sobota, 27 sierpnia 2016

Królik z kapelusza, czyli Huawei P9 Lite w ofercie Freenet.

Ostatnio jest tak, że żeby wycisnąć trochę soku z Pomarańczy trzeba się trochę natrudzić;-)
Komu by przyszło do głowy szukać najnowszego króla sprzedaży pośród modemów, routerów, notebooków itp.
Mnie też to nie przyszło do głowy. Trafiłem na niego przypadkiem i także przypadkiem okazało się, że jest to całkiem niezła oferta! :-)


Powyższa grafika podsumowuje ofertę: abonament LTD dla domu za 45 zł/m-c, rata za telefon i router 25 zł/m-c, do tego 99 zł opłaty na start. Razem z aktywacją nieco ponad 1800 zł. Ale w zamian dostajemy telefon i router warte według cen sklepowych ponad 1400 zł. Do tego dostajemy nielimitowany pakiet transmisji danych w strefie domowej (powyżej 150 GB lejek 1 Mbps) i 60 GB poza strefą domową.
Z powyższych pakietów możemy korzystać na każdym numerze znajdującym się na tym samym koncie abonenckim. Jest to więc świetne uzupełnienie abonamentu telefonicznego, z niewystarczającym dla nas pakietem danych. Całkiem nieźle jak na nieco ponad 17 zł/m-c ( (1800 - 1400)/24 ). Ale to nie wszystko! Dostajemy coś jeszcze... Rabat Open Extra! W zależności od posiadanego abonamentu telefonicznego może on wynosić nawet 45 zł miesięcznie!

Huawei P9 Lite w ofertach głosowych, nawet w najniższym abonamencie kosztuje teraz prawie 1800 zł (abonament + raty za telefon).  Wszystko wskazuje więc na to, że amatorzy tego telefonu zamiast myśleć o przedłużeniu umowy z tym aparatem powinni zwrócić uwagę na powyższą ofertę.
Zwłaszcza, że ostateczną cenę można jeszcze obniżyć używając kodu rabatowego. W tej ostatniej sprawie tradycyjnie proszę o o kontakt poprzez blogowy adres email: zielony71a@gmail.com

Na koniec przypomnę, że kilka innych szczegółów oferty Freenet omówiłem w tym wpisie.
Opisałem tam również w jaki sposób podczas zamawiania tej oferty możecie jednocześnie zapisać się do klubu czytelników bloga, do czego gorąco zachęcam:-)

Aktualizacja z dnia 26.09.2016
Przez długi czas zestaw wisiał na stronie Orange, ale nie dało się go zamówić.
Dlatego napisałem do biura rzecznika prasowego Orange emaila z prośbą o wyjaśnienie.
Oto oficjalna odpowiedź, po której nadal nic nie wiadomo:

Dzień dobry,

Obecnie zestaw został zdjęty z www.orange.pl z powodów technicznych. Pracujemy nad rozwiązaniem, jednak w tej chwili nie jesteśmy w stanie podać konkretnego terminu jego wdrożenia.

Z wyrazami szacunku
Anna Wardal
Orange Polska S.A.

Czytelnicy donoszą natomiast, że zestaw nadal można zamówić przez DUK oraz z w salonach firmowych.

środa, 24 sierpnia 2016

Telefony "refurbished".



Dziś kolejna porcja poradnika na temat zakupu telefonów z Chin.

Jakiś czas temu pisałem o telefonach odnowionych w Orange. Jak pewnie pamiętacie byłem skłonny je polecać jako znacznie tańszą alternatywę telefonów nowych, o niemal identycznych właściwościach użytkowych.
Dla porządku przypomnę, że telefony te w zdecydowanej większości pochodzą z odstąpień od umowy, czyli często mogły nawet nie być uruchomione przez nabywcę, ale i tak musiały wrócić do operatora, a następnie zostać poddane testom. Przecież nie ma innej możliwości, aby sprawdzić, czy klient jednak czegoś nie namieszał.

Dziś jednak poