poniedziałek, 3 października 2016

Chińskie telefony - poradnik zakupowy część 1.

Z braku ciekawych promocji u operatorów wracam do Chin;-)
Dzisiaj spróbuję Wam doradzić jaki chiński telefon warto kupić.
Podkreślam, że jest to moja subiektywna opinia, którą poprę argumentami, ale cenię zdanie myślących inaczej i chętnie podejmę dyskusję w komentarzach.

Pierwsza kategoria, to telefony najtańsze. Ich ceny w promocji zaczynają się od 35$ - 40$.
Wspólne cechy to dziwna chińska nazwa, od 4,5 '' do 5,5'' ekran  IPS (powyżej 5'' rozdzielczość min. 720 p (1280x720)), 1 GB pamięci RAM, 8 GB pamięci flash, android w wersji powyżej 5. Nie warto kupować niczego co ma specyfikację gorszą niż wymieniona.
Przykłady to Blackview A5 i A8 (test na blogu), Oukitel C3 i C4, VKworld F1 itp.

Generalnie wprawdzie nie polecam nikomu telefonów z 1 GB pamięci RAM (a już na pewno nie mniej), ale okazuje się, że przynajmniej w niektórych modelach producenci zastosowali stosunkowo szybkie kości pamięci flash, co w połączeniu z nowszym androidem sprawia, że możemy bez nadwyrężania cierpliwości korzystać z przeglądarki internetowej, czy prostych gier.
Odwołam się tu do przykładu komputera. Gdy komputer ma bardzo ograniczoną pojemność pamięci RAM, często odwołuje się do do dysku twardego, co znacznie spowalnia jego działanie. Dlatego w komputerach klasyczne dyski twarde zastępuje się dyskami SSD, co powoduje radykalną poprawę szybkości działania.
Telefon, podobnie jak komputer, przy niewystarczającej ilości RAM często odwołuje się do pamięci flash, nazywanej też niekiedy (niesłusznie) ROM.
Dlatego też szybkość tej pamięci ma bardzo duże znaczenie. Zastosowanie szybszych pamięci flash przynosi znaczną poprawę szybkości działania smartfonu.
Sam na własny użytek przetestowałem kilka modeli telefonów pod kątem szybkości pamięci flash i okazało się, że różnice pomiędzy starszymi a nowszymi modelami mogą być bardzo znaczące.
Szczegóły w tabeli:
Dla porównania możecie też spojrzeć na wyniki flagowców sprzed 2-3 lat.
Zainteresowanym szczegółami polecam interesujący wpis z innego bloga poruszający ten temat.
Podsumowując. Okazuje się, że nowsze modele telefonów, pomimo pozornie tej samej specyfikacji (procesor, a zwłaszcza wielkość pamięci) mogą działać znacznie szybciej niż modele zakupione 3 - 4 lata temu.

Wracam do chińskich telefonów z najniższego przedziału cenowego. Powinny one dość dobrze sprawdzić się jako telefon dla osoby starszej (ale nie mającej problemu z obsługą dotykową), dla dzieci ze stałym szlabanem na gry;-), jako telefon zapasowy itp.
Nie należy się tu oczywiście spodziewać obsługi LTE, dobrej jakości zdjęć,  dokładnego GPSu, ani wysokiej jakości dźwięku. Nie za tą cenę.
To właśnie cena jest jedynym czynnikiem, który sprawia, że warto zainteresować się takim smartfonem.
Alternatywą w zbliżonej cenie jest bowiem prosty feature phone typu Nokia 230 itp. w której GPS w ogóle nie ma, przeglądarka internetowa praktycznie nie istnieje, obsługa poczty elektronicznej jest problematyczna, a aparat fotograficzny i dźwięk stoi na podobnym poziomie. Dodatkowo niewielki ekran wymaga okularów, a jego czytelność w słońcu pozostawia wiele do życzenia. 
Przy tej cenie mniej boli długiej brak gwarancji, czy nawet (sporadyczne) naliczenie VAT przez celników.
 
Powstaje pytanie czy warto wydać te około 150 -200 zł czy lepiej trochę dołożyć i kupić telefon, pozbawiony przynajmniej części tych wad. Tu nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
Ile trzeba dołożyć?  Prawie drugie tyle, bowiem następna kategoria to telefony w cenie 60$ - 70$. Ale o tych napiszę już w następnym odcinku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz