczywistą jakość zdjęć. Nie powinno być za to problemów z jakością dźwięku, bo ta była powszechnie chwalona w poprzednich modelach z serii K.
Telefon kosztuje 1 zł w abonamencie za 70 zł/m-c.
Honor 7 Lite - brat bliźniak popularnego Huawei P9 Lite. Pomiędzy tymi telefonami są tylko minimalne różnice, które wymieniłem w poprzednim wpisie na jego temat.
Obecnie telefon kosztuje 1 zł w abonamencie za 70 zł/m-c, co nie jest już  taką wielką okazją (na pograniczu dobrej oferty), bowiem ceny rynkowe tego telefonu znacząco spadły. Wciąż jest to jednak dobra alternatywa dla Huawei P9 Lite, którego ceny są znacząco wyższe i praktycznie brak jest u operatorów ciekawych promocji na ten model.



Ponadto Plus przygotował specjalny kalendarz adwentowy, w którym pojawiają się specjalne oferty telefonów.
Oferta z Samsungiem J5 2016, owiniętym w gustowny kocyk, za 99 zł nie budzi  mojego entuzjazmu, bowiem jest to o te 99 zł za dużo, aby ofertę nazwać dobrą. Chyba szukają partnera dla tego łosia z kocykiem. ;-)
Samsung J3 2016 za 3 zł w abonamencie za 70 zł/m-c to już całkowite nieporozumienie. I nie zmieni tego nawet ten seksowny czerwony fartuszek w komplecie. :-D
Kolejną ofertę z kalendarza poznamy już 8 grudnia. Zobaczymy, może będzie lepsza.

W chwili kiedy to piszę Lenovo Moto G4 Plus nie jest wprawdzie dostępny, ale zaobserwowałem, że pojawia się dość regularnie i (niestety) szybko znika. Po prostu trzeba na niego polować;-) Moim zdaniem zdecydowanie warto, pisałem o tym w tym artykule. Teraz mogę uzupełnić tylko, że aparat w tym telefonie, według licznych recenzji, wydaje się być rzeczywiście bardzo dobry.

W sumie stwierdzam, że w Plusie coś się ruszyło. Gdyby tak jeszcze operator zdecydował się na uproszczenie zasad programu smartDom, to mógłbym nawet powiedzieć "brawo on". :-)


Przypominam, że korzystając z tego linku, przy składaniu zamówienia w Plusie, możecie jednocześnie zapisać się do Klubu Czytelników Bloga. Wystarczy przesłać na mój adres email: zielony71a@gmail.com numer, dokładną datę i godzinę złożenia zamówienia oraz nazwę wybranego planu taryfowego.
Zachęcam  do korzystania z linku przy zamówieniu, także wtedy gdy nie jesteście zainteresowani Klubem.
Nic Was to nie kosztuje, a dla mnie stanowi miłą formę podziękowania za moją pracę:-)








poniedziałek, 5 grudnia 2016

Mikołajkowe kody rabatowe w Orange.

Tuż przed weekendem pojawiły się kody rabatowe w Orange. Kody dostępne są (chyba) tylko dla pracowników Orange i są ważne do 6 grudnia. Jeżeli macie znajomych w Orange, to zdecydowanie warto zapytać :-)

Dostępne są następujące kody:

20% rabatu na abonament przy przedłużeniu umowy, z telefonem i bez telefonu, w każdym abonamencie, także abonamentach bez rat.

20% rabatu na abonament przy przeniesieniu numeru z innej sieci, w każdym abonamencie, także abonamentach bez rat. Chciałbym zwrócić uwagę, że te kody rabatowe można połączyć z promocją o której pisałem w tym wpisie i dzięki temu uzyskać całkiem ciekawe rezultaty :-D.

20% rabatu na abonament na nowe umowy w ofercie internetu mobilnego, także LTE dla domu.
Obowiązują zarówno w ofercie na raty, jak i ofercie bez rat.

Rabaty obowiązują przez 24 miesiące.

Zwykle w Orange bywało tak, że do czasu zakończenia obowiązywania kodów rabatowych, operator wstrzymywał inne promocje. Zatem kolejnych "szalonych dni" spodziewam się od 7.12 ;-)

czwartek, 1 grudnia 2016

Telefony bez rat w Orange - abonament za darmo?

Przez parę ostatnich wpisów przekonywałem Was, że posiadanie usług stacjonarnych w wyższych abonamentach w Orange, jest w zasadzie obowiązkowe.
Skoro za najwyższy abonament wspólny można (dzięki posiadaniu usług stacjonarnych) płacić tylko 23,69 zł/m-c, a za niższe plany jeszcze mniej, w dodatku rabat przyznawany za posiadanie usługi stacjonarnej jest wyższy od abonamentu za tę usługę, to nad czym się tu zastanawiać?

Teraz jednak, w ofercie bez rat, posiadanie usług stacjonarnych stało się nawet jeszcze bardziej obowiązkowe! :-D

Powtórzmy w skrócie obliczenia z podlinkowanego wpisu na przykładzie najwyższego abonamentu wspólnego bez rat:
Abonament wyjściowy (regulaminowy) 165,98 zł/m-c, po zniżkach przysługujących każdemu 149,99 zł/m-c
Rabat 30% z DUK - 48,30 zł/m-c
Rabat Open Extra - 75 zł/m-c

Abonament po wszystkich rabatach wynosi więc: 149,99 - 48,30 - 75 = 26,69 zł/m-c
Więcej niż w abonamencie z ratami? No rzeczywiście więcej o 3 zł, ale w to jest już wliczona rata za telefon, a w tamtym abonamencie ratę trzeba było płacić osobno!

Niższy abonament wspólny (za 99,99 zł/m-c) po wszystkich rabatach kosztuje 16,69 zł/m-c.

W poniższej tabeli znajdziecie wysokość pierwszej wpłaty jaką trzeba zapłacić dla większości telefonów dostępnych w ofercie bez rat w najwyższym abonamencie wspólnym:


26,69 x 24 miesiące (czyli 640 zł) + pierwsza wpłata z tabeli, to całość kosztów jakie poniesiemy w ciągu 24 miesięcy umowy. W tych warunkach każda oferta jest dobra! :-)

Całkowity koszt umowy z każdym z powyższych telefonów jest niższy, niż kwota jaką możemy uzyskać sprzedając ten telefon na Allegro. Oznacza to, że abonament dla 3 kart SIM otrzymujemy zupełnie za darmo! 

Możemy wprawdzie rozważać także wybór niższego abonamentu wspólnego, co obniży miesięczny abonament o 10 zł, ale wzrośnie nam przy tym pierwsza wpłata za telefon. W przypadku droższych modeli będzie to najczęściej 200 zł, co zniweluje oszczędności.

Jedyną niewiadomą w całej tej układance pozostaje na dzisiaj możliwość uzyskania 30% rabatu z DUK w ofercie z telefonami bez rat. W razie gdyby okazało się to niemożliwe pozostaje nam sposób, który opisałem w tym wpisie. Podniesie to wprawdzie całkowity koszt umowy o około 260 zł, ale dalej będzie to bardzo dobra oferta.

Na koniec, w ramach autopromocji przypomnę, że składając zamówienie w Orange za pośrednictwem tego linka, wspomagacie rozwój bloga i macie szansę zostać członkami Klubu Czytelników Bloga.

środa, 30 listopada 2016

Powrót telefonów bez rat w Orange.

W pewnym sensie telefony bez rat wróciły już kilka dni temu :-D
Już w poprzednim cenniku było kilka telefonów, dla których w wyższych abonamentach rata za telefon wynosiła zero.

W tej chwili takimi telefonami są na przykład:
HTC Desire 620 od abonamentu za 55 zł/m-c,
Lumia 640 i 735 od abonamentu za 55 zł/m-c,
Orange NEVA 80 od abonamentu za 55 zł/m-c.

Teraz jednak wróciły "prawdziwe" telefony bez rat, to znaczy, że rat nie płacimy niezależnie od wysokości abonamentu. Jednocześnie jednak, nie obowiązuje nas w tym przypadku rabat za zakup telefonu na raty, co automatycznie powiększa abonament o 15 zł.

Dlatego w abonamentach bez rat abonament za 35 zł/m-c staje się automatycznie abonamentem za 50 zł/m-c, abonament za 55 zł/m-c staje się abonamentem za 70 zł/m-c itd.
Wymienione wcześniej telefony, w opcji bez rat, podrożałyby więc automatycznie (właściwie to podrożał abonament za jeden tylko telefon - Orange Neva 80, pozostałe i tak nie są dostępne w opcji bez rat).

Z drugiej strony ma to dobre strony, bowiem w pozostałych przypadkach wszystkie możliwe rabaty na abonament będą miały większy wpływ na całkowity koszt umowy. Jest to też korzystne w przypadku przedłużania umowy na długo przed terminem jej zakończenia.

Nie da się jednoznacznie stwierdzić, że opcja bez rat jest zawsze lepsza.
Wszystko zależy od wybranego telefonu i abonamentu. Dobrym przykładem jest tu Xperia Z5 Compact.
Całkowity koszt umowy w abonamencie za 90 zł/m-c w opcji bez rat jest aż o 920 zł wyższy niż w opcji ratalnej. Jednocześnie jednak, w abonamencie dwa oczka niżej - za 50 zł/m-c opcja bez rat jest już lepsza.

Na własny użytek przygotowałem sobie tabelkę w której można porównać ceny telefonów w jednej i drugiej opcji, ale zrezygnowałem z jej publikowania, bowiem od patrzenia na nią można tylko dostać oczopląsu :-D
Jeżeli ktoś chce zaryzykować mogę przesłać emailem;-)
Ogólne wnioski z niej płynące są takie, że statystycznie biorąc opcja bez rat jest lepsza. Średni całkowity koszt umowy jest o 11 zł niższy niż w opcji ratalnej. Należy jednak pamiętać o wyjątkach, dlatego wybór nie może być automatyczny.

Ważniejsza jest odpowiedź na pytanie czy powrót opcji bez rat przynosi nam okazje, które można nazwać dobrą ofertą?

Na razie znalazłem kilka takich pozycji (założyłem uzyskanie rabatu 25% na abonament):

Huawei P8 Lite w abonamencie za 50 zł/m-c,
LG K10 w abonamencie za 50 zł/m-c,
LG X Cam w abonamentach do 70 zł/m-c,
Samsung J3 (2016)  w abonamentach do 50 zł/m-c,
Sony Xperia XZ we wszystkich abonamentach, choć najlepiej w niskich.

Jednak w chwili pisania tego wpisu Orange pracuje jeszcze nad ofertą, między innymi dodaje niedostępne początkowo abonamenty wspólne w opcji bez rat. Dodatkowo nie wiem jeszcze czy opcja ta dostępna będzie w DUK, a jeżeli tak, to czy będzie możliwość uzyskania dodatkowego rabatu na telefon (jak to było dawniej).
Dlatego pełne zestawienie, wraz ze szczegółami poznacie w kolejnym wpisie.

Na koniec, w ramach autopromocji przypomnę, że składając zamówienie w Orange za pośrednictwem tego linka, wspomagacie rozwój bloga i macie szansę zostać członkami Klubu Czytelników Bloga.

poniedziałek, 28 listopada 2016

Czarno to widzę, czyli czarny weekend w Play.


Dotychczas o Play pisałem niewiele. Nie dlatego, że nie chciałem! Bardzo chciałem, ale za bardzo nie było o czym;-) W ofercie na kartę zdarzały się bardzo dobre okazje. Przykładem jest oferta internetu mobilnego, o której pisałem we wpisie "giga(bajtowa) promocja Play" czy oferta głosowa, o której pisałem we wpisie "na przeczekanie". W ofertach abonamentowych nie znalazłem natomiast dotychczas niczego, o czym warto byłoby napisać.

Od piątku mamy promocję, w której (podobno) wszystkie telefony przeceniono o 100 zł.
Pomyślałem, że może to być okazja do napisania o Play, bowiem operator ten ma coś, czego nie mają inni - abonament z telefonem za 40 zł/m-c, z wliczoną w to ratą za telefon.

Sam abonament byłby całkiem niezły, gdyby nie brak darmowych SMS/MMS do wszystkich sieci.
Poza tym drobnym (?) mankamentem nie jest źle - otrzymujemy nielimitowane rozmowy w kraju do wszystkich sieci (także stacjonarnych) i 2 GB internetu. Dodatkowo, z darmowych SMS/MMS możemy korzystać w obrębie sieci Play.
Najtańszy na rynku abonament z telefonem, plus ceny telefonów obniżone o 100 zł, to jest coś, co powinno teoretycznie przynieść efekt w postaci ciekawych ofert.
Ponadto, wciąż możemy skorzystać z promocji, która przenoszącym numer abonamentowy do sieci Play oferuje do 6 miesięcy abonamentu gratis. Do 6 miesięcy - czyli do dnia przeniesienia numeru.
W tym okresie możemy korzystać z nielimitowanych rozmów i SMS do wszystkich sieci (także stacjonarnych) w kraju, a płacimy tylko ratę za telefon w wysokości 10 zł/m-c.

Tyle teoria. W praktyce jednak, ceny telefonów w Play są tak wysokie, że nawet po obniżce o 100 zł, nie udało mi się znaleźć pozycji, którą mógłbym z czystym sumieniem nazwać dobrą ofertą.

Największą nadzieję budziły we mnie telefony odnowione. O telefonach odnowionych w Orange pisałem już na blogu i generalnie je polecałem. W Play także mamy stałą ofertę telefonów odnowionych. Znajdziemy  je w kategorii "outlet". Operator obiecuje objęcie ich roczną gwarancją (poza obowiązkową rękojmią), z czego Orange już się wycofał. Wybór telefonów jest stosunkowo szeroki, co mnie osobiście nie dziwi, biorąc pod uwagę program "Fair Play", który umożliwia klientom salonów Play wymianę telefonu na inny w ciągu 30 dni od zakupu. Cennik telefonów odnowionych przygotowany na czarny weekend dawał nadzieję, że znajdziemy coś interesującego, jednak ciekawsze pozycje zniknęły ze sklepu równie szybko jak Samsung Galaxy S6 Edge w Orange.
Do dzisiaj pozostał tylko jeden telefon, którym od biedy można się zainteresować. Jest to HTC One E8.
Telefon kosztuje 399 zł na start we wspomnianym wyżej abonamencie. Trudno oszacować jego realną wartość. Sklepy internetowe dalej próbują go sprzedawać za około 1500 zł, ale nie sądzę, żeby za taką cenę znalazł jeszcze amatora, bowiem czasy świetności ma dawno za sobą.

Mimo wszystko zdecydowałem się opublikować ten wpis, bo być może w przyszłości w outlecie trafią się jeszcze jakieś ciekawe pozycje, a ten wpis pomoże komuś do nich dotrzeć.

sobota, 26 listopada 2016

Czarna polewka, czyli moje propozycje na czarny weekend.

We wczorajszym wpisie na temat promocji Orange przewidywałem, że Samsunga Galaxy S6 Edge nie wystarczy dla wszystkich zainteresowanych, ale życie zdecydowanie przerosło moje przewidywania.
Telefon wyprzedał się już około 9 rano i to jest ta tytułowa czarna polewka ;-)
Chodzą wprawdzie jakieś ploty, że może jeszcze wróci przed końcem promocji, ale ja osobiście za bardzo w nie nie wierzę. Gdyby się tak stało, to postaram się wrzucić informację na blogowego fanpage'a.
Radzę jednak mieć plan awaryjny, bo jak powszechnie wiadomo lepszy wróbel w garści... :-D
Plan awaryjny polega na tym, żeby wybrać sobie jakąś alternatywę i gdyby S6 Edge się nie pojawił, to w poniedziałek wieczorem zamówić inny telefon, bo na szczęście nie jest tak źle, żeby nie dało się wybrać nic innego.

Według moich ustaleń tym razem promocja obowiązuje w DUK. Konsultant oczywiście nie udzielił mi w tym względzie jasnej odpowiedzi, ale kilka modeli, o które wyrywkowo go zapytałem, miało ceny promocyjne.
Gwarancji na to, że dotyczy to wszystkich modeli, jednak nie udzielam.

Pewien kłopot z wyborem mogą mieć zwolennicy minimalizmu. W abonamencie za 35 zł/m-c delikatnie mówiąc szału nie ma, ale według moich kryteriów do dobrych ofert mogę zaliczyć (przy założeniu uzyskania min. 20% rabatu na abonament):
Lumia 640 - suma rat za ten telefon wynosi 130 zł. Według wielu opinii jest to ostatni w pełni stabilny telefon z windowsem na pokładzie. Dobra propozycja dla tych, którzy nie potrzebują tysiąca aplikacji, a telefonu używają głównie do rozmów.
Orange Neva 80 - suma rat za ten telefon wynosi 339 zł i jest to bardzo niewiele jak za specyfikację, którą oferuje. Snapdragon 617, 2 GB RAM, 5,2'' ekran o rozdzielczości FHD, LTE, a nawet NFC. Wady to nieciekawa stylistyka oraz aparat 13 Mpx, ale o jakości typowej dla chińskich produktów. Opinie użytkowników są raczej pozytywne. W przypadku tego telefonu dobrym pomysłem może być też wybór wyższego abonamentu, ponieważ w abonamencie za 55 zł/m-c suma rat za telefon wynosi tylko 19 żł.

W abonamencie za 55 zl/m-c warto zwrócić też uwagę na:
Alcatel Idol 4 - suma rat za telefon 459 zł, przy cenie w sklepach powyżej 1100 zł stawia ten telefon na pograniczu dobrej oferty.  Wyróżnikiem jest 3 GB pamięci RAM, cała reszta jest raczej przeciętna.
LG G3 - ktoś powie, że to staroć, ale przy sumie rat za telefon 319 zł, moim zdaniem dalej jest to atrakcyjna propozycja. W końcu to były flagowiec i wiele parametrów dalej przewyższa obecną średnią półkę.
LG X Cam - suma rat za telefon 169 zł sprawia, że jest to najtańszy w ofercie Orange markowy telefon z 2 GB pamięci na pokładzie, a nawet brandowany  chiński ZTE (Orange Neva 80) jest tylko nieznacznie tańszy.

W niskich abonamentach nie sposób wybrać nic więcej. W tym przypadku radzę skierować swoje kroki do Play, który z okazji czarnego piątku obniżył ceny wszystkich telefonów w ofercie o 100 zł, a najbardziej odczuwalna będzie ta obniżka właśnie w ofertach budżetowych. Na temat tej promocji Play postaram się napisać w następnym wpisie.

Od abonamentu za 75 zł/m-c dokupienie usługi stacjonarnej jest już właściwie obowiązkowe;-) Przypominam, że wynika to z faktu, iż uzyskany w ten sposób rabat Open Extra przewyższa cenę abonamentu jaką musimy zapłacić za tę usługę. A skoro powiedziało się "a", czyli decydujemy się na usługę stacjonarną, to należy powiedzieć też "b" i wybrać abonament wspólny za 135 zł/m-c, który z 30% rabatem promocyjnym i rabatem Open Extra kosztuje 23,69 zł/m-c  (około 55 zł po doliczeniu 32 zł za najtańszy telefon stacjonarny).
Raczej nie ma sensu brać niższego abonamentu, bowiem zaoszczędzimy tylko około 10 zł/m-c, a przełoży się to na ogół na wyższą cenę telefonu oraz brak darmowych rozmów w roamingu, czy na telefony stacjonarne oraz dwukrotnie mniejszy pakiet internetu.

W tym abonamencie prawie każdy telefon w ofercie Orange będzie atrakcyjną propozycją, ale moim zdaniem najbardziej opłacalną inwestycją (na odsprzedaż) będzie Sony Xperia Z5 Compact (suma rat 240 zł).
Nie licząc oczywiście bezkonkurencyjnego Samsunga Galaxy S6 Edge, z powodów podanych na początku.
Niezłą inwestycją będzie też LG G3 (120 zł) i HTC One A9 (360 zł). Nie wydamy na nie zbyt wiele i nie powinno też być problemu z ich odsprzedażą.

Przykładowo LG G3 w abonamencie wspólnym za 85 zł/m-c po wszystkich rabatach to koszt około 20 zł/m-c (abonament i rata za telefon). Całkowity koszt w czasie 24 miesięcy umowy wyniesie więc około 500 zł, czyli znacznie mniej niż wartość samego telefonu.




piątek, 25 listopada 2016

Czaaarny piątek w pomarańczowym gaju.

Może powiecie, że niezdrowo się podniecam, ale wreszcie doczekaliśmy się promocji jak za dawnych dobrych czasów, czyli przed wprowadzeniem rat za telefony.

Głównym wabikiem jest Samsung Galaxy S6 Edge i jest  to wabik nie byle jaki :-)
Telefon kosztuje:
149 zł na start i 15 zł/m-c w abonamencie za 75 zł/m-c
99 zł na start i 15 zł/m-c w abonamencie za 85 zł/m-c
49 zł na start i 0 zł/m-c w abonamencie za 135 zł/m-c

Co tu dużo gadać. Ceny tego telefonu są takie, że opłaca się go kupić nawet bez żadnych rabatów. Przypomnę, że w sklepach dalej kosztuje on około 2000 zł.
Oczywiście wykorzystanie wszystkich możliwych rabatów jest jak najbardziej wskazane;-)
Ostatnio tyle o tym pisałem, szczególnie o rabacie Open Extra, że chyba nikt ze stałych czytelników nie ma co do tego wątpliwości.

Pozostałe promocje w porównaniu z Samsungiem nieco bledną, ale napiszę o nich, bowiem mam przeczucie, że Samsunga szybko zabraknie;-)

Orange Neva 80 - cenę tego telefonu obniżono już w abonamencie za 35 zł/m-c. Aparat kosztuje w nim 99 zł na start i 10 zł/m-c. W wyższych abonamentach nie płacimy już miesięcznej raty, a cena na start jest symboliczna.

Obniżka cen Sony Xperii XA jest stosunkowo nieduża. W każdym abonamencie od 75 zł/m-c zapłacimy za niego 0 zł na start i 15 zł miesięcznej raty. Dodatkowo możemy otrzymać do niej stację dokującą.

Ratę miesięczną za HTC Desire 825 obniżono do 10 zł/m-c w każdym abonamencie od 75 zł/m-c. Praktycznie brak też opłaty na start.

Ceny LG X Cam zostały obniżone tylko w 2 abonamentach: za 55 i 75 zł/m-c. Rata za telefon wynosi w nich 5 zł/m-c, a pierwsza wpłata to odpowiednio 49 lub 9 zł. Prawdopodobnie do tego telefonu można dodatkowo otrzymać kupony do Fotojoker o wartości 100 zł. Prawdopodobnie, bo nie widzę komunikatu o zakończeniu promocji, z drugiej strony nie wyświetla się ona już na stronie głównej operatora.

Kolorystyka dostępnych Sony Xperii Z5 Compact nie powala na kolana;-) Mamy za to duży wybór jeśli chodzi o obniżone ceny:
79 zł na start i 15 zł/m-c w abonamencie za 75 zł/m-c
0 zł na start i 15 zł/m-c w abonamencie za 85 zł/m-c
0 zł na start i 10 zł/m-c w abonamencie za 135 zł/m-c

Za HTC One A9 trzeba zapłacić ratę 15 zł/m-c w każdym abonamencie od 75 zł/m-c. Opłata na start to 99 zł w abonamencie za 75 zł/m-c i 49 zł w niższym abonamencie wspólnym. Przypominam, że do tego telefonu możemy jeszcze dodatkowo dostać kupony Sodexo o wartości 100 zł.

O pozostałych 2 telefonach w promocji celowo nie piszę, bo jeszcze ktoś sobie zrobi krzywdę i je kupi;-)

Okazuje się natomiast, że strona promocji nie pokazuje wszystkich modeli, których ceny zmieniono.
Będę je sukcesywnie dopisywał w miarę tego jak zdołam je wyłowić:

LG G3 kosztuje:
79 zł na start i 10 zł/m-c w abonamencie za 55 zł/m-c
0 zł na start i 5 zł/m-c w abonamencie za 75 zł/m-c
0 zł na start i 5 zł/m-c w abonamentach wspólnych.
 
Huawei Shot X -  w przypadku tego telefonu obniżono miesięczną ratę za telefon do 10 zł (z 25 zł), w abonamentach od 55 zł/m-c. Ceny na start pozostały niezmienione.

Alcatel Idol 4 kosztuje:
99 zł na start i 15 zł/m-c w abonamencie za 55 zł/m-c
89 zł na start i 10 zł/m-c w abonamencie za 75 zł/m-c
39 zł na start i 10 zł/m-c w abonamencie za 85 zł/m-c
0 zł na start i 10 zł/m-c w abonamencie za 135 zł/m-c

LG Zero - miesięczna rata za ten telefon została obniżona do 5 zł (z 15 zł) od abonamentu za 75 zł/m-c.
W niższych abonamentach rata wynosi 15 zł/m-c (było 25). Obniżono także o 50 zł opłaty na start w tych abonamentach. Zmiany nie dotknęły najniższego abonamentu.


Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze czy oferta jest dostępna w DUK. Gdyby okazało się jednak, że nie jest, to radzę przeczytać ten wpis. Dotyczył on wprawdzie innej promocji, ale sposób postępowania pozostał aktualny.

Tym, którzy słabo ogarniają oferty Orange i działanie sklepu internetowego udzielę pomocy za pośrednictwem emaila: zielony71a@gmail.com
Pozostałym przypomnę, że składając zamówienie w Orange za pośrednictwem tego linka, wspomagacie rozwój bloga i macie szansę zostać członkami Klubu Czytelników Bloga.

środa, 23 listopada 2016

Smartfon za stówę - mowa o złotych :-)

Dawno nie było nic o Chinach :-D

Nie tak dawno temu prezentowałem na blogu (bardzo) budżetowy smartfon z Chin - Blackview A8.
Wbrew moim obawom, użytkownik jest z niego bardzo zadowolony, przynajmniej na razie;-)

Akurat teraz można kupić jego bliskiego krewnego - Blackview BV 2000 za około 100 zł.



Telefon ten kosztuje w Polsce 339 zł, więc nawet jeśli zapłacimy VAT, to i tak się opłaci, zwłaszcza, że jest sprzedawany przez jeden z lepszych chińskich sklepów, w którym (teoretycznie) obowiązuje roczna gwarancja.

Za 100 zł nie możemy wymagać zbyt wiele. 1 GB RAM, 8 GB pamięci na aplikacje, słaby aparat 5 Mpix, ale całkiem przyzwoity ekran i łączność LTE, w dodatku z pasmem 800 MHz! (czyli ze wszystkimi pasmami wykorzystywanymi w Polsce). Opinie użytkowników są zadziwiająco dobre.

Żeby telefon kupić za stówę potrzeba trochę gimnastyki;-)
Na początek link do oferty. Jak widać telefon kosztuje 68$, a z pewnością nie jest to 100 zł;-)
Możemy natomiast użyć kuponu Thank50 który obniży cenę o 50$, ale (tu kolejna trudność :-D ) kupon działa dopiero przy zamówieniu za 100$. Musimy zatem dobrać coś za min. 32$, wyłącznie z tej kolekcji.
(ciekawą pozycją jest sportowa kamerka 4k za 42$, ale niczego nie sugeruję)

Za zarejestrowanie się w sklepie z tego linku można otrzymać kupon o wartości 10$, do wykorzystania przy zakupach powyżej 100$. Niestety jednak nie da się wykorzystać obu kuponów naraz.

Po uwzględnieniu kuponu, cena telefonu spada do około 34$, ale to wciąż więcej niż 100 zł.
Ostatni element to cashback z firmy Ebates, o której pisałem w tym wpisie.  Do zyskania jest 13$ od całego zamówienia za ponad 100$, z tego 3$ (3%) za wartość zamówienia i 10$ za rejestrację z mojego linku;-)

Nie chcę rozstrzygać, czy warto kupić ten telefon. Wpis ten proszę traktować raczej jako przykładowy instruktaż w temacie "jak kupować tanio w Chinach".


wtorek, 22 listopada 2016

Długa umowa - czy to się opłaca?

Umowy dłuższe niż 24 miesiące nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Nowi klienci wręcz nie mogą takich umów zawierać. Tylko przy przedłużeniu kontraktu mamy opcję 30 lub 36 miesięcy.

Jakie są zalety takich umów:
1. Z reguły raty za telefon w dłuższej umowie są niższe, czyli miesięcznie płacimy mniej. Zwykle niższa jest też pierwsza wpłata za telefon.
2. Osoby, które nie lubią korowodów związanych z negocjacjami z DUK, mogą to robić rzadziej.

Dłuższe umowy mają też jednak wady:
1. Rzadziej możemy zmienić telefon. Dla tych, którzy lubią nowości jest to wada wręcz kluczowa.
2. Operatorzy co jakiś czas poszerzają zakres usług w ramach tej samej opłaty abonamentowej. Na przykład powiększają pakiety internetowe, dokładają dodatkowe usługi (np.spotify itp). Jednak zmiany te z reguły nie dotyczą już zawartych umów. Musimy zatem poczekać dłużej, aby z nich skorzystać.
3. Dłuższy kontrakt, to ograniczone pole manewru w przypadku gdyby pojawiły się nowe, świetne oferty na rynku, zmieniła się nasza sytuacja rodzinna czy zawodowa.

Nie da się ukryć, że wady zdecydowanie przewyższają zalety. Na ogół. Są jednak wyjątki. Te wyjątki, to przypadki gdzie w umowach na 30 miesięcy cena telefonu jest znacznie niższa niż w standardowym kontrakcie. Oto przykłady:

Samsung Galaxy J3(2016) w umowie na 24 miesiące kosztuje 49 zł na start + 20 zł miesięcznej raty w abonamencie za 35 zł/m-c. Razem 49+20x24= 529 zł
W umowie na 30 miesięcy kosztuje natomiast 0 zł na start + 12 zł miesięcznej raty w abonamencie za 35 zł/m-c. Razem 0+12x30= 360 zł

LG X Cam w umowie na 24 miesiące kosztuje 159 zł na start + 20 zł miesięcznej raty w abonamencie za 35 zł/m-c. Razem 159+20x24= 639 zł
W umowie na 30 miesięcy kosztuje natomiast 0 zł na start + 16 zł miesięcznej raty w abonamencie za 35 zł/m-c. Razem 0+16x30= 480 zł
 
Różnica w cenie telefonu niemal pokrywa nam dodatkowy koszt abonamentu, który musimy płacić przez 6 miesięcy dłużej. W pewnym sensie dostajemy więc prawie 6 miesięcy abonamentu gratis.

Nietrudno zauważyć, że im wyższy jest abonament tym szybciej różnica w cenie telefonu jest "zjadana" przez dodatkowe 6 miesięcy abonamentu. W powyższych przykładach około 160 zł różnicy w cenie telefonu jest "zjadane" przez 6 (no może 5) dodatkowych abonamentów po 35 zł. Ale gdybyśmy taką samą różnicę w cenie telefonu mieli w abonamencie za 75 zł, to wystarczyłoby to zaledwie na opłacenie 2 abonamentów.
Z tego wynika jeden wniosek: umowy na 30 miesięcy opłacają się przede wszystkim tym, którzy korzystają z wszystkich możliwych rabatów na abonament. Mówiąc wprost - posiadaczom usług stacjonarnych, którzy wynegocjują 30% rabatu z DUK.
W powyższym przykładzie, osoba korzystająca z tych rabatów zapłaci w ciągu dodatkowych 6 miesięcy umowy tylko 6 x (21,19-17,50) = 22,14 zł. (przy założonym uproszczeniu, że rabat Extra obniża abonament o połowę).

Podobna reguła obowiązuje także w wyższych abonamentach, włącznie z tymi najwyższymi.

Dlatego wszystkim przedłużającym umowy w DUK, mającym zamiar korzystać z rabatu Open Extra, radzę dopytywać w pierwszym rzędzie o warunki umowy na 30 miesięcy.








sobota, 19 listopada 2016

Reklamacja uszkodzonego telefonu.

Do napisania tego wpisu zainspirował mnie przypadek Czytelnika bloga, który ostatnio złożył reklamację dotyczącą uszkodzonego telefonu. Aparat trafił do firmy Regeneris, gdzie reklamację odrzucono, z powodu rzekomego zawilgocenia telefonu. Zaproponowano naprawę odpłatną, za kwotę przekraczającą wartość nowego urządzenia. Czytelnik twierdzi, że telefon nie miał żadnego kontaktu z wodą, a ja nie mam podstaw, żeby mu nie wierzyć. W końcu nie ma żadnego powodu, aby mnie okłamywać, bo ja mu i tak w niczym nie mogę pomóc;-)
Nie jest to zresztą jedyny przypadek o jakim słyszałem. Wystarczy poczytać tutaj.

Co możemy zrobić aby uniknąć takiej sytuacji?


Po pierwsze warto wiedzieć, że w przypadku usterki możemy najczęściej skorzystać z dwóch form dochodzenia swoich roszczeń.  
Gwarancja jest dobrowolną umową pomiędzy producentem sprzętu a nabywcą. Dobrowolną, to znaczy, że producent może w niej dowolnie ustalać warunki na jakich udziela gwarancji. Jeżeli zechce, to może w niej nawet określić, że bezpłatnie naprawia tylko telefony, które zepsuły się w czasie pełni księżyca;-) Z gwarancji radzę korzystać tylko wtedy, gdy nie możemy skorzystać z rękojmi (na przykład gdy okres gwarancji jest dłuższy niż 2 lata albo np. sprzedawca ogłosił upadłość).
Rękojmia jest ustawowym prawem konsumentów, a jej warunki są szczegółowo określone w ustawie.
Istotnymi zaletami rękojmi jest to, że nabywca ma prawo wskazać sposób jej realizacji (naprawa czy wymiana na nowy), rękojmia trwa zawsze 2 lata i (co najważniejsze) sprzedawca ma 14 dni na ustosunkowanie się do naszych żądań.
Składając reklamację dotyczącą uszkodzonego telefonu, powinniśmy sprawdzić, czy na protokole reklamacji jest wyraźnie zaznaczone, z jakiego rodzaju uprawnień chcemy skorzystać.
Zdarza się, że sprzedawca nie pytając nas o zdanie, sam zaznacza, że z tytułu gwarancji. Jest to dla niego bardzo wygodne, bo wtedy sam przestaje być stroną ewentualnego sporu. Radzę dopilnować, żeby zawsze kiedy to tylko możliwe, wybrana była rękojmia. Radzę też zawsze żądać wymiany towaru na nowy, bowiem przedłuża nam to okres ochrony o kolejne 2 lata.

Zawsze przed oddaniem telefonu do reklamacji radzę zrobić zdjęcia dokumentujące stan wizualny aparatu.
Zdarza się bowiem, że telefon po naprawie wygląda znacznie gorzej niż przed nią - rysy, obtarcia itp.
Dodatkowo może to mieć znaczenie w przypadku sporu co do tego, czy telefon został uszkodzony w wyniku upadku lub zalania.
W dobrej sytuacji są właściciele iPhonów, które są wyposażone w widoczny z zewnątrz wskaźnik zawilgocenia, dzięki czemu mogą uniknąć sytuacji wspomnianej na początku wpisu.
Powinniśmy zadbać, aby przyjmujący reklamację pracownik potwierdził na zdjęciach zgodność zdjęcia ze stanem rzeczywistym oraz stan wskaźników zawilgocenia.

W ewentualnym sporze z serwisem bardzo trudno nam będzie udowodnić swoje racje. Jeżeli serwis stwierdzi wydumane ingerencje osób trzecich, zalanie lub słynne "nie wykryto usterek", to oczywiście możemy i powinniśmy się odwołać. Jednak w przypadku niepowodzenia dalsze postępowanie wymaga już raczej powołania biegłego i oddania sprawy do sądu, co sprawia, że mało kto się na to zdecyduje.
Dlatego, na wszelki wypadek, radzę wykorzystać jeden sposób który zwiększa nasze szanse w ewentualnym sporze. Jak już wspomniałem, sprzedawca ma 14 dni kalendarzowych na rozpatrzenie naszej reklamacji. Jeżeli w ciągu tego czasu nie powiadomi nas skutecznie o odrzuceniu reklamacji, to przyjmuje się, że milcząco ją uznał i zobowiązany jest załatwić ją zgodnie z naszym żądaniem.
W takim przypadku wykrycie śladów zalania, czy uszkodzeń mechanicznych nie ma już żadnego znaczenia.

W sprawie szczegółów, tego jak liczyć te 14 dni i co to jest skuteczne powiadomienie, odsyłam do źródła.
Od siebie dodam, że nie powinniśmy się godzić na powiadomienie o rozpatrzeniu reklamacji w formie SMS-a. W końcu nasz telefon jest popsuty i nie mamy możliwości odbierania SMS-ów;-)
Sprzedawca nie może nam narzucić dowolnego, wskazanego przez siebie sposobu powiadomienia.
Przykładowy regulamin, który został  uznany za UOKiK za nieważny z mocy prawa:
Klauzula niedozwolona: „Klient zobowiązuje się w terminie 14 dni odebrać decyzję dotyczącą ustosunkowania się sprzedawcy do żądania kupującego bez dodatkowego powiadomienia”
Wpis numer 679 w rejestrze klauzul niedozwolonych prowadzonym przez Prezesa UOKiK
Przy okazji zwracam uwagę, że złożenie reklamacji w okresie przedświątecznym znacznie zmniejsza szanse sprzedawcy na jej odrzucenie w ciągu 14 dni;-)





środa, 16 listopada 2016

Czy można wycisnąć jeszcze więcej niż z DUK?

Przypomnę, że o najlepszych sposobach przedłużania umowy w Orange pisałem w tym artykule.
Ostatnio, ze względu na problemy z dostępnością kodów rabatowych, praktycznie byliśmy skazani na łaskę DUK. Jest jednak rozwiązanie, które pozwala niektórym otrzymać warunki zbliżone, a nawet lepsze niż w dziale utrzymania klienta. Może nie jest to grupa zbyt liczna, ale zawsze;-)
We wpisie na temat ostatnich zmian w cenniku Orange wspomniałem o kilku przykładach telefonów, które w sklepie internetowym Orange są tańsze niż to wskazuje cennik.
Gdyby udało się do tego załatwić 30% rabat na abonament, to otrzymamy ofertę lepszą niż z działu utrzymania. Niestety 30% się nie da, ale da się uzyskać 25% rabatu wykorzystując promocję dla przenoszących numer do Orange. Da się pod jednym warunkiem - zamierzamy korzystać z abonamentu wspólnego. Warunek nie jest taki straszny, bo obecnie abonament wspólny to jedyna oferta, która się w Orange naprawdę opłaca;-)

Załóżmy, że mamy do przedłużenia umowę, która kończy się za pół roku, ale już teraz kończy nam się rabat na abonament. Sytuacja taka dotyczy wszystkich, którzy przedłużali umowę na długo przed upływem poprzedniej, albo na przykład podpisali umowę na 30 miesięcy, ale rabat do niej otrzymali tylko na 24 miesiące.
W takiej sytuacji negocjacje z DUK prawdopodobnie nie przyniosą oczekiwanych efektów. Przypadki otrzymania rabatu 30% tak wcześnie przed końcem umowy są raczej wyjątkiem.
Rozwiązanie będzie też przydatne dla tych, którzy posiadają usługi stacjonarne w Orange, ale nie mogą jeszcze skorzystać z rabatu Extra, bowiem zostanie on włączony dopiero przy podpisaniu kolejnego aneksu.

Otóż wystarczy kupić w kiosku starter dowolnej sieci (poza Orange) i przenieść go do Orange (do abonamentu wspólnego) z wykorzystaniem promocji dla przenoszących numer do Orange.
6 miesięcy zwolnienia z płacenia abonamentu to mniej więcej odpowiednik 22% rabatu z DUK (wprawdzie 6/24=25%, ale rabaty procentowe naliczane są trochę inaczej, przez co w rzeczywistości są nieco wyższe, niż wynika to z ich nazwy).
Numer, który zamierzaliśmy przedłużyć możemy teraz dołączyć jako numer dodatkowy do abonamentu wspólnego i będzie on darmowo korzystał ze wszystkich usług, które są na numerze głównym.
Praktycznie nie ma więc większej różnicy, który numer jest główny, a który dodatkowy.
Oczywiście warunkiem powodzenia całej akcji jest to, że naszą umowę w ogóle da się już przedłużyć. Dlatego należy to uprzednio sprawdzić.

Te 25% rabatu, w połączeniu z niższymi niż w cenniku cenami telefonów sprawiają, że otrzymana oferta jest bardzo porównywalna z tym, co moglibyśmy teoretycznie wycisnąć z działu utrzymania klienta.
W przypadku jednego telefonu (iPhone 5S) jest nawet lepsza. Jeżeli uwzględnimy dodatkowe korzyści z przedłużenia umowy w sklepie internetowym (dodatkowe gadżety, mokazja itp), to chyba warto ją przemyśleć.



   

sobota, 12 listopada 2016

Kolejna okazja w Plusie.

Na ogół Plus nie ma zbyt dobrych ofert. Czasami jednak potrafi zaskoczyć. Tak było w przypadku oferty z Honorem 7 Lite, o której pisałem w tym wpisie. Co ciekawe, oferta ta prawie w niezmienionej formie (podniesiono opłatę na start do 50 zł) jest sprzedawana do dzisiaj.

Mam nadzieję, że tak samo będzie w przypadku nowej oferty, która pojawiła się w sklepie internetowym Plusa. Chodzi mi o Lenovo (Motorolę) Moto G4 Plus, którą możemy kupić za złotówkę w abonamencie za 70 zł/m-c. Telefon jest spory, 5,5 calowy ekran robi swoje, dlatego do zestawu dołączony jest plecak gratis. Przy okazji chciałbym pogratulować operatorowi poczucia humoru :-D

Wiem jednak, że telefony z dużymi ekranami mają swoich zwolenników. Telefon będzie dla nich propozycją godną zastanowienia. Szczególnie dla tych, którzy lubią robić zdjęcia telefonem. Po przejęciu Motoroli, Lenovo w serii Moto pozytywnie wyróżnia się na tle większości chińskich marek jeśli chodzi o jakość aparatów montowanych w telefonach. Producent twierdzi wręcz, że aparat w Moto G4 Plus jest najlepszy w swojej klasie cenowej. Osobiście nie testowałem, ale faktem jest, że 16 MPx matryca, podwójny autofokus, czy możliwość ręcznego ustawienia długości czasu naświetlania nie jest powszechna.

Plus oferuje ten telefon dokładnie w tej samej cenie, w jakiej wcześniej oferował Huawei/Honor 7 Lite, czyli z 1 zł w abonamencie za 70 zł/m-c. Dlatego nie od rzeczy będzie porównanie obu telefonów, które w większości aspektów mają bardzo zbliżone parametry: taka sama rozdzielczość ekranu (full HD), 2 GB pamięci RAM, brak NFC, obsługa wszystkich używanych w Polsce pasm LTE, zbliżona pojemność baterii itd.
Na korzyść Moto G4 niewątpliwie przemawia jakość wbudowanego aparatu, funkcja szybkiego ładowania baterii i czysty android, który zwiększa prawdopodobieństwo płynnego działania systemu po dłuższym okresie czasu, a także daje nadzieję na szybsze aktualizacje.
Honor z kolei charakteryzuje się odrobinę wyższą wydajnością, jest wyraźnie mniejszy i (moim zdaniem) ładniejszy.

Abonament za 70 zł/m-c w Plusie oferuje nam możliwość nielimitowanych rozmów i SMS-y w kraju, 5 GB pakiet internetu oraz 120 minut w roamingu UE. Przypominam, że przenoszący abonament do Plusa są zwolnienie z opłaty za 6 pierwszych abonamentów.

Policzmy: 18 x 70 zł + 1 zł = 1261 zł. Tyle zapłacimy za cały okres umowy przy przeniesieniu abonamentu do tego operatora.
Sam telefon wg. Ceneo warty jest obecnie około 1200 zł. Nie licząc plecaka;-)
Dlatego nie zawaham się nazwać tej oferty kolejną dobrą ofertą Plusa. Oby mieli takich więcej :-) 

Na koniec mam dobrą wiadomość dla tych, którzy chcieliby się zapisać do Klubu Czytelników Bloga ;-)
Korzystając z tego linku, przy składaniu zamówienia w Plusie możecie jednocześnie zapisać się do Klubu. Wystarczy przesłać na mój adres email: zielony71a@gmail.com numer, dokładną datę i godzinę złożenia zamówienia oraz nazwę wybranego planu taryfowego.
Zachęcam  do korzystania z linku przy zamówieniu, także wtedy gdy nie jesteście zainteresowani Klubem.
Nic Was to nie kosztuje, a dla mnie stanowi miłą formę podziękowania za moją pracę:-)






piątek, 11 listopada 2016

Powoli tracę orientację - kolejne zmiany w cenniku Orange :-D

Od razu wyjaśniam. Nie tracę orientacji z powodu zmian w cenniku. Zmiany są niewielkie.
Tracę orientację, ponieważ ostatnie dwa cenniki nie są zgodne z ofertą prezentowaną w sklepie internetowym Orange. Jest to dla mnie wyjątkowo dotkliwe, ponieważ od czasu wprowadzenia "nowego wystroju" w sklepie, w znacznym stopniu opieram się na cenniku. W sklepie trzeba sprawdzać cenę każdego telefonu z osobna, zagłębiając się przy tym w otchłanie kolejnych podstron. Trwa to całe wieki i naprawdę robię to niechętnie. Wygląda jednak na to, że nie ma innego wyjścia :-(

Wracając do zmian w cenniku. Najistotniejsze z nich to:
1. Znaczna podwyżka cen Sony Xperii XZ. Szczególnie w najniższych abonamentach. Teraz zakup tego telefonu można rozważać tylko w najwyższych planach, a najlepiej wcale. Szczególnie, że dodawane do niej gratisy też zeszły na psy. Początkowo były to naprawdę fajne słuchawki, później niezły (choć gejowsko różowy) zegarek, teraz jest to podstawka na biurko :-D
2. Lekko obniżono cenę telefonu LG X Cam, ale generalnie niewiele to zmienia.
3. Do cennika trafiła nowość  - Huawei Nova z doczepioną opaską. Trudno na razie znaleźć opinie użytkowników tego telefonu, ale wstępnie wygląda, że jest to dobra oferta. W ofercie operatora telefon jest tylko kilkadziesiąt złotych droższy od P9 lite (w abonamencie za 35 zł/m-c), a dysponuje już 3 GB pamięci RAM i nieco szybszym procesorem. W sklepach ceny tej nowości sięgają 1700 zł. Przenoszący numer do Orange zapłacą za niego łącznie około 1850 zł w skali całej umowy w abonamencie za 35 zł/m-c, a więc niewiele więcej niż w sklepie. W wyższych abonamentach cena telefonu spada nieco wolniej niż innych modeli. W najdroższym abonamencie niewiele więcej zapłacimy za Huawei P9. W wyższych abonamentach z tym telefonem polecam raczej umowę na 30 miesięcy. Wygląda na to, że podobnie jak to było z Xperią XZ, jest to dobra okazja dla tych, którzy zdołają telefon szybko sprzedać, zanim ceny rynkowe spadną.

Ciekawsze jednak jest to, czego w cenniku nie ma. Od razu dodam, że według moich informacji nie ma tego również w DUK.
Samsung Galaxy S6 kosztuje 399 zł na start + 25 zł/m-c, w każdym abonamencie od 75 zł/m-c.
Samsung Galaxy S7 ze słuchawkami gratis kosztuje 699 zł na start + 45 zł/m-c, w każdym abonamencie od 75 zł/m-c.
W przypadku iPhona 5S niezgodność z cennikiem dotyczy tylko abonamentów za 75 i 85 zł/m-c. Zapłacimy w nich 199 zł na start i 15 zł/m-c.
Huawei P8 Lite jest tańszy niż w cenniku o 5 zł/m-c, we wszystkich abonamentach od 35 zł/m-c.
Sony Xperia E5 kosztuje o 5 zł/m-c mniej niż w cenniku, w każdym abonamencie od 55 zł/m-c.
Także HTC Desire 825 kosztuje o 5 zł/m-c mniej niż w cenniku, w każdym abonamencie od 55 zł/m-c.
Łatwo zauważyć, że niezgodności cen dotyczą telefonów promowanych w "szalonych dniach". Zakres promocji jest więc nieco większy niż informuje o tym reklama.

W przypadku 3 ostatnich telefonów nie ma to większego znaczenia. I tak nie są to pozycje, które bym szczególnie polecał. Inaczej jest w przypadku Samsungów i iPhona, szczególnie w abonamencie wspólnym za 85 zł/m-c. Obniżka o ponad 200 zł w skali całej umowy to już coś, o czym warto wspomnieć.
Dla posiadaczy usług stacjonarnych (obecnych i przyszłych), myślących o przeniesieniu numeru do Orange stwarza to ciekawą okazję, którą śmiało można zaliczyć do bardzo dobrych ofert

Jak widzimy całkowity koszt umowy jest zbliżony do wartości rynkowej telefonu. Jest to sytuacja podobna do tej, o której pisałem w poprzednim wpisie poświęconym "szalonym dniom", ale tym razem dotyczy abonamentu dla 3 kart SIM.
Przypomnę, że w odróżnieniu od bardzo dobrych ofert, o których pisałem w tym wpisie, z tej oferty może skorzystać każdy. Nie jest ona bowiem uzależniona od szczodrości pracowników DUK;-)
Mogą z niej nawet skorzystać dotychczasowi abonenci Orange, którym do końca umowy pozostało więcej niż pół roku i w DUK nie mają czego szukać. Temat ten rozwinę jednak już w kolejnym wpisie.



czwartek, 10 listopada 2016

Jak świętować, to do końca :-) Cashback - co to takiego?

11.11 już jutro. Najwyższy czas na wpis na temat serwisów cashback.
Co to takiego? W dużym uproszczeniu są to serwisy reklamowe. W założeniu miało to chyba polegać na tym, że serwis taki "nagania" klientów do sklepu, a w zamian dostaje prowizję, którą dzieli się z tymi klientami, którzy dokonali zakupów w reklamowanych sklepach.
W praktyce jednak zaobserwowałem, że działa to inaczej. Bardzo często klienci, którzy chcą kupić coś wartościowego w jakimś sklepie, poszukują serwisu cashback, który umożliwi im obniżkę ceny :-D
Tłumaczę to dlatego, że ktoś mógłby pomyśleć, że jeżeli taki serwis wypłaca mu pieniądze za nic, to jest to na pewno jakieś oszustwo;-)
Serwisów tego typu jest sporo, ja jednak skupię się na 2, które przetestowałem i mogę je polecić.

Ebates.com - serwis jest warty polecenia z 2 powodów. Jest to jeden z największych amerykańskich serwisów tego typu i jest sprawdzony przez tysiące (jeśli nie miliony) użytkowników.
Drugi powód jest taki, że możemy w nim otrzymać 10$ za samą rejestrację z mojego linku polecającego i dokonanie pierwszego zakupu na kwotę 25$ (dodatkowo, poza procentowym cashbackiem, którego wartość zależy od konkretnego sklepu). Przekopując się przez regulamin serwisu możemy znaleźć informację, że jest on przeznaczony wyłącznie dla obywateli USA, jednak w praktyce ograniczenie to nie jest przestrzegane.
Serwis ten zwraca 5% wartości zakupów dokonanych na platformie Aliexpress, w innych chińskich sklepach ten zwrot z reguły jest mniejszy, czasami zależny od rodzaju towaru, który kupujemy.
Rejestracja jest prosta, wystarczy podać swój email lub użyć konta w serwisie społecznościowym.
Należy tylko przestrzegać zasady, aby podany w serwisie email był taki sam, jak email przypisany do sklepu, w którym dokonujemy zakupów i taki sam jaki podaliśmy przy założeniu konta Paypal.
Cashback za zakupy naliczany jest na nasze konto w serwisie, ale na wypłatę musimy poczekać do zakończenia najbliższego okresu rozliczeniowego. Wypłata możliwa jest na konto Paypal lub czekiem (tego drugiego sposobu jednak nie wypróbowałem, niewykluczone, że zadziała tylko na terenie USA).
Serwis wypróbowałem kilkakrotnie podczas zakupów na Aliexpress i Banggood.com.
Za każdym razem kiedy zamawiałem na komputerze cashback naliczył się prawidłowo.
Miałem też okazję wypróbować funkcjonowanie reklamacji;-) Kiedy zakupiłem telefon w przedsprzedaży i cashback nie naliczył mi się w trzecim dniu po dokonaniu płatości, złożyłem reklamację. Reklamacja została uznana jeszcze tego samego dnia. Później okazało się, że cashback został naliczony ponownie w dniu wysyłki telefonu (a pierwsze, ręczne naliczenie zostało anulowane).
Nie udało mi się za to zmusić serwisu do naliczenia cashbacku przy zamówieniu w aplikacji mobilnej Aliexpress. Jest to istotne, bowiem niektóre kupony Aliexpress działają tylko w aplikacji mobilnej.
Będę jeszcze próbował, ale tymczasem dla tych, którzy planują zakupy w aplikacji mobilnej Aliexpress polecam inny serwis: 
Aktualizacja: Okazuje się, że zakup w sposób opisany poniżej także działa. Naliczenie cashbacku następuje ze sporym opóźnieniem 2, a nawet 3 tygodni i moje próbne zakupy dokonane w aplikacji mobilnej Aliexpress ostatecznie naliczyły cashback, choć sądziłem, że próby zakończyły się niepowodzeniem.
Podobnie, jak w opisanym poniżej Givingassistant należy użyć do zalogowania się na konto w Ebates przeglądarki Chrome, wybrać Aliexpress, a po pojawieniu się pytania "w jakiej aplikacji chcesz kontynuować" wybrać aplikację mobilną Aliexpress.

Givingassistant.org - w Polsce jest chyba nawet lepiej znany niż Ebates.
Serwis także oferuje prezent na start;-) Tym razem jest to 5$ za rejestrację z mojego linku polecającego i dokonanie pierwszego zakupu za pośrednictwem serwisu. Zwrot za zakupy na platformie Aliexpress jest nawet wyższy i wynosi 6% wartości zakupów. Kupując w innych chińskich sklepach również możemy otrzymać zwrot, czasem wyższy, a czasami niższy niż w Ebates.
Kupując za pośrednictwem serwisu możemy także wspomagać działalność dobroczynną, służy do tego specjalny suwak w sekcji "settings", który pozwala ustawić czy i ile procent naszego cashbacku zostanie przeznaczony na cele dobroczynne. Proponuję ustawić pożądaną wartość jeszcze przed rozpoczęciem zakupów;-)
Podobnie jak u poprzednika wypłaty dokonywane są za pośrednictwem konta Paypal lub pocztą (nie próbowałem). Należy tylko przekroczyć próg wypłaty, czyli 5$.
W przypadku tego serwisu udało mi się także dokonać zakupów w aplikacji mobilnej Aliexpress z naliczeniem cashbacku. Zrobiłem to w następujący sposób: W przeglądarce Chrome (na domyślnej przeglądarce telefonu sposób nie zadziałał) na telefonie, na którym mam zainstalowaną aplikację Aliexpress, zalogowałem się na swoje konto w Givingassistant, wybrałem zakup na Aliexpress i po naciśnięciu przycisku "shop now" pojawiło się okno dialogowe "wykonaj czynność przez...". Tu do wyboru miałem między innymi aplikację mobilną Aliexpress. Po jej wybraniu zrobiłem normalnie zakupy, a na trzeci dzień cashback pojawił się na moim koncie w serwisie.
Wypróbowałem także inny sposób. Na komputerze rozpocząłem zakup za pośrednictwem Givingassistance, dodając towary do koszyka, a samą płatność dokończyłem w aplikacji mobilnej, co także umożliwiło wykorzystanie kuponów oraz prawidłowe naliczenie cashbacku.

