sobota, 29 lipca 2017

Kiedy zainteresować się swoim rachunkiem za telefon?

Z moich licznych rozmów z Czytelnikami bloga wynika, że większość z Was zaczyna się interesować tematem tuż przed końcem umowy. Niekiedy nawet trochę później ;-)
Wynika to z pewnością z  nadmiaru innych, ciekawszych zajęć oraz z przekonania, że skoro umowa jest już podpisana, to i tak nic nie można zmienić.

Tymczasem widzę, że duża część Czytelników mogłaby znacznie zmniejszyć swoje rachunki za telefon, gdyby zainteresowali się tym nieco wcześniej. Oczywiście nie dotyczy to ekspertów, którzy systematycznie czytają bloga, albo nawet już go nie czytają, bo znają się na tym lepiej ode mnie. Mam na myśli raczej osoby mniej zainteresowane telekomunikacją.

Powodów dla których warto nieco wcześniej zainteresować się swoim rachunkiem telefonicznym jest kilka.
Po pierwsze niektóre promocje dają największe korzyści wtedy, kiedy odpowiednio wcześnie zaplanuje się ich wykorzystanie. Przykładem jest promocja dla przenoszących numer do Orange lub Play, o czym napisałem kiedyś w osobnym artykule.
Kolejnym powodem jest pojawienie się nowych promocji, które nie były dostępne w momencie zawierania umowy, a które umożliwiają znaczne oszczędności nawet w trakcie trwającego jeszcze kontraktu. Tu dobrym przykładem jest promocja Orange Open Extra. Inny przykład to Orange LOVE.
Niekiedy nie potrzeba nawet nowych promocji. Wystarczy twórczo wykorzystać to co już jest.
Dobrym pomysłem może być skonsultowanie wysokości swojego rachunku telefonicznego z osobą dobrze zorientowaną, która przynajmniej podpowie nam czy przypadkiem nie przepłacamy zwyczajnie ze względu na słabą znajomość ofert rynkowych.

Oczywiście nie ma sensu przesadzać. Jeżeli ktoś za telefon płaci 30 zł/m-c, to efekty raczej będą niewielkie. Natomiast przy wyższych rachunkach, szczególnie powyżej 100 zł/m-c oszczędności mogą być już znaczne i wtedy warto zainteresować się tematem. Proponuję to zrobić już w połowie umowy, a na pewno nie później niż 6 miesięcy przed jej zakończeniem.
Osobom słabiej zorientowanym w meandrach promocji polecam skorzystanie z mojej oferty, dzięki której szybko dowiedzą się czy (i jakie) widzę potencjalne oszczędności w ich przypadku.


czwartek, 27 lipca 2017

Telefony bez rat w DUK Orange.

Jak informowałem wczoraj na blogowym profilu na Facebooku, w dziale utrzymania klienta Orange pojawiły się telefony bez rat. Jest to potencjalnie bardzo korzystna oferta, bowiem cenniki telefonów na raty w Orange ostatnio przyprawiają wręcz o zawrót głowy.
Przykładowo rata za telefon Huawei P9 Lite 2017 nawet w najwyższym abonamencie wspólnym wynosi 30 zł/m-c, czyli w sumie 720 zł przez całą umowę, a w najniższym abonamencie suma rat za ten telefon wynosi 1397 zł, co jest niedorzeczne, biorąc pod uwagę, że wartość rynkowa tego telefonu nieznacznie przekracza tysiąc złotych.

Przypomnę, że telefony bez rat były powszechnie dostępne w Orange jeszcze nieco ponad rok temu i w tamtym okresie można było trafić na naprawdę świetne oferty.  W DUK można było wynegocjować nawet 400 (później 300) zł upustu na pierwszą wpłatę za telefon, a do tego 30% rabatu na abonament.

Dla tych, którzy nie interesowali się wtedy tematem, lub nie sięgają pamięcią tak daleko muszę wyjaśnić jak to działa.
W przypadku abonamentu bez rat wartość telefonu zawarta jest teoretycznie w kwocie pierwszej wpłaty. Pierwsza wpłata jest na ogół znacznie niższa niż rynkowa wartość telefonu, dlatego część rzeczywistej wartości telefonu spłacamy później (w ukrytej formie) w abonamencie. Jednak fakturę za sprzęt otrzymamy tylko na wartość pierwszej wpłaty.
W przypadku abonamentu z ratami pierwsza wpłata najczęściej jest symboliczna lub nawet zerowa, później jednak do każdego miesięcznego abonamentu doliczana jest rata za telefon. Mimo to najczęściej pewna część realnej wartości telefonu i tak ukryta jest jeszcze w abonamencie. W tym przypadku fakturę na sprzęt otrzymamy jako sumę pierwszej wpłaty i wszystkich rat za telefon.    
Największe znaczenie ma to wtedy gdy korzystamy z promocji typu 6 miesięcy abonamentu gratis.
W przypadku abonamentu z ratami promocja zwalnia nas tylko z obowiązku płacenia abonamentu. Raty trzeba normalnie płacić. W przypadku abonamentu bez rat promocja ta jest zatem znacznie bardziej korzystna. Analogicznie dzieje się wtedy gdy korzystamy z możliwości wcześniejszego przedłużenia umowy.
Biorąc pod uwagę, że niekiedy przedłużenie możliwe jest już na 6 miesięcy przed końcem umowy, to razem "zaoszczędzić" możemy nawet połowę wpłat.

Przypominam też, że ceny abonamentów pokazane na stronie internetowej Orange zawierają rabat za zakup telefonu na raty w wysokości 20 zł/m-c. Trzeba o tym pamiętać zwłaszcza przy obliczaniu wartości rabatu promocyjnego. Jest to kolejna przewaga abonamentu bez rat, bowiem rabat promocyjny naliczany jest od wyższej wartości.
Szczegóły znajdziecie w archiwalnym wpisie na blogu na temat tego jak Orange nalicza rabaty.

Niestety na chwilę pisania tego artykułu nie udało mi się dotrzeć do cennika telefonów w ofercie bez rat.
Według wstępnych informacji w ofercie bez rat dostępne są tylko nieliczne, wybrane modele.
Do czasu  uzyskania cennika spróbuję sporządzić chociaż listę modeli telefonów dostępnych w tej ofercie, którą będę się starał sukcesywnie uzupełniać. Liczę na Waszą pomoc w tym zakresie.

Na dzień dzisiejszy na liście są:
Huawei P9 Lite 2107
Huawei P8 Lite
Samsung J3 2016
Samsung A5 2017
Sony Xperia E5
LG X Power

Aktualizacja
Po kilku rozmowach z DUK ustaliłem jeszcze następujące rzeczy:
1. Maksymalny rabat na abonament bez rat to 30%.
2. Maksymalna obniżka ceny telefonu to 300 zł - jest to jednak trudne do zweryfikowania bez dostępu do cennika telefonów.
3. Niektórzy konsultanci wspięli się na wyżyny aktorstwa, albo rzeczywiście nie mogą/nie umieją dać oferty bez rat. Wtedy pozostaje podziękować i spróbować ponownie z innym konsultantem.
4. Oto kilka przykładowych ofert z telefonem bez rat:
- Samsung J3 w abonamencie za 50 zł/m-c (z max rabatem 32zł /m-c) za 19 zł na start.
- LG X K10 w abonamencie za 50 zł/m-c (z max rabatem 32zł /m-c) za 49 zł na start.
- LG X Power w abonamencie za 50 zł/m-c (z max rabatem 32zł /m-c) za 159 zł na start.
- Huawei P8 Lite w abonamencie za 50 zł/m-c (z max rabatem 32zł /m-c) za 159 zł na start.
- Huawei P9 Lite 2017 w abonamencie za 50 zł/m-c (z max rabatem 32zł /m-c) za 349 zł na start.
- Samsung A5 2017 w abonamencie za 50 zł/m-c (z max rabatem 32 zł/m-c) za 1039 zł na start.
- Samsung A5 2017 w abonamencie za 70 zł/m-c (z max rabatem 56 zł/m-c) za 959 zł na start.
- Sony Xperia E5 w abonamencie wspólnym za 100 zł/m-c (z max rabatem 67 zł/m-c) za 78 zł na start.
- Huawei P9 Lite 2017 w abonamencie wspólnym za 100 zł/m-c (z max rabatem 67 zł/m-c) za 269 zł na start.
- Huawei P9 Lite 2017 w abonamencie wspólnym za 150 zł/m-c (z max rabatem 102 zł/m-c) za 49 zł na start.

- Samsung A5 2017 w abonamencie wspólnym za 150 zł/m-c (z max rabatem 102 zł/m-c) za około 600 zł na start.

poniedziałek, 24 lipca 2017

Czy to już oszustwo czy tylko zmiany w promocji? Rzecz o RWK w Orange na kartę.

Oszustwo to mocne słowo.  Nie powinno się stawiać takich zarzutów bez uzasadnienia. Dlatego przez chwilę zatrzymajmy się przy znaczeniu tego słowa. Zgodnie z definicją jest to doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania jej błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Aby mówić o oszustwie muszą być zatem spełnione trzy przesłanki:
1. Działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
2. Wystąpienie szkody u pokrzywdzonego.
3. Wprowadzenie w błąd, lub nawet wyzyskanie błędnego przekonania pokrzywdzonego co do określonego fragmentu rzeczywistości.

Po tym przydługim wstępie przechodzę do tematu dzisiejszego wpisu.

Po cichutku tydzień temu (dokładnie 18.07) Orange zmienił regulamin promocji "Konto ważne rok w Orange na Kartę". Od bardzo dawna (od tak dawna, że nawet nie pamiętam od kiedy) wysłanie SMS o treści START na numer 8002 przedłużało ważność konta głównego i bonusów za doładowanie w Orange na Kartę o 365 dni. Po ostatnich zmianach wydłużana jest tylko ważność środków z doładowań zgromadzonych na koncie głównym. Zmiany w promocji najbardziej dotkną użytkowników taryfy Orange Free na kartę, którzy do tej pory mogli dowolnie i za darmo przedłużać ważność pakietu internetu otrzymanego w ramach bonusu za doładowanie.
Oczywiście każdy operator ma prawo dowolnie zmieniać swoją ofertę i nie budziłoby to moich wątpliwości gdyby nie fakt, że zaledwie półtora miesiąca temu Orange ogłosił promocję w której zachęcał do dokonywania wysokich doładowań konta, obiecując w zamian aż do 1410 GB internetu.
Dokładnie rzecz biorąc, pakiet 1410 GB internetu ważny 155 dni przysługuje użytkownikom OFnk, którzy jednorazowo doładują konto kwotą min 200 zł. 
155 dni to około 5 miesięcy. W takim okresie czasu przeciętny użytkownik zużyje zapewne od 50 do (powiedzmy) 500 GB internetu, zatem można przypuszczać,  że promocja spotkałaby się z niemal zerowym zainteresowaniem, gdyby nie fakt, że ważność otrzymanego pakietu na transmisję danych można było przedłużyć o rok, korzystając z promocji "Konto ważne rok".

Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie czy zaszły wszystkie trzy przesłanki konieczne do tego aby mówić o oszustwie.

1. Operator niewątpliwie osiągnął korzyść majątkową skłaniając wielu użytkowników do dokonania doładowań kwotą wyższą niż normalnie mieli to w zwyczaju. Nie mam dostępu do takich danych, ale prawdopodobnie prokurator byłby w stanie ustalić jaki procent wolumenu doładowań stanowiły doładowania nominałem 200 zł przed i po wprowadzeniu promocji.

2. Czy użytkownicy ponieśli szkodę? Operator zapewne będzie tłumaczył, że kwota z doładowania zasiliła konto główne abonenta i nie może być mowy o szkodzie, bowiem użytkownicy mogą ją nadal wykorzystywać przez praktycznie dowolnie długi okres.
Z punktu widzenia użytkownika wygląda to jednak trochę inaczej. Wydał on swoje 200 zł wierząc, że będzie mógł korzystać z internetu przez dowolnie długi okres. Gdyby nie to, jest całkiem prawdopodobne, że wydałby te pieniądze w inny sposób, być może korzystając z oferty innego operatora, a być może wydając te pieniądze na zupełnie inne potrzeby.

3. Czy operator wprowadził kogokolwiek w błąd? Przecież regulamin promocji wyraźnie mówił, że ważność pakietu internetowego wynosi 155 dni?
No cóż, nie mam dowodów na to, że operator zrobił to celowo. Choć krótki odstęp czasowy pomiędzy wprowadzeniem promocji "1410", a modyfikacją promocji "Rok ważności konta", każe mi się zastanawiać.
W korporacjach raczej rzadko decyzje w sprawie znaczących zmiana w ofercie podejmuje się z dnia na dzień i bez żadnej analizy. Czy naprawdę wprowadzając promocję "1410" w Orange nie planowano jeszcze zmian ważności konta? Odpowiedzieć na to pytanie mógłby tylko prokurator, śledząc obieg dokumentów wewnętrznych i poczty elektronicznej operatora.
Jednak nawet jeśli nie było to działanie celowe, to niewątpliwie mamy tu do czynienia z błędnym przekonaniem znacznej części użytkowników, że będą mogli korzystać z otrzymanego pakietu internetowego praktycznie bezterminowo.
Co więcej operator utwierdzał użytkowników w tym przekonaniu.
Oto screen z oficjalnego bloga Orange, w którym pracownicy operatora informują o możliwości przedłużania ważności bonusu za doładowanie:


Nie chcę ostatecznie przesądzać, czy działania Orange można nazwać w tym przypadku oszustwem.
Każdy kto czuje się pokrzywdzony, powinien to rozważyć we własnym zakresie i ewentualnie zawiadomić organy ścigania. Ja osobiście nie korzystałem z promocji, więc nie mam do tego prawa.
Jedno wiem na pewno. Takie działania rujnują moje zaufanie do operatora. Takie zaufanie jest konieczne, jeśli podpisuje się długoterminowe umowy z operatorem, a regulaminy promocji często są niejasne, tak jak to ma miejsce w Orange.
Zdumiewa mnie też fakt, że operator znacznie pogorszył swoją ofertę prepaid, w sytuacji gdy konkurencja stale poprawia swoją. Do tego stopnia, że początkowo nie mogłem uwierzyć w to co się stało. Dlatego czekałem w z tym wpisem tak długo.

Wszystkich, którzy skorzystali z promocji "1410" i (ogólnie mówiąc) nie są zadowoleni, zachęcam do złożenia reklamacji z żądaniem zwrotu 200 zł na swoje konto bankowe.
W następnym wpisie postaram się zamieścić przykładowy wzór takiej reklamacji.


piątek, 21 lipca 2017

Advanced Player, czyli jak wycisnąć maksimum z promocji w Play.

Play to gra. Jeśli gra, to w karty. A skoro w karty, to oczywiście w pokera :-D
Taki ciąg skojarzeń doprowadził mnie do Wielkiego Szu i jego sentencji na temat szczęścia w grze, o której wspomniałem w poprzednim wpisie;-)

Opisywałem wtedy kumulację promocji w Play, która pozwala na uzyskanie dobrej oferty łączonej.

Krytycznym czynnikiem wpływającym w znacznym stopniu na opłacalność rozwiązania jest możliwość skorzystania z promocyjnych (do) 6 miesięcy abonamentu gratis dla przenoszących numer do Play.
Przypomnę, że aby skorzystać z tej promocji, trzeba być:
1. Abonentem innej sieci niż Play (a więc z promocji nie skorzystają użytkownicy telefonów na kartę),
2. Musi to być abonament na czas określony (NJU bezterminowy nie wchodzi w grę),
3. Najlepiej aby abonament kończył się dokładnie za 6 miesięcy od dnia podpisania umowy w Play, bo to pozwoli na zmaksymalizowanie korzyści z promocji.
4. Idealnie byłoby gdyby powyższe warunki spełnione były dla wszystkich numerów, które zamierzamy przenieść do Play.


Wydaje się, że takie obostrzenia eliminują 99% potencjalnie zainteresowanych. :-)
Jednak istnieje dość prosty sposób, który pozwala na zorganizowanie sobie szczęścia w tej grze.
Tym sposobem jest 6 miesięczny abonament w T-Mobile. :-)

Abonament ten jest dostępny tylko on-line, a w dodatku jest dość starannie ukryty na stronie internetowej operatora, co sprawia, że nie mogę wkleić linku do tej oferty. Dlatego wklejam screena:


Abonament T1 na 6 miesięcy kosztuje niespełna 30 zł/m-c. Koszt aktywacji to 10 zł. W zamian otrzymamy nielimitowane rozmowy/SMS/MMS do wszystkich sieci oraz 2 GB pakiet internetu. Te 2 GB to niezbyt wiele, ale pamiętajmy, że równocześnie będziemy mogli korzystać z "nielimitowanego" transferu w Play.

W jaki sposób wykorzystać tą kartę?
Posiadając ofertę na kartę, abonament bezterminowy czy też kończący się abonament na czas określony u dowolnego operatora, po prostu składamy dyspozycję przeniesienia naszego numeru do wskazanej oferty T-Mobile, a po fizycznym przeniesieniu numeru natychmiast podpisujemy docelową umowę z Play.
Następnie przez 6 miesięcy korzystamy z usług T-Mobile, jednocześnie mając możliwość korzystania z nielimitowanych usług na numerze tymczasowym w Play. Po 6 miesiącach, już bez dalszych działań z naszej strony, nasz numer zostanie przeniesiony do Play, a karta z numerem tymczasowym stanie się kartą z numerem docelowym.
Zwróćcie uwagę, że powyższy sposób umożliwia skorzystanie z 6 miesięcy gratis nawet dotychczasowym abonentom Play, którzy nie mogliby liczyć na takie warunki normalnie przedłużając umowę.

Oczywiście skorzystanie z powyższego sposobu nie jest całkowicie darmowe. W końcu przez 6 miesięcy musimy płacić abonament w T-Mobile. Jednak niespełna 30 zł/m-c to o wiele mniej niż kwota, którą musielibyśmy zapłacić, płacąc w tym okresie normalny abonament w Play. Szczególnie jeśli wybierzemy wysoki abonament z drogim telefonem, który może kosztować nawet 220 zł/m-c. Przez 6 miesięcy, przy trzech przenoszonych numerach możemy zaoszczędzić w takim przypadku nawet kilka tysięcy złotych!

środa, 19 lipca 2017

Oferta łączona w Play. Jest lepiej niż było, a nawet całkiem dobrze.

Nieco ponad miesiąc temu pisałem o ofercie duet w Play, która pozwalała na uzyskanie dobrej oferty, choć była to oferta dla bardzo nielicznych.
Po wprowadzeniu przez Play nowych abonamentów o nazwie "stan nielimitowany" stara oferta jest już nieaktualna, ale nowa okazuje się być jeszcze lepsza.

Przypomnę, że w "stanie nielimitowanym" z telefonem otrzymujemy dodatkowe 10 zł/m-c rabatu na abonament dla przenoszących numer do Play. Mam także potwierdzenie, że nadal można skorzystać z (do) 6 miesięcy abonamentu gratis do dnia przeniesienia numeru.
Wszystko to łączy się z korzyściami zawartymi w nowych taryfach, które różnicują wysokość abonamentu w zależności od ilości zamawianych kart SIM.
Przypomnę, że jest to 50 zł/m-c przy jednej karcie, 40 zł/m-c/kartę przy 2 kartach SIM i 35 zł/m-c/kartę przy 3 kartach SIM (ceny obowiązujące w ofercie bez telefonu). W ofercie z telefonem zasada ta jest zachowana. Zamawiając jednocześnie 2 numery otrzymujemy 10 zł/m-c rabatu na każdy z nich, a zamawiając trzy numery dostaniemy 15 zł/m-c rabatu na każdy.

Może najłatwiej będzie prześledzić to wszystko na przykładzie.
Weźmy pod uwagę przykładowo jedną z dobrych ofert, o których pisałem ostatnio w tym wpisie.

Huawei P9 Lite 2017 w ofercie indywidualnej kosztuje normalnie 1 zł w abonamencie za 80 zł/m-c.
Jak wtedy pisałem, dla przenoszących numer do Play przysługuje dodatkowe 10 zł/m-c rabatu, oraz do 6 miesięcy abonamentu gratis.
Zamawiając jednocześnie dwa takie abonamenty przysługuje nam dodatkowe 10 zł rabatu na każdy numer.
Zatem wspomniane P9 Lite 2017 będą nas kosztować 1 zł w abonamentach za (80 - 10 - 10) 60 zł/m-c. 
Jeżeli dodatkowo uda nam się skorzystać na obu numerach z 6 miesięcy abonamentu gratis, to całkowity koszt jednej umowy wyniesie 18 x 60 (abonament) + 1 (telefon) + 30 (aktywacja) = 1111 zł
To mniej więcej tyle samo ile trzeba zapłacić w dużych sklepach za sam telefon. Usługi (w tym Tidal i Showmax) dostajemy całkowicie za darmo.
Łatwo policzyć, że przy zamówieniu jednocześnie trzech umów koszt jednej spadnie jeszcze o 5 zł/m-c, czyli o 90 zł w skali całej umowy, co da całkowity koszt umowy na poziomie 1021 zł.

Oczywiście nie każdy ma tyle szczęścia, aby mieć akurat teraz trzy numery do przeniesienia, w dodatku każdy z nich dokładnie na 6 miesięcy przed końcem bieżącej umowy ;-)
Jednak nawet jeśli założymy, że nie uda nam się skorzystać z abonamentów gratis dla przenoszących numer to całkowity koszt umowy przy 3 numerach wyniesie (dla jednego numeru) 24 x 55 + 1 + 30 = 1351 zł.
To jest znacząco mniej niż oferuje porównywalna oferta w T-Mobile, nie mówiąc już o tym, że w Play telefon dostaniemy od razu na własność, co umożliwia dowolne nim dysponowanie.
Poza tym stara zasada mówi, że szczęście trzeba sobie umieć zorganizować, a o tym jak to zrobić, przeczytacie w kolejnym wpisie. :-)
 


sobota, 15 lipca 2017

Czyżby koniec obłędu? Zmiany w ofercie NJU.

Orange jest chyba już ostatnią siecią w której rozmowy do sieci stacjonarnych traktowane są po macoszemu.
Określenie to wydaje mi się wyjątkowo trafne, bo prawdopodobnie ponad 90% tych rozmów, za które Orange każe swoim klientom dopłacać, odbywa się w ramach macierzystej (stacjonarnej) sieci Orange.
Dlaczego inni operatorzy mogą nawet w najtańszych abonamentach zawrzeć bezpłatne rozmowy do sieci stacjonarnych a Orange nie? To wiedzą chyba tylko tęgie głowy z Zarządu ;-)

Wygląda na to, że chyba jednak wreszcie doczekamy się zmian w tej materii, bowiem całkiem niedawno operator wykonał śmiały krok i dołożył darmowe rozmowy do sieci stacjonarnych w ofercie NJU.
Przypomnę, że NJU jest tanią marką Orange, a o ofercie NJU pisałem już w tym wpisie.

Po ostatnich zmianach, nawet w najtańszym abonamencie NJU za 19 zł/m-c zawarte są darmowe, nielimitowane rozmowy do sieci komórkowych i stacjonarnych. Biorąc pod uwagę, że drugą kartę SIM możemy dokupić za 9 zł/m-c, to otrzymujemy całkiem przyzwoitą ofertę o średniej cenie 14 zł/m-c za numer.
Niestety w tej cenie do dyspozycji mamy tylko 1 GB pakiet internetu, a za każdy SMS i MMS dopłacimy oddzielnie.
Dopiero w abonamencie za 29 zł/m-c pakiet internetu rośnie do 10 GB a SMS i MMS są wliczone a abonament. Przy 2 kartach sim, średnia cena wyniesie wtedy 19 zł/m-c za numer i jest to jedna z najlepszych ofert na rynku, zwłaszcza biorąc pod uwagę stosunek cena/jakość.

Dla porządku dodam, że w ofercie NJU, podobnie jak u większości operatorów wdrożono zasadę RLAH, czyli rozmowy/SMS/MMS w roamingu w obrębie Unii Europejskiej są rozliczane z pakietów krajowych.
Co do transmisji danych w roamingu, to dostępne bezpłatnie pakiety są uzależnione od wysokości abonamentu i dla planu za 19 zł/m-c dostępny pakiet to 0,96 GB, dla abonamentu za 29 zł/m-c pakiet roamingowy  rośnie do 1,46 GB, a  w najwyższym planie za 39 zł/m-c dostępny pakiet to 1,96 GB.

Po więcej szczegółów odnośnie oferty NJU odsyłam do archiwalnego wpisu na blogu lub na stronę internetową operatora.

piątek, 7 lipca 2017

Obniżka cen telefonów w Play - są nowe okazje!

Zaledwie trzy dni temu przeanalizowałem nowy cennik telefonów w Play, a już muszę dołączyć erratę.
Od wczoraj operator wprowadził bowiem pewne korekty w cenniku, a co najważniejsze są to korekty w dół.

Najważniejsze zmiany to:
Huawei P9 Lite(2017) kosztuje teraz 1 zł w abonamencie za 70 zł (dla przenoszących numer).
18 x 70 +1 + 50 zł za aktywację = 1311 zł, co niewątpliwie jest dobrą ofertą.
Za Huawei P10 Lite zapłacimy 199 zł w tym samym abonamencie, co także można nazwać dobrą ofertą.

Jako ciekawostkę dodam, że Play wprowadził do oferty Xiaomi Redmi 4x 3/32 GB w cenie 1 zł w abonamencie za 70 zł/m-c, co dobrą ofertą na pewno nie jest, ale jest to jedyny operator, który ma ten telefon w swojej ofercie. Dla porównania dodam, że w Chinach możemy kupić ten telefon za około 500 zł (+ ewentualny VAT), o czym niedawno pisałem.

W chwili kiedy to pisałem na stronach Play nie znalazłem jeszcze nowego cennika, musimy polegać zatem na informacji zamieszczonej na blogu Play.

Przypomnę, że jeden z czytelników bloga - Dawid, który pracuje jako doradca Play, zgodził się odpowiedzieć na Wasze ewentualne pytania zadane emailem na adres: dawidobrusnik@sprzedaz.playmobile.pl a dla Czytelników bloga obiecał także dodatkowe gratisy (takie jak szkło hartowane, etui) do każdego zamówienia.

czwartek, 6 lipca 2017

T-Mobile 1 z telefonem, czyli okazja dla małej rodziny.

Pora na kolejny odcinek przeglądu nowych taryf. Dziś zajrzymy do cennika telefonów w T-Mobile.

Zanim przejdę do konkretów parę uwag ogólnych.

1. W T-Mobile, podobnie jak w Play, przewidziano 10 zł miesięcznej ulgi dla przenoszących numer, ale tylko w ofercie z telefonem.
2. Niestety w nowych taryfach T-Mobile nie skorzystamy z popularnej promocji oferującej 6 miesięcy abonamentu gratis (za 1 zł) dla przenoszących numer. Z tej promocji możemy wciąż skorzystać, wybierając starą taryfę, która (przynajmniej na razie) jest w pełni dostępna.
3. Istnieje za to możliwość zawieszenia abonamentu przez 4 miesiące, do czasu przeniesienia numeru od innego operatora, ale daje to jedynie 10 zł ulgi, bowiem pozostała część opłaty jest zdefiniowana w regulaminie jako rata za telefon.
4. Ilość jednocześnie obowiązujących cenników telefonów w T-Mobile jest oszałamiająca. Serdecznie współczuję konsultantom. I potencjalnym klientom też. ;-)

A teraz do rzeczy.
W cenniku indywidualnym nie udało mi się znaleźć ani jednej dobrej oferty.
Nawet reklamowany wraz z nową ofertą Huawei P9 Lite(2017), za którego trzeba zapłacić 1 zł na start, a następnie 24 raty po 70 zł daje całkowity koszt umowy na poziomie ponad 1700 zł, przy cenie telefonu w sklepach około 1100 zł. To baaaardzo daleko od dobrej oferty. ;-)

Mamy jednak także do dyspozycji ofertę "dla rodziny". O ile w ofercie bez telefonu obniżka z 50 zł/m-c do 30 zł/m-c przy 3 numerach nie zrobiła na mnie wrażenia, to w ofercie z telefonem obniżka abonamentu z 70 zł/m-c do 40 zł/m-c (przy 3 numerach, dla przenoszących numer) to już coś.
Koszt wspomnianego Huawei P9 Lite (2017) to 219 zł na start i 24 abonamenty po 40 zł, co wraz z aktywacją daje 1228, a to zdecydowanie jest dobra oferta.
Pogarsza ją konieczność dokupienia 2 takich samych umów już bez zniżki dla przenoszących numer.
Niestety tylko jedna umowa w pakiecie trzech umów może korzystać ze zniżki za przeniesienie numeru. To podwyższa koszty w drugiej i trzeciej umowie o 240 zł. 1228 + 240 = 1468 zł. Wciąż jest to na pograniczu dobrej oferty.
Oczywiście nie ma obowiązku kupowania trzech jednakowych telefonów. Można kupić trzy różne, wybrane z dostępnej oferty. Wystarczającym utrudnieniem jest to, że trzeba te 3 umowy podpisać jednego dnia. 

Z czego najlepiej wybrać?
Xperia XA1 - w cenniku T-Mobile kosztuje dokładnie tyle samo co wspomniany wcześniej Huawei (219 zł na start) i ma bardzo zbliżoną wartość rynkową.
Huawei P10 Lite - w T-Mobile jest tylko o 140 zł na start droższy od P9L, a różnica cen w sklepach jest większa.  Tym bardziej jest to więc dobra oferta.
Lenovo P2 - 469 zł na start. W sklepach kosztuje 1400 zł.
Huawei P9 - 759 zł na start. W dużych sklepach dostępny od 1700 zł.

Ogólnie jednak ceny telefonów w tej ofercie nie są drastycznie wysokie i wybierając dowolny telefon spoza tej listy także zbyt wiele nie przepłacimy.
Pełny wybór dostępnych telefonów znajdziemy w cenniku oferty, ale ze względu na fakt, że nie wszystkie muszą być akurat dostępne, to w praktyce łatwiej będzie się z nimi zapoznać na stronie internetowej operatora. Można tam także zamówić rozmowę z konsultantem, który wyjaśni ewentualne wątpliwości.


W tej chwili nowa oferta T-Mobile wydaje mi się najlepszą dostępną ofertą dla 3 numerów, przy założeniu, że potrzebujemy trzech nowych telefonów.
Należy jednak pamiętać, że telefonów tych nie możemy sprzedać. Do momentu spłaty ostatniej raty pozostają one bowiem własnością operatora. 

Na koniec linki do regulaminów oferty:
Regulamin dla pojedynczej umowy.
Regulamin dla oferty rodzinnej.

wtorek, 4 lipca 2017

Stan nielimitowany w Play. Rzut oka na cennik telefonów.

W poprzednim wpisie wspomniałem już, że nowa oferta Play to raczej nowe opakowanie starej oferty niż rzeczywista nowa jakość.
W nowej ofercie pojawił się jednak też nowy benefit, o którym jeszcze nie wspomniałem. Jest to dodatkowy rabat w wysokości 10 zł/m-c dla osób przenoszących numer do Play, do oferty z telefonem. Jednocześnie pozostawiono możliwość zwolnienia z pierwszych (do) 6 abonamentów, do czasu przeniesienia numeru.  Lektura regulaminu prowadzi do wniosku, że z obu tych korzyści można skorzystać łącznie, co spowodowało moje zwiększone zainteresowanie nowym cennikiem telefonów w Play.
Na pierwszy rzut oka jest lepiej niż było. Potwierdza to krótkie zestawienie cen telefonów, które naprędce przygotowałem:



Oczywiście poprzez odpowiedni dobór telefonów można takim zestawieniem obronić każdą z góry przygotowaną tezę ;-) Musicie mi jednak wierzyć na słowo, że dobór telefonów do porównania nie był przeprowadzony w celu zmanipulowania rezultatu, a wynikał po prostu z tego, które modele telefonów wydawały mi się najbardziej popularne.
Wracając do tabelki. Kolor czerwony oznacza najdroższą ofertę. Kolor zielony najtańszą. Obliczenia dokonałem przy założeniu, że u każdego operatora skorzystamy dokładnie z 6 miesięcy abonamentu gratis, dla przenoszących numer. Jest to pewne uproszczenie. Warunki skorzystania z tej promocji są bowiem inne u każdego operatora. Daje to jednak jakieś pojęcie o cenach telefonów u poszczególnych operatorów. Potwierdza się, że człowiek z ulicy, bez znajomości zasad wyciskania soku z pomarańczy nie ma czego szukać w Orange. Wyborem nr 1 będzie dla niego raczej T-Mobile, a teraz być może także Play. Oczywiście przy założeniu, że głównym kryterium wyboru jest cena.
W zestawieniu brak jest oferty Plusa, ale nic na tym nie tracicie. Oferta Plusa prawdopodobnie byłaby najdroższa. W Plusie mają teraz zasadę, że cenę rynkową telefonu dzielą na 36 rat (żeby wydawało się taniej), a następnie dodają do tego normalny abonament na 24 miesiące. Ciekawe czy ktoś się na to nabiera :-D

No dobrze, ale czy to oznacza, że w cenniku Play znajdziemy naprawdę dobre oferty?

Oto kilka ofert z outletu (teoretycznie są to telefony z odstąpień od umowy):
HTC A9 - 39 zł na start + 18 abonamentów po 70 zł daje około 1300 zł za całą umowę, czyli poniżej wartości samego telefonu w sklepach.

Huawei P8 - 199 zł na start + 18 x 70 to 1460 zł. W większych sklepach telefon kosztuje powyżej 1200 zł.
LG G4 - 189 zł na start + 18 x 70 to 1450 zł. Mniej niż sam telefon w sklepach.
Lumia 950 - 29 zł na start + 18 x 70 to około 1300 zł. W sklepach to już biały kruk, ale widywany z ceną o wiele wyższą. :-D W Play 150 zł trzeba dopłacić do wersji XL.
Samsung J7(2016) - 169 zł na start + 18 x 60 to 1250 zł. W sklepach telefon kosztuje około 1000 zł.
Biorąc pod uwagę, że są to telefony w pewnym sensie jednak używane i w dodatku niezbyt "świeże", to raczej szału nie ma.

A co z telefonami całkowicie nowymi?
Mimo całodziennych poszukiwań udało mi się znaleźć w cenniku tylko jeden telefon, który mogę nazwać dobrą ofertą:
Sony Xperia X - 99 zł na start + 18 x 80 to około 1550 zł. To mniej więcej tyle ile sam telefon kosztuje w większych sklepach.

Jest jeszcze jedna sprawa, która wymaga sprawdzenia. W starej ofercie Play korzystający z promocji dla przenoszących numer, mogli nie płacić przez (a właściwie do) 6 miesięcy dosłownie nic.
Jak to jest w nowej ofercie, nie jest dla mnie do końca jasne. Na całość opłat składa się abonament i opłata za usługę Play Now. Usługa ta w myśl zapisów regulaminu aktywowana jest "z chwilą rozpoczęcia świadczenia Usług Telekomunikacyjnych i nie wymaga dodatkowej aktywacji".
Jeżeli jest ona aktywna w okresie przed przeniesieniem numeru, to operator ma podstawy do pobierania za nią opłat. Jeżeli jest jednak aktywowana dopiero po przeniesieniu numeru, to brak jest podstaw do naliczania opłat.


Dla dociekliwych:


Regulamin oferty.
Cennik telefonów.







poniedziałek, 3 lipca 2017

Dokąd prowadzi A2? Nowe oferty Play i T-Mobile.

Wbrew pozorom dzisiejszy wpis nie dotyczy budowy autostrad. :-)
Pod koniec marca sieć a2mobile przedstawiła ofertę, którą nazwałem przełomem marketingowym.
"Niewyczerpalne wszystko", w dodatku za mniej niż 20 zł/m-c, to brzmi naprawdę dobrze.
Najwyraźniej nie tylko ja doceniłem potencjał marketingowy tego hasła.

Marketingowcy w Play i T-Mobile postanowili podążyć śladami a2mobile i swoje nowe taryfy oparli na słowie "nielimitowane".  Mam wrażenie, że słowo "niewyczerpalne" było jednak bliższe prawdy, ale skoro skopiowali już pomysł, to chcieli zmienić chociaż nazwę ;-)

Tak więc w Play mamy od tygodnia taryfę o nazwie STAN NIELIMITOWANY.
W T-Mobile od jutra wchodzi oferta T-MOBILE 1 - BEZ LIMITU, z hasłem przewodnim: "nielimitowane wszystko".

Co zmieniło się poza nazwą? Do standardowych nielimitowanych rozmów, SMS i MMS-ów, po ostatnich zmianach w roamingu obowiązujących także na terenie całej UE, dołożono "nielimitowany" internet w telefonie. Niestety nielimitowany jest on tylko z nazwy. U obu operatorów lejek (1 Mbps) włączy się nam już po przekroczeniu 10 GB transferu. W Play dodatkowo warto pamiętać o wprowadzonym niedawno lejku w roamingu krajowym ograniczającym prędkość pobierania do 1,5 Mbps poza nadajnikami własnymi operatora.

Niestety żadna z sieci nie zdecydowała się na skopiowanie cennika a2mobile ;-) Nawet nie zbliżyli się w pobliże granicy 20 zł/m-c. U obu operatorów nowy "nielimitowany" abonament kosztuje okrągłe 50 zł/m-c. Nieco taniej jest, jeśli zdecydujemy się na większą ilość kart SIM. Przy 2 kartach koszt spadnie do 40 zł/kartę, a przy 3 do 30 zł/kartę (w Play 35 zł/kartę).

W zamian otrzymamy bonusy w postaci darmowego dostępu do usług multimedialnych. W Play jest to: 24 miesięczny dostęp do Tidala i PlayNow, oraz Showmax na 12 miesięcy. W T-Mobile jest to Netflix na 12 miesięcy (ale tylko w ofercie z telefonem).

Czy to wystarczająco dobry powód, żeby dopłacać 30 zł/m-c w stosunku do oferty a2mobile?
Moim zdaniem nie. Ale być może znajdzie się jeszcze jeden argument. Może nim być oferta z telefonem.
Tu oczywiście wiele zależy od wysokości zaproponowanych cen telefonów. Cennika telefonów w T-Mobile dla nowej taryfy jeszcze nie znamy. Natomiast w następnym wpisie poszukam okazji w cenniku Play.