niedziela, 30 października 2016

Co przynoszą kolejne zmiany w cenniku Orange.

Ostatnio zmiany w cenniku są tak częste, że trudno za nimi nadążyć.
Najnowsze weszły w życie przedwczoraj. Nie ma ich dużo, ale niektóre są znaczące.

Pomijając podwyżki cen iPhonów 5s i SE w najniższych abonamentach, moją szczególną uwagę zwróciły znaczne obniżki cen niektórych telefonów w abonamentach wspólnych. Zwłaszcza, że dotyczy to głównie telefonów segmentu premium.

Rasowi wyciskacze soku z Pomarańczy muszą przyjąć do wiadomości jedną informację: usługi stacjonarne w Orange są dla nich obowiązkowe! :-D
Rabat za usługę stacjonarną to w planach wspólnych 42,5  zł lub 67,5 zł (w najwyższym abonamencie) i w obu przypadkach jest on wyższy niż koszt najtańszej usługi stacjonarnej;-)
Zatem nawet jeśli usługa stacjonarna nie jest Wam do niczego potrzebna, to i tak ją kupić musicie;-)
No chyba, że znajdziecie kogoś z rodziny, kto pozwoli Wam się podczepić pod swoją.
Wspominam o tej rodzinie także dlatego, że abonament wspólny to 3 (lub więcej) karty SIM i wielu z Was i tak stanie przed dylematem co zrobić z trzecią kartą.
W ten sposób niektórzy zostaną przy okazji mimowolnymi akwizytorami Orange i pewnie właśnie o to operatorowi chodziło;-)

Jeżeli macie już usługę stacjonarną, to czekają na Was prawdziwe okazje. Przygotowałem krótką tabelkę:


Abonament z rabatami to najwyższy abonament wspólny za 135 zł/m-c z naliczonymi rabatami: 30% z DUK i rabatem Open Extra (za usługi stacjonarne). To są rabaty maksymalne, ale nawet przy nieco mniejszych rabatach oferta wciąż wygląda korzystnie. Pamiętajmy, że ten abonament zawiera nielimitowane rozmowy/SMS dla 3 kart SIM, pokaźny pakiet internetu (powyżej 20 GB) i roaming w UE.

Powoli staje się już regułą, że oferta na 30 miesięcy wygląda jeszcze ciekawiej niż standardowy 2 letni kontrakt. Szczególnie cieszy brak opłaty na start.  Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku gdy uzyskamy od konsultanta rabat 30% na 24 miesiące, to przez pozostałe 6 miesięcy do końca umowy abonament wzrośnie o 44 zł.

Najtańsza usługa stacjonarna (w sensie miesięcznych wydatków) to telefon stacjonarny za około 32 zł/m-c.
Bardziej opłacalny jest jednak wybór usługi Internet LTE dla domu, czyli internetu mobilnego, który traktowany jest przez operatora jako usługa stacjonarna. Przypomnę, że o tej usłudze pisałem ostatnio w tym wpisie, a przykładową kalkulację opłacalności znajdziecie w tym wpisie.


czwartek, 27 października 2016

Listopadowe święto.

Przed nami dzień Wszystkich Świętych. Ale nie o tym święcie będzie wpis, bowiem blog jest o telefonach;-)
Wpis będzie o 11 listopada.
W Polsce 11 listopada to Narodowe Święto Niepodległości, ale tak się składa, że w Chinach ten dzień to także dzień świąteczny :-D. Dzień Singla - to tak naprawdę akcja marketingowa, która sukcesem zaskoczyła chyba samych twórców. W skrócie można powiedzieć, że jest to chińska odpowiedź na amerykański Black Friday, a Dzień Singla jest tu tylko pretekstem.
W ubiegłym roku obroty samego Alibaba Group (właściciela serwisu Aliexpress) przekroczyły w tym dniu 14 mld dolarów, a w akcji biorą przecież udział także inne chińskie sklepy z elektroniką.

Wracając do tematyki bloga, oznacza to jedno: nadchodzi okres wzmożonych promocji na (między innymi) telefony i jeżeli ktoś myśli o zakupie telefonu w Chinach, to wkrótce będzie ku temu dobra okazja.
Przypominam, że nie każdy musi i powinien kupować telefon w Chinach. Szczegółowo pisałem o tym w tym wpisie. Jeżeli jednak ktoś posiada żyłkę hazardu, to właśnie nadchodzi czas aby zagrać;-)
Zamierzam przygotować dla Was przegląd promocji, ale to dopiero wtedy, gdy będą znane już szczegóły.

Dzisiaj natomiast podpowiem jak się zawczasu przygotować do tego wydarzenia, aby zaoszczędzić możliwie najwięcej;-)

1. Konto walutowe - nie jest to rzecz niezbędna, bowiem w każdym chińskim sklepie możemy zapłacić używając posiadanego konta złotówkowego, ale jeżeli chcemy zaoszczędzić, to konto walutowe jest przydatne. Są dwa powody. Po pierwsze mamy wtedy wpływ na to gdzie wymienimy złotówki na dolary,
a kursy wymiany, w zależności od banku, czy kantoru mogą się znacząco różnić. Po drugie mamy wpływ na to kiedy wymienimy złotówki na dolary, a kurs wymiany każdego dnia jest inny, w pewnym stopniu zależny od popytu i podaży. Można więc przewidywać, że w okresie wzmożonych zakupów kwota, którą trzeba będzie wydać na zakup tej samej ilości dolarów będzie wyższa.
Przykładowo ja wymieniłem już złotówki na dolary kilka tygodni temu po kursie 3,84. W chwili pisania tego wpisu musiałbym za jednego dolara zapłacić 3,97 zł, a przewiduję, że 11.11 kurs wymiany przekroczy 4 zł (oczywiście mogę się mylić :-D ).
Jak widzicie na samej wymianie walut można zaoszczędzić ponad 5% wartości, co przy droższych telefonach może oznaczać ponad 50 zł różnicy.