Jest jeszcze kilka, jeśli nie kilkanaście serwisów cashback. Nie wykluczam więc, że w przyszłości wpis ten uzupełnię o doświadczenia z innymi. Na razie nie chciałbym jednak opisywać czegoś, czego dokładnie nie sprawdziłem i nie mogę z czystym sumieniem polecić.

Aktualizacja z ostatniej chwili.
Polska firma Planet-Plus przebiła ofertę wszystkich. Zaproponowali na 11.11 cashback w wysokości nawet 20% na transakcje dokonane na Aliexpress. Z regulaminu promocji wynika, że cashback będzie malał z czasem, do wieczora spadnie do 10%. Jest też ograniczenie wartości zakupów z podwyższonym zwrotem, ale raczej wysokie, bo do 1000 zł (zakupów). Zasady promocji znajdziecie na ich stronie internetowej, a tu możecie się zarejestrować z mojego polecenia.
Opinie o firmie są takie sobie - jedni narzekają, inni są zadowoleni. Gdyby cashback był taki sam jak u konkurencji, to zdecydowanie lepiej wybrać konkurencję, ale przy takiej promocji myślę, że warto zaryzykować.

środa, 9 listopada 2016

Ile trzeba zapłacić za abonament wspólny z rabatem Open Extra.

Uwaga. Wpis został zaktualizowany w związku ze zmianą wysokości rabatu za podpisanie umowy z ratami z 15 do 20 zł/m-c. Wartości przekreślone odnoszą się do starej wysokości rabatu (obliczenia te wciąż mogą być przydatne dla tych, którzy podpisali umowy na starych warunkach).

Dzisiejszy krótki wpis powstał z bezsilności.
Ile razy można tłumaczyć jak to się liczy? :-D

Dlatego dzisiaj tłumaczę po raz ostatni.

Najwyższy abonament wspólny wg. regulaminu kosztuje 165,98 zł.
Na stronie internetowej Orange jego wysokość jest jednak podawana jako 134,99 zł lub "od 140 zł" (to już z wliczoną najniższą możliwą ratą za telefon).

Dzieje się tak dlatego, że w wartościach podawanych na stronie internetowej uwzględnione są już rabaty:
15 zł 20 zł - za zakup telefonu na raty
5,01 zł - rabat za korzystanie z elektronicznej formy faktury i terminową płatność
5,99 zł - rabat za zgodę na kontakt marketingowy
4,99 - rabat za zawarcie umowy na czas określony/aneks do umowy (w zależności od umowy).
Są to rabaty z których skorzystać może każdy, dlatego operator często posługuje się niższą kwotą - po prostu lepiej to wygląda;-) Szczegółowo wyjaśniałem to już w tym wpisie.

Jest jeszcze jeden rabat, z którego skorzystać mogą osoby przedłużające umowę, które złożyły wypowiedzenie i podjęły negocjacje z DUK.
Jest to rabat specjalny, w maksymalnej wysokości 30%. Bywa, że DUK oferuje niektórym klientom jedynie 20% rabatu. Zdarza się także, że nie chcą zaoferować żadnego rabatu. W każdym przypadku jednak rabat ten nalicza się w ten sam sposób:

Od kwoty regulaminowej np. 165,98 zł odejmuje się rabat 4,99 oraz rabat za zakup telefonu na raty (czyli pierwszy i ostatni z czterech rabatów wymienionych wyżej). Od pozostałej kwoty oblicza się rabat 30% (lub 20% itd)
W naszym przykładzie:
165,98 -15 -20 - 4,99 = 145,99 140,99
30% x 145,99 140,99 = 43,797 42,30

Abonament po takim rabacie wynosi więc 134,99 - 43,80 =  91,19 zł 129,99 - 42,30 = 87,69

Dochodzimy teraz do rabatu Open Extra.
Niezależnie od tego ile rabatów naliczono nam wcześniej, regulamin promocji Open Extra przewiduje stałą wysokość tego rabatu dla każdego abonamentu. Dla abonamentu 165,98 przewidziano rabat w wysokości 67,50 zł

Dlatego od otrzymanej wcześniej kwoty po rabacie musimy odjąć 67,50

91,19 - 67,50 = 23,69 87,69 - 67,50 = 20,19

Tyle zapłacimy właśnie za najwyższy abonament wspólny w Orange, jeżeli posiadamy usługę stacjonarną, a dodatkowo wywalczymy 30% rabatu z DUK.

Jeżeli jeszcze coś jest niejasne, to proszę o pytania w komentarzach.




sobota, 5 listopada 2016

Kolejne "szalone dni" w Orange - dla kogo jest ta promocja?

Kiedy wczoraj po raz pierwszy spojrzałem na stronę najnowszej promocji Orange pomyślałem, że wreszcie mamy coś ciekawego. Na pierwszy rzut oka wyglądało to interesująco. Samsung Galaxy S6 przeceniony o 250 zł, rata za Sony Xperia XA obniżona o 15 zł/m-c, czyli o 360 zł w skali umowy. Ratę za Huawei P8 Lite obniżono o połowę, co oznacza 240 zł w skali całej umowy.
Szybko siadłem do komputera z myślą, że podzielę się z Wami dobrymi informacjami i ... tu nastąpiła brutalna konfrontacja z rzeczywistością;-)

Po pierwsze okazało się, że cena Xperii XA tak naprawdę obniżona jest jedynie o 5 zł/m-c. Obecnie błąd na grafice został już poprawiony i pokazuje ona prawidłową wartość.
Najgorsze jednak jest to, że według moich informacji promocja nie obowiązuje w DUK.
Sądzę, że nikt z Czytelników mojego bloga nie zrezygnuje z 30% rabatu z DUK tylko po to, żeby skorzystać z tej promocji. Czy mam zatem dla kogo pisać? Czy takie obniżki mogą zachęcić kogoś do zmiany operatora na Orange? Wątpię, ale zobaczmy. Przy okazji rozwinę temat abonamentów innych niż wspólne.

Przypomnę, że tydzień temu pisałem o dobrych ofertach w abonamencie wspólnym. Skupiłem się na najwyższym abonamencie wspólnym, według następującego toku rozumowania:
1. Jeśli abonament wspólny, to tylko z komplecie z usługą stacjonarną.  Rabat za posiadanie usługi stacjonarnej jest bowiem wyższy niż abonament za tą usługę.
2. Wyższy abonament wspólny po rabatach z DUK i Open Extra kosztuje 23,70 zł/m-c, natomiast niższy abonament wspólny z tymi samymi rabatami kosztuje tylko o około 10 zł/m-c mniej. Biorąc pod uwagę niższe ceny telefonów (choć nie wszystkich) i dodatkowe usługi (większy pakiet internetu, nielimitowane stacjonarne, roaming) właściwie nie ma sensu rozważać wyboru niższego abonamentu.

Pozostaje pytanie: co z pozostałymi abonamentami? Można sobie wyobrazić sytuację, że ktoś naprawdę nie ma co zrobić z trzema kartami SIM i wybór abonamentu wspólnego nie jest dla niego oczywisty.
Po ostatnich zmianach w cenniku mocno skurczył się wybór telefonów, które opłaca się kupić w najniższych abonamentach. Obecne "szalone dni", nic w tym względzie nie zmieniają, promowane są bowiem wyższe abonamenty.
Nie da się przy tym nie zauważyć, że w najwyższym abonamencie indywidualnym za 75 zł/m-c, rabat za posiadanie usługi stacjonarnej ponownie jest wyższy niż abonament za tę usługę;-) Wprawdzie zaoszczędzić można tylko 5 zł/m-c, ale w skali całej umowy coś tam się już uzbiera;-)

Zobaczmy zatem jak "szalone dni wyglądają z punktu widzenia osoby rozważającej przeniesienie numeru do Orange, a posiadającej usługę stacjonarną.


Całkowity koszt umowy, czyli suma wszystkich obowiązkowych opłat związanych z umową, jest zbliżony w tych przykładach do rynkowej wartości telefonu. Można zatem powiedzieć, że dla posiadaczy usług stacjonarnych Orange, zamierzających przenieść numer komórkowy do Orange, operator ma dobrą ofertę.
Ci, którzy usług stacjonarnych Orange nie mają i mieć ich nie chcą, muszą poczekać na lepszą promocję.