niedziela, 29 maja 2022

Orange wraca do gry o udziały w rynku?

Wbrew moim przewidywaniom na razie nie widać dalszych podwyżek cen, a nawet zaczęły się pojawiać interesujące promocje w Orange.

Na blogowym fanpage informowałęm o promocji doładowań (a właściwie nowej usługi autodoładowań Orange), która pozwala doładować konto za 50% wartości nominalnej. Nie przygotowałem nawet na ten temat oddzielnego wpisu na blogu, bowiem sądziłem, że to promocja, która potrwa najwyżej dwa dni (na początku były też poważne problemy z jej uruchomieniem). Tymczasem z promocji można było korzystać przez trzy miesiące, co w połączeniu z usługą, o której pisałem kiedyś na blogu, pozwala ograniczyć koszt korzystania z telefonu poniżej 8 zł/m-c co najmniej do końca przyszłego roku.

Także w abonamencie widać pewne zmiany na lepsze. Wielokrotnie pisałem na blogu na temat możliwości uzyskania 20 zł dodatkowego rabatu na abonament, jednak ostatnio coraz trudniej było trafić na konsultanta, który chciałby zaoferować taki rabat. Niedawno pojawiły się natomiast kody rabatowe, które pozwalają obniżyć cenę abonamentu nawet o 25 zł/m-c. Dzięki połączeniu takiego kodu z rabatem za łączenie usług za drugi i kolejne numery na koncie abonenckim zapłacimy tylko 5 zł abonamentu (w Planie 50), co jest niewątpliwie najlepszą ofertą na rynku. Zdobycie tych kodów jest wprawdzie nieco problematyczne, ale już nieco tylko gorsze kody obniżające abonament o 20 zł/m-c (przy migracji z prepaid na abonament) pojawiły się u wielu użytkowników Orange na kartę w aplikacji Mój Orange i taki kod można z łatwością pozyskać. W tym celu należy w aplikacji wybrać opcję "Dla Ciecie" w lewym dolnym rogu ekranu, a następnie odszukać ofertę, która wygląda tak, jak na poniższym zrzucie ekranu:


Pobrany kod rabatowy można wykorzystać w ciągu 3 dni. Dlatego nie warto go pobierać na zapas. W przypadku gdyby miał się nam przeterminować, zachęcam do jego udostępnienia w komentarzach do tego wpisu. Jest to możliwe, bowiem kod nie jest przypisany do konta abonenckiego.

Kolejna nowość to eksperymentalne obniżenie ceny światłowodu do 40 zł/m-c. Na razie tylko w NJU i w dodatku tylko jako pilotaż, ale jest to niewątpliwie ruch w dobrym kierunku, bo dochodziło do absurdu, który polegał na tym, że światłowód Orange najlepiej było zamawiać w T-Mobile, ze względu na znacznie niższą cenę za praktycznie tę samą usługę, realizowaną na infrastrukturze Orange jedynie pod inną marką :-D

Wygląda na to, że zaczynają też się pojawiać interesujące promocje w ofercie urządzeń. Są to nadal nieliczne wyjątki od reguły (regułą jest, że w najwyższym abonamencie w Orange telefon kosztuje tylko odrobinę mniej niż cena rynkowa, a w niższych abonamentach cena jest znacząco wyższa), ale w ostatnich dniach pojawiły się na przykład:

Samsung Galaxy Z Flip 3 5G   w cenie 2640 zł (24 raty po 110 zł) w najwyższym abonamencie - to jest wciąż drożej niż w listopadowej promocji, o której pisałem na blogu, ale mimo to znacznie mniej niż cena rynkowa. Cena telefonu wyższa, a telefon o pół roku starszy - na pierwszy rzut oka nie wygląda to zachęcająco, ale przecież po drodze mieliśmy znaczne osłabienie złotówki.

Samsung Galaxy A33 5G w cenie 1200 zł bez umowy, czyli około 300 zł taniej niż w dużych sklepach z elektroniką.

Rabat na abonament plus telefon w promocji to już coś. Dlatego w najbliższych dniach sam będę uważniej śledził ofertę Orange i Wam radzę to samo.