2. Zachęcam do zapoznania się z moim poradnikiem zakupowym w odcinkach. Być może pozwoli to Wam uniknąć pewnych błędów, a przynajmniej pozwoli się zorientować czego można oczekiwać od telefonu za określoną cenę. Dobrze jest z góry określić jakiego telefonu poszukujemy i za jaką cenę, choć nie zawsze akurat na ten telefon będą dobre promocje. Zawsze będzie to jakaś baza do porównania. Bywa, że mamy do czynienia z promocjami wirtualnymi, cena telefonu tuż przed promocją jest sztucznie windowana, żeby w później było z czego opuścić;-)  Wcześniejsze rozeznanie pozwoli uniknąć takich pułapek.

3. Serwisy cashback. Są to serwisy, które oferują zwrot pewnej części zapłaconej ceny pod warunkiem złożenia zamówienia z przejściem przez ich stronę internetową. Zwrot najczęściej wynosi 3% do 6% ceny zakupu, ale bywa i więcej. Warto wcześniej założyć konto w takim serwisie, bowiem promocje w chińskich sklepach trwają czasami dosłownie kilka minut i później może nie wystarczyć już na to czasu.
Temat ten jest rozległy i rozwinę go w osobnym wpisie.

4. Promocje punktowe/kuponowe. Chińskie sklepy często oferują specjalne promocje dla nowych klientów. Trudno więc jednoznacznie powiedzieć, czy lepiej założyć konto w sklepie z wyprzedzeniem, czy też w ostatniej chwili. W ostateczności zawsze jednak można założyć drugie konto, (lub może je założyć jeden z członków rodziny;-) ) dlatego skłaniam się ku pierwszemu rozwiązaniu.
Przykładowo Aliexpress przygotował promocję specjalnie dla nowych użytkowników aplikacji mobilnej, w której można otrzymać kupon nawet na 50$ (przy dużych zakupach). Jeżeli odłożymy rejestrację na ostatnią chwilę, to prawdopodobnie pula kuponów zdąży się wyczerpać.
Gdyby przed samym 11.11 pojawiła się lepsza promocja dla nowych użytkowników, to zawsze można założyć nowe konto.



środa, 26 października 2016

Do czego nadaje się (bardzo) tani chiński telefon? - moje spojrzenie na Lenovo A806.

Lenovo A806 jest już na rynku 2 lata. Mimo to trudno znaleźć dokładną recenzję tego telefonu. Podejrzewam, że przyczyną jest to, że do niedawna cena nie zachęcała do zakupu tego telefonu. Ostatnio to się jednak zmieniło.
Za telefon zapłaciłem 208,67 zł w znanym serwisie Banggood.com. Jako jeden z nielicznych oferuje on roczną gwarancję na telefony, ale warunki tej gwarancji to już inna historia... W skrócie: nie ma się z czego cieszyć;-)
Jak to zwykle (ostatnio) bywa, pomimo wysyłki przez Szwajcarię, nie udało się uniknąć zapłacenia podatku VAT, który wraz z opłatami pocztowymi wyniósł 53,09 zł. Telefon tani, to i VAT-u niedużo, ale jak widać nie warto za bardzo liczyć na to, że się uda;-)

Specyfikacja wygląda obiecująco:
- 8-rdzeniowy procesor MTK,
- 2 GB RAM i 16 GB pamięci flash + obsługa kart SD,
- 5 calowy ekran o rozdzielczości 1280x720,
- obsługa LTE, choć jak w większości chińskich telefonów bez częstotliwości 800 MHz,
- aparaty z matrycami 13 i 5 Mpx,
- wymienna bateria 2500 mAh,
- obsługa tylko jednej karty SIM,
- wynik w Antutu (v.6.2.1) - 29,7 tyś.
- android w wersji 4.4.

Specyfikacja sprzętowa wygląda to niemal identycznie jak w znanym dobrze w Polsce Huawei P8 Lite. Wprawdzie zmieścimy tu tylko jedną kartę SIM, ale w Huawei, jeśli chcemy używać kart SD, to także nie skorzystamy z drugiej karty SIM. Kiedy przyjrzymy się bliżej, to znajdziemy jednak w Lenovo kilka istotnych braków: brak zakresu 800 MHz LTE, brak NFC, brak diody powiadomień, brak aktualizacji do nowszych wersji androida. Atutem jest wymienna bateria o większej pojemności.
Co do wyglądu, to moim zdaniem telefon trudno nazwać szczególnie pięknym, ale też nie odstaje zdecydowanie w dół. Jednym słowem przeciętniak. Metalowa ramka nadaje mu wrażenie solidności.


Tylna klapka z połyskującego plastiku wygląda ładnie, ale widać na niej każdy odcisk palca. Na szczęście równie łatwo jest ją wyczyścić. Podejrzewam, że po dłuższym użytkowaniu widać będzie na niej liczne rysy.


Elementy obudowy są dobrze spasowane, nic nie skrzypi, poza nudnym wyglądem naprawdę trudno mu coś zarzucić.

Rozdzielczość ekranu jest dobrym kompromisem. Jest wystarczająco wysoka aby obraz wyglądał dobrze na 5 calowym ekranie, a jednocześnie nie drenował zbytnio baterii. Mogłaby być tylko niewystarczająca na potrzeby wirtualnej rzeczywistości, ale telefon i tak nie posiada żyroskopu, więc nie ma tego problemu;-)
Kolory są dobrze nasycone, dodatkowo mamy możliwość regulacji temperatury i nasycenia kolorów.
Automatyczna regulacja jasności ekranu działa poprawnie, nie ma problemu z czytelnością w słońcu (choć prawdę mówiąc, październikowe słońce w tym roku nie pozwoliło mi tego sprawdzić zbyt dokładnie).
Ekran rozróżnia jednocześnie jedynie 5 punktów dotyku, ale za to nie napotkałem na problemy z czułością czy precyzją dotyku.


Po wybraniu w ustawieniach języka polskiego, zobaczymy częściowo przetłumaczone podpisy pod ikonkami na pulpicie. Jakość tego tłumaczenia pozostawia wiele do życzenia. Przykładowo "kontakty" przetłumaczono jako "łączność", a "tools" i "security" nie przetłumaczono wcale. Jak widzicie brak jest szuflady na aplikacje, wszystko co zainstalujemy trafia bezpośrednio na pulpit.
Jeszcze gorzej przetłumaczono ustawienia telefonu:


Powiem szczerze, że jakość tłumaczenia na język polski jest tak niska, że wręcz uniemożliwia zrozumienie do czego służą poszczególne opcje. Ja po paru chwilach przestawiłem telefon z powrotem na język angielski.
Nie natrafiłem natomiast dotychczas na żadne chińskie znaczki. 

Nie napotkałem też na problemy, o których niekiedy donoszą inni użytkownicy tego telefonu, a mianowicie nadmiar preinstalowanego oprogramowania zaśmiecającego telefon. Żadnych reklam wyskakujących nieoczekiwanie podczas pracy. Jak dotąd nic nie mogę zarzucić też stabilności oprogramowania.
 
c.d.n.
recenzja będzie aktualizowana w miarę postępów testu 



piątek, 21 października 2016

"Hity cenowe" Orange.

Nieprzypadkowo hity cenowe umieściłem w cudzysłowie. Trwająca promocja Orange z hitami nie ma nic wspólnego. Jest wśród nich tylko jeden telefon, który warto byłoby kupić, ale żeby było śmieszniej, to warto go kupić w zupełnie innym abonamencie niż to proponuje nam operator :-D Natomiast w sklepie internetowym pojawiło się kilka telefonów, których od dawna nie było, a o których warto wspomnieć.
Dodatkowo najnowsze zmiany w cennikach dają mi pretekst do podsumowania;-)

Nie wiem co takiego w sobie ma HTC One A9, że w sklepach podrożał już do około 1700 zł.
Ja bym go za tyle nie kupił, ale jeśli potraficie docenić jego zalety, to śmiało możecie kupić go w Orange.
Będzie to opłacalne praktycznie w każdym abonamencie, przy założeniu, że otrzymacie na niego minimum 20% rabatu. Ostatnio DUK jest jakby bardziej przyjazny, dlatego jest to jak najbardziej możliwe;-)

Do sklepu powrócił Huawei Shot X. Jest to jeden z 2 telefonów, za który w abonamencie za 35 zł/m-c płacimy tylko 12 rat. Dlatego w tym abonamencie suma rat za ten telefon nieznacznie przekracza 600 zł.
Moim zdaniem to oferta godna polecenia.

Generalnie nie jest najgorsza oferta iPhonów. Zwykle odradzałem wszystkim zakup tych telefonów u operatorów, ale ostatnio trochę się to zmieniło. Co ciekawe cena iPhone 5 S i SE jest najkorzystniejsza w niskich abonamentach (do 35 zł/m-c), natomiast ceny wersji 7 spadają wyraźnie od abonamentu za 55 zł/m-c, dlatego ten abonament będzie w ich przypadku najlepszym wyborem.

LG K10 LTE niezmiennie jest hitem planów wspólnych. Rata za ten telefon to jedynie 5 zł/m-c. Jeżeli ktoś myśli o planie wspólnym, a ma problem z wyborem telefonu, to ten model może brać w ciemno. Nawet jeśli osobiście nie przypadnie mu do gustu, to z pewnością odsprzeda go ze sporym zyskiem.

W planach indywidualnych lepszym wyborem będzie natomiast LG X Cam. Zapłacimy za niego niewiele więcej niż za poprzednika, a jego wartość rynkowa jest znacząco większa (powyżej 1000 zł wg. Ceneo).
Dodatkowo wciąż trwa promocja w której możemy otrzymać 100 zł bon do sklepów Fotojoker.
Dla tego telefonu najsensowniejszy będzie wybór abonamentu za 35 zł/m-c, bowiem w tym abonamencie płacimy tylko 12 rat za telefon, a całość rat wyniesie niecałe 600 zł.

Orange Neva 80 - czyli w rzeczywistości jedna z wersji ZTE Blade jest tak tani, że aż mnie korci żeby go wypróbować. Typowy Chińczyk średniej klasy (snapdragon 617, 2 GB RAM) ale z polską gwarancją, kosztuje w umowach na 30 miesięcy około 5 zł/m-c (od abonamentu za 55 zł/m-c).

Kolejnym telefonem, którego cena jest szczególnie korzystna w umowach na 30 miesięcy jest Xperia Z5 Compact, ale dotyczy to tylko planów wspólnych. Polecam ją w planie za 85 zł/m-c (suma rat za telefon 750 zł) bowiem w droższym abonamencie wspólnym jest tańsza tylko o 60 zł.

Niestety zakończyła się już promocja, w której do Xperii XZ dodawali słuchawki bezprzewodowe gratis.
Teraz możemy dostać gratis w postaci różowego zegarka Sony Smartwatch 3.
Niestety promocja ograniczona jest do dotychczasowych posiadaczy wybranych smartfonów Sony, co wraz z ekstrawaganckim kolorem zegarka sprawia, że prawdopodobnie nie będzie ciszyła się dużym powodzeniem, choć sam zegarek jest podobno godny polecenia.
Cena telefonu w sklepach internetowych jeszcze utrzymuje się w granicach 3000 zł, dlatego oferta Orange w najniższych abonamentach wciąż wydaje się być konkurencyjna. Aby uniknąć wysokiej opłaty na start można zdecydować się na umowę na 30 miesięcy, w której opłatę na start zmniejszono do zera kosztem wyższej wysokości rat w kolejnych miesiącach. 

Po długiej przerwie wróciły do oferty telefony odnowione. Wybór jednak jest mocno ograniczony.
Lumia 925 wyszła już ze sprzedaży ponad 2 lata temu, należy więc zakładać, że jest to telefon serwisowany.
Trudno zresztą polecać telefon z systemem beż żadnej przyszłości, choć cena (suma rat za telefon poniżej 400 zł w większości abonamentów) w stosunku do jakości telefonu nie jest wygórowana.

Odnowiony Huawei P8 Lite jest w najniższym abonamencie o ponad 400 zł tańszy niż jego fabrycznie nowa wersja, dla miłośników tego modelu jest to więc swego rodzaju okazja. W wyższych abonamentach różnica w cenie maleje, a od abonamentu za 75 zł/m-c ceny się wyrównują.

Chwilowo brak jest kuponów dla przedłużających umowy w Orange, dlatego praktycznie skazani jesteśmy na negocjacje rabatów w DUK.
Przydatne wskazówki znajdziecie w tym wpisie.
Wskazówki dla tych, którzy nie lubią negocjacji z pracownikami DUK zawarłem w tym wpisie. Wpis powstał jeszcze przed wprowadzeniem oferty na raty, ale w większej części jest nadal aktualny. Istotna zmiana to nowa polecana oferta na przeczekanie.







wtorek, 18 października 2016

Chińskie telefony - poradnik zakupowy część 2.

Przypomnę, że w pierwszej części pisałem o telefonach najtańszych, których cena w przeliczeniu na złotówki nie powinna przekraczać 150 zł.

Dzisiaj czas na telefony, które nadają się już do wszechstronnego zastosowania, za wyjątkiem wymagających gier. Telefony takie w Chinach można kupić już za 60 $ - 70 $, czyli poniżej 300 zł.
Ich cechy wspólne to:
1. Dalej będzie to dziwnie brzmiąca chińska nazwa, choć czasami można trafić na starszy model znanego producenta, jak na przykład Lenovo.
2. W tym przedziale cen możemy liczyć już na 2 GB pamięci RAM, co powinno być ilością wystarczającą w typowych zastosowaniach.
3. Przyzwoity wyświetlacz o wielkości 5 i więcej cali, o rozdzielczości minimum 1280x720,
4. Obsługa łączności LTE, choć w wielu przypadkach brak będzie obsługi niektórych częstotliwości LTE wykorzystywanych w Polsce. Należy zwrócić uwagę aby telefon obsługiwał co najmniej częstotliwość 1800 MHz. Wiele chińskich telefonów obsługuje częstotliwości 1800 MHz i 2100 MHz, natomiast nie obsługuje częstotliwości 800 MHz. Telefony takie będą dobrze radziły sobie w większych miastach, natomiast mogą wystąpić problemy z zasięgiem LTE poza miastami. Szczegółowo pisałem na ten temat w tym wpisie. 
5. Wspólną bolączką chińskich telefonów w tym przedziale cen będzie dużo słabszy aparat fotograficzny, niż można by się spodziewać patrząc na specyfikację.

Sam ostatnio zakupiłem dwa telefony z tego przedziału cenowego: TCL P561U i Lenovo A806, dlatego wkrótce będziecie mogli przeczytać na blogu więcej na ich temat.

Telefony o wymienionych wyżej cechach mogą kosztować nawet powyżej 120$. Będą wtedy wyposażone w czytnik linii papilarnych, baterię o zwiększonej pojemności lub inne "bajery", ale moim zdaniem nie warto płacić powyżej 70$ za telefon, który:
1. Ma "chińską gwarancję" czyli dużą szansę na zwrot pieniędzy mamy tylko wtedy, gdy telefon przyjdzie już niesprawny lub zepsuje się zaraz po zakupie. Po upływie 3 miesięcy, gwarancji nie mamy już najczęściej wcale, a jeśli nawet, to jest gwarancja na "słowo honoru", czyli nie mamy żadnych środków, aby swoje prawa wyegzekwować.
2. Kupujemy trochę na zasadzie kota w worku - czyli trudno przed zakupem znaleźć zbyt wiele opinii jego użytkowników.
2. Z braku części zamiennych nie możemy liczyć na (nawet odpłatną) naprawę w Polsce. Uszkodzenie gniazda ładowania, przypadkowe rozbicie wyświetlacza, czy nawet naturalne zużycie baterii sprawia, że telefon można tylko wyrzucić do śmieci.
3. Nie możemy liczyć na aktualizacje oprogramowania, a z ewentualnymi problemami musimy sobie radzić sami, z powodu całkowitego braku wsparcia ze strony producenta, a nawet deweloperów.

W kolejnym odcinku napiszę o telefonach pozbawionych wyżej wymienionych wad.

sobota, 15 października 2016

WIFI calling w A2 Mobile. Pierwsze wrażenia.

Miesiąc temu wspomniałem o ofercie nowego/starego operatora A2 Mobile.
Sama oferta nie powaliła mnie na kolana, choć jeden pakiet zasługuje na pochwałę.
Zainteresowała mnie za to usługa WIFI calling, która potencjalnie daje nam możliwość nielimitowanych, darmowych rozmów za granicą (choć tylko w zasięgu hotspotów ;-D).

Wprawdzie usługi VOIP, czyli rozmowy głosowe przez internet możliwe były już wcześniej, ale jakoś żaden z operatorów nie zdecydował się do tej pory zaimplementować tego w sposób cywilizowany.
Aby rozmawiać w ten sposób, musieliśmy korzystać ze specjalnych komunikatorów (nasz rozmówca musiał używać takiego samego) lub musieliśmy utrzymywać dodatkowy numer specjalnie do tego celu.
Umówmy się, że było to mało wygodne. A tłumaczenie rozmówcy, że dzwonimy z innego numeru niż zwykle żeby trochę zaoszczędzić było po prostu słabe;-)

W A2 Mobile jest inaczej. Rozmawiamy przez WIFI używając swojego podstawowego numeru, zarówno wtedy kiedy sami inicjujemy połączenie, jak i wtedy gdy je odbieramy. Jedyny warunek to aktywne połączenie z siecią WIFI.
Jest inaczej jeszcze z innego powodu. W A2 Mobile rozmowy przez WIFI są płatne. :-D Jednak zakładając, że i tak korzystamy z pakietu nielimitowanych rozmów, nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, bowiem rozmowy są rozliczane z aktywnych pakietów.

Czego potrzebujemy aby korzystać z WIFI calling w A2 Mobile?
Oczywiście potrzebna jest karta SIM tej sieci, ponadto potrzebny będzie telefon z androidem w wersji co najmniej 4.4 i aplikacja. którą możemy pobrać ze sklepu Google.
Według informacji zamieszczonych na stronie internetowej operatora, aplikacja jest zgodna z bardzo niewielką liczbą telefonów, ale ja przetestowałem ją z telefonem z poza listy i jak na razie podstawowe funkcje wydają się działać. Można mieć więc nadzieję, że tak naprawdę lista ta jest listą urządzeń przetestowanych, a brak naszego telefonu na tej liście oznacza tylko, że nikt jeszcze jego zgodności nie sprawdził.

Aplikacja jest bardzo dyskretna. Po jej zainstalowaniu, poza ikoną aplikacji na pulpicie, zobaczymy tylko niewielką ikonkę w belce powiadomień:


Ikonka jest przekreślona kiedy stracimy połączenie z siecią WIFI, a znika zupełnie kiedy wyłączymy połączenia WIFI w menu aplikacji:
Menu aplikacji jest bardzo oszczędne. Ustawienia połączeń zawierają tylko jedną opcję "nieznany numer", której działania jeszcze nie udało mi się zbadać:



"Pomoc" zawiera te same informacje, które dostępne są na stronie internetowej operatora, a "informacje" to typowa dla aplikacji dla androida wizytówka aplikacji i link do strony z regulaminem.

Nie ma czego konfigurować, więc w zasadzie o istnieniu aplikacji możemy całkowicie zapomnieć :-D
Z telefonu korzystamy tak jak do tej pory. Używamy fabrycznego dialera, tak samo jak zwykle korzystamy z kontaktów  itd. Na razie nie zauważyłem różnicy w jakości połączeń, choć można się domyślać, że wiele zależy tu od siły sygnału sieci WIFI, z której korzystamy.
Muszę przyznać, że prościej się już chyba nie da. Jestem pod dużym wrażeniem!


Jak na razie napotkałem na jeden mankament. W przypadku nagłej utraty zasięgu sieci WIFI w trakcie rozmowy telefonicznej, połączenie jest zrywane. Nie ma płynnego przejścia na sieć komórkową. Z drugiej strony patrząc może to też być zaletą, bowiem gdyby było inaczej, to w czasie pobytu za granicą moglibyśmy sobie nieświadomie wyczyścić konto, po płynnym przełączeniu rozmowy na sieć komórkową.
Jest kolejny mankament. Aplikacja drenuje baterię. Możliwe, że to tylko problem konkretnego telefonu, ale czas pracy na baterii spadł o połowę.
Testy trwają. Po kilku tygodniach postaram się uzupełnić wpis o moje doświadczenia zebrane w czasie dłuższego używania.
Na koniec jeszcze raz przypomnę, że o cenach połączeń, dostępnych pakietach, ważności konta itd pisałem w tym wpisie.





piątek, 14 października 2016

Crash test, czyli czy warto kupić szkło hartowane.

Zupełnie przypadkiem trafiła mi się okazja, żeby podzielić się z Wami wrażeniami z crash testu;-)
Nie zamierzam tym wpisem odkryć Ameryki, po prostu sytuacja rzeczywista jest chyba bardziej wiarygodna niż liczne "laboratoryjne" testy przy pomocy młotka, które można znaleźć na Youtube.

Chwila nieuwagi i ... możecie podziwiać skutki upadku telefonu z wysokości nieco ponad 1 metra na beton:



Na zbliżeniach lepiej widać zadziwiająco dużą skalę zniszczeń:









Na szczęście, na ekran naklejone było szkło hartowane. Wszystko skończyło się więc dobrze - pacjent przeżył, bez najmniejszego draśnięcia :-)



Jak sami widzicie, szkło hartowane za 10 zł jest lepszym rozwiązaniem niż oferowane przez operatorów ubezpieczenia wyświetlacza kosztujące 5 zł/m-c. W przypadku ubezpieczenia, nawet jeśli nie odrzucą szkody pod byle pretekstem, to wymiana wyświetlacza pozbawia Was telefonu na kilka dni. No i macie później telefon (jak by nie było) naprawiany, co może mieć znaczenie przy realizacji gwarancji lub odsprzedaży.

poniedziałek, 10 października 2016

Ciekawe rozwiązanie dla kupujących internet LTE dla domu.

O internecie LTE dla domu w Orange pisałem już kilkukrotnie. Ostatni raz przy okazji promocji, która okazała się wirtualna.
Dzisiaj chciałbym się z Wami podzielić rozwiązaniem, które podpowiedział pracownik DUK próbując wcisnąć mi właśnie ten abonament. Ostatecznie ja z jego oferty nie skorzystałem, bowiem oferował jedynie 10% rabatu na abonament, ale samo rozwiązanie jest bardzo dobre i wygląda na to, że całkowicie zgodne z regulaminem :-)

Chodzi o rabat Open Extra, który jest związany z posiadaniem usług stacjonarnych, w tym mobilno/stacjonarnego internetu LTE dla domu.
Zasadniczo promocja przewiduje 50% rabatu na wysokie abonamenty mobilne przez 24 miesiące (lub dłużej) albo 100% rabatu na abonamenty niskie, za to jedynie przez 12 miesięcy. Summa summarum wychodzi na jedno: w ramach promocji dostajemy 50% rabatu na posiadany abonament głosowy.
Okazuje się jednak, że można dostać 100% rabatu na abonament przez 24 miesiące jeśli odpowiednio to zaplanujemy;-)

Sprawa podstawowa. Musimy mieć już w tej chwili aktywną umowę na abonament, który uprawnia do 12 miesięcznego rabatu Open Extra. Jakie to abonamenty możecie sprawdzić w regulaminie promocji. W razie wątpliwości pytajcie.
Umowa ta powinna być już na półmetku - czyli do jej końca powinno zostać 12 miesięcy.
W tym momencie należy zamówić abonament na internet LTE dla domu (lub inną usługę stacjonarną). W związku z podpisaniem umowy na internet otrzymamy 100% rabatu na posiadany już abonament głosowy przez 12 miesięcy, czyli do końca umowy. Z kolei po zakończeniu umowy, kiedy ją przedłużymy, to ponownie otrzymamy 100% rabatu na 12 miesięcy na nowo podpisaną umowę. Po kolejnych 12 miesiącach przyjdzie czas na przedłużenie umowy na internet LTE dla domu i.... ponownie otrzymamy 100% rabatu na posiadany abonament głosowy. I tak dalej, i tak dalej (o ile do tego czasu nie zmienią regulaminu promocji).

Nie każdy pewnie da radę to przeprowadzić, a już na pewno nie natychmiast, ale pewnie komuś pomysł się przyda;-)
W sprawie szczegółów dotyczących rabatów zapraszam do zadawania pytań drogą mailową, bowiem materia jest skomplikowana i każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie.

piątek, 7 października 2016

Okazja dla odważnych - czyli Xperia XZ.

Po raz pierwszy od dłuższego czasu mamy w Orange prawdziwą okazję. Jest jednak pewne "ale"... ale o tym na końcu wpisu :-D

W sklepie internetowym Orange pojawiła się Xperia XZ. Jest w dobrej cenie, a w dodatku dostaniemy do niej w komplecie wypasione słuchawki o wartości rynkowej (podobno) ponad 700 zł.
Szczerze przyznam, że nie znam osobiście nikogo, kto chciałby wydać ponad 700 zł na same słuchawki, należy więc przypuszczać, że podana wartość jest nieco zawyżona;-)
Ale to nie szkodzi, bowiem sam telefon też jest w okazyjnej cenie.

Jak to ostatnio najczęściej bywa, najbardziej opłaca się kupić telefon w najniższym abonamencie (z 909 zł wpłaty na start) ponieważ w wyższych abonamentach cena spada bardzo powoli, dopiero w planie wspólnym za 135 zł/m-c osiągając 389 zł, natomiast miesięczna rata za telefon jest taka sama w każdym abonamencie. Suma rat za telefon w najniższym abonamencie wynosi 2229 zł, czyli aż o ponad 700 zł mniej niż cena w sklepach podawana przez Ceneo. A przecież dostajemy jeszcze słuchawki! Doliczając dowolny abonament (z rabatem) do 55 zł/m-c ciągle mieścimy się poniżej wartości samego telefonu w sklepach.
Co więcej, nawet na Allegro znalazłem tylko jedną ofertę wyraźnie poniżej 3000 zł (sprzedający bez komentarzy i bardzo lakoniczny opis telefonu).
Przejrzałem także pobieżnie oferty innych operatorów i na tę chwilę są one wyraźnie gorsze.

Wszystko wygląda pięknie, pora więc na końcowe "ale";-)
Po pierwsze ostatnio Sony nie ma dobrej passy. Podobno producent zastanawia się nawet czy nie dać sobie spokoju z produkcją telefonów;-) Czy warto więc inwestować swoje (niemałe) pieniądze w jego produkty?
Po drugie można się spodziewać, że (tak jak w przypadku każdej nowości) cena rynkowa, a przynajmniej ta na Allegro wkrótce szybko spadnie. Wygra więc ten, kto szybko kupi, ale jeszcze szybciej sprzeda... :-D

Aktualizacja z dnia 8.10.2016

Plus przebił ofertę Orange. W cenniku ważnym od dnia 10.10.2016 Xperia XZ kosztuje:
1749 zł w abonamencie za 50 zł, co oznacza 18 x 50 + 1749 = 2649 zł dla przenoszących numer do Plusa,
1529 zł w abonamencie za 70 zł, co oznacza 18 x 70 + 1529 = 2789 zł dla przenoszących numer do Plusa - zwłaszcza ta oferta, biorąc pod uwagę 10 GB pakiet internetu zawarty w abonamencie, jest godna uwagi.


środa, 5 października 2016

Najnowsze zmiany w cenniku Orange.

Kilka dni temu opublikowałem przegląd ofert indywidualnych oraz okazji w abonamentach wspólnych w Orange, ale od wczoraj mamy już zmiany. Zmian jest sporo i trudno jednoznacznie wskazać ich kierunek. Jedne telefony podrożały, inne potaniały, a są i takie, które potaniały (w wyższych abonamentach) i podrożały (w niższych) jednocześnie :-D

Ja skupię się jedynie na pozycjach, w których zmiana cen sprawia, że stały się interesującą pozycją dla poszukiwaczy dobrych ofert.

HTC One A9 - spora obniżka cen w abonamentach od 55 zł sprawia, że warto się zainteresować tym telefonem, szczególnie w niższym abonamencie wspólnym, w którym suma rat za ten telefon wynosi 890 zł.
Ceny w sklepach za ten model przekraczają 1500 zł.

Bardzo podobnie jest w przypadku iPhona 5S. Ten telefon podrożał w najniższym abonamencie, ale w abonamentach wspólnych jego cena spadła o około 100 zł i obecnie kosztuje on 850 zł w abonamencie za 85 zł/m-c. Podobnie spadły ceny innych iPhonów, ale w przypadku telefonów wartych w okolicy 3000 zł obniżka o 100 zł jest mniej odczuwalna.
Wyjątkiem jest niestety iPhone SE, który zdrożał zanim zdążył się pojawić w magazynach Orange. Jednak telefon ten jest wciąż niedostępny, więc zawsze jest nadzieja, że zanim się fizycznie pojawi, to zdąży ponownie stanieć;-)


Nie zmieniła się cena LG X Cam, ale dodatek w postaci karty podarunkowej do sieci sklepów Fotojoker o wartości 100 zł nieco poprawia opłacalność zakupu tego telefonu w najniższych abonamentach.

Warto odnotować sporą obniżkę ceny Xperii M5 w abonamentach powyżej 35 zł/m-c. Obniżka w granicach 150 zł sprawia, że telefon ten jest najtańszym telefonem z 3 GB RAM w cenniku, a w najdroższym abonamencie wspólnym trzeba za niego zapłacić jedynie 10 zł miesięcznej raty.

Nieco mniej obniżono ceny Xperii Z5 Compact. Mimo to, suma rat 840 zł w niższym abonamencie wspólnym, przy cenie w sklepach około 1500 zł, to z pewnością dobra oferta dla miłośników telefonów kieszonkowych;-)
   
Jak wspominałem wcześniej, mniej istotnych zmian jest więcej. Zainteresowani tematem mogą szczegółowo prześledzić je w cenniku, bowiem dla ułatwienia zostały one w nim zaznaczone wytłuszczoną czcionką.

poniedziałek, 3 października 2016

Chińskie telefony - poradnik zakupowy część 1.

Z braku ciekawych promocji u operatorów wracam do Chin;-)
Dzisiaj spróbuję Wam doradzić jaki chiński telefon warto kupić.
Podkreślam, że jest to moja subiektywna opinia, którą poprę argumentami, ale cenię zdanie myślących inaczej i chętnie podejmę dyskusję w komentarzach.

Pierwsza kategoria, to telefony najtańsze. Ich ceny w promocji zaczynają się od 35$ - 40$.
Wspólne cechy to dziwna chińska nazwa, od 4,5 '' do 5,5'' ekran  IPS (powyżej 5'' rozdzielczość min. 720 p (1280x720)), 1 GB pamięci RAM, 8 GB pamięci flash, android w wersji powyżej 5. Nie warto kupować niczego co ma specyfikację gorszą niż wymieniona.
Przykłady to Blackview A5 i A8 (test na blogu), Oukitel C3 i C4, VKworld F1 itp.

Generalnie wprawdzie nie polecam nikomu telefonów z 1 GB pamięci RAM (a już na pewno nie mniej), ale okazuje się, że przynajmniej w niektórych modelach producenci zastosowali stosunkowo szybkie kości pamięci flash, co w połączeniu z nowszym androidem sprawia, że możemy bez nadwyrężania cierpliwości korzystać z przeglądarki internetowej, czy prostych gier.
Odwołam się tu do przykładu komputera. Gdy komputer ma bardzo ograniczoną pojemność pamięci RAM, często odwołuje się do do dysku twardego, co znacznie spowalnia jego działanie. Dlatego w komputerach klasyczne dyski twarde zastępuje się dyskami SSD, co powoduje radykalną poprawę szybkości działania.
Telefon, podobnie jak komputer, przy niewystarczającej ilości RAM często odwołuje się do pamięci flash, nazywanej też niekiedy (niesłusznie) ROM.
Dlatego też szybkość tej pamięci ma bardzo duże znaczenie. Zastosowanie szybszych pamięci flash przynosi znaczną poprawę szybkości działania smartfonu.
Sam na własny użytek przetestowałem kilka modeli telefonów pod kątem szybkości pamięci flash i okazało się, że różnice pomiędzy starszymi a nowszymi modelami mogą być bardzo znaczące.
Szczegóły w tabeli:
Dla porównania możecie też spojrzeć na wyniki flagowców sprzed 2-3 lat.
Zainteresowanym szczegółami polecam interesujący wpis z innego bloga poruszający ten temat.
Podsumowując. Okazuje się, że nowsze modele telefonów, pomimo pozornie tej samej specyfikacji (procesor, a zwłaszcza wielkość pamięci) mogą działać znacznie szybciej niż modele zakupione 3 - 4 lata temu.

Wracam do chińskich telefonów z najniższego przedziału cenowego. Powinny one dość dobrze sprawdzić się jako telefon dla osoby starszej (ale nie mającej problemu z obsługą dotykową), dla dzieci ze stałym szlabanem na gry;-), jako telefon zapasowy itp.
Nie należy się tu oczywiście spodziewać obsługi LTE, dobrej jakości zdjęć,  dokładnego GPSu, ani wysokiej jakości dźwięku. Nie za tą cenę.
To właśnie cena jest jedynym czynnikiem, który sprawia, że warto zainteresować się takim smartfonem.
Alternatywą w zbliżonej cenie jest bowiem prosty feature phone typu Nokia 230 itp. w której GPS w ogóle nie ma, przeglądarka internetowa praktycznie nie istnieje, obsługa poczty elektronicznej jest problematyczna, a aparat fotograficzny i dźwięk stoi na podobnym poziomie. Dodatkowo niewielki ekran wymaga okularów, a jego czytelność w słońcu pozostawia wiele do życzenia. 
Przy tej cenie mniej boli długiej brak gwarancji, czy nawet (sporadyczne) naliczenie VAT przez celników.
 
Powstaje pytanie czy warto wydać te około 150 -200 zł czy lepiej trochę dołożyć i kupić telefon, pozbawiony przynajmniej części tych wad. Tu nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Ile trzeba dołożyć?  Prawie drugie tyle, bowiem następna kategoria to telefony w cenie 60$ - 70$. Ale o tych napiszę już w następnym odcinku.

sobota, 1 października 2016

Klubowy test gogli VR.

Kilka tygodni temu pisałem na temat gogli rzeczywistości wirtualnej i  zapowiedziałem klubowy test takiego urządzenia.
Trochę to trwało, bowiem gogle leciały prosto z Chin  i Klubowicz dość długo na nie czekał.
Zamówiony model to typowe plastikowe gogle sprzedawane w chińskich sklepach, w cenie niewiele przekraczającej 10$. Ostatnio podobne urządzenia pojawiły się w polskich sklepach (Auchan, Euro RTV AGD) w cenie około 50 zł.




Oddaję głos Bartoszowi:

Odnośnie gogli VR poniżej kilka moich spostrzeżeń po testach.
Niestety okazało się iż mój telefon nie ma żyroskopu, wiec nie mogłem w pełni wykorzystać zabawki, jednak poświęcilem chwilę aby przetestować w przypadku tradycyjnych filmów.
Odnośnie samego sprzętu - na pierwszy rzut oka wygląda solidnie, ładne plastiki, w miarę dobrze spasowane. Jednak przy dokładniejszych testach wychodzą niedociągnięcia - wiadomo, jakieś muszą być przy sprzęcie tej wartości. Dość ciężko działająca "szufladka" na telefon; samo mocowanie telefonu w sposób dość toporny, miałem czasem wrażenie, że może zaraz wypaść lub się porysować. Kilka krawędzi plastików z ostrzejszymi krawędziami lub gorzej spasowane (nic niebezpiecznego, raczej kwestia estetyki). Największy minus poza szufladka to gumy do zakładania gogli. Sprawiają wrażenie mało solidnych i domyślam się ze po dłuższym użytkowaniu może być z nimi problem. Jeśli chodzi o jakość techniczną oceniłbym urządzenie na 3/5.


Funkcjonalność: przyznam szczerze, ze byłem bardzo ciekawy jak będzie się to urządzenie spisywać. Po pierwszych kilku razach byłem pozytywnie zaskoczony, efekt trójwymiarowy bardzo fajny, chociaż sam miałem problem z uzyskaniem dobrej ostrości/ustawieniu okularów. Jednak po kilku użyciach gogle wylądowały w szafce. W sumie ograniczona liczba filmów 3D/VR na Youtube, większość to typowe krajobrazy, samoloty itp - fajny efekt oglądnąć 4-5 takich filmów, ale poza tym raczej zbędny gadżet. Konieczność wyjmowania telefonu z gogli do zmiany filmu dość uciążliwa. Nie testowalem urządzenia z grami, być może wtedy jego funkcjonalność jest lepsza. Jak dla mnie fajny gadżet na 20 minut zabawy, ale później już mało użyteczny, zwłasza do "normalnego" używania telefonu.


Kilka słów mojego komentarza.
Brak żyroskopu w Huawei P9 Lite jest dla mnie zaskoczeniem. W końcu to nowy telefon, którego specyfikacja (ekran, wydajność) sprawia, że byłby idealny do tego zastosowania.
Niestety brak żyroskopu sprawia, że kolega stracił co najmniej połowę efektu (a chyba nawet więcej).
Bez żyroskopu w telefonie zakup gogli VR nie ma raczej większego sensu.
Komfort obsługi może także poprawić taki joystick (lub po prostu myszka bluetooth) - unikniemy potrzeby wyjmowania telefonu z gogli przy zmianie filmu itp.

Nie sposób nie zgodzić się z opinią na temat oferty filmów na Youtube. Jest niby oddzielny kanał https://www.youtube.com/user/3D , ale znajdziemy tam prawdziwe pomieszanie z poplątaniem. Część filmów przeznaczonych jest dla tradycyjnych okularów 3D (z kolorowymi szybkami), część z pionowym podziałem ekranu. A generalnie większość filmów to dema prezentujące możliwości nowej technologii.
Raczej trudno tam znaleźć pełnometrażowy fabularny film 3D. Nic dziwnego - prawa autorskie itd...  :-)
Wskazówka dla poszukujących filmów w innych miejscach- należy użyć hasła 3D SBS (czyli side by side).
Przykładowo na znanym serwisie cda.pl można znaleźć aż 2 filmy pełnometrażowe;-), z czego  jeden ma jednak podział ekranu w poziomie i nie da się go bezpośrednio oglądać w goglach bez dokonania konwersji.

Na koniec przyznam, że po początkowym zachwycie, moje gogle cardboard także pokrywają się kurzem.
Oferta filmów jest na razie zbyt uboga, a na gry zwyczajnie nie mam czasu.

Jeżeli ktoś ma jakieś pytania do Bartosza odnośnie użytkowania gogli to proszę o ich zadawanie w komentarzach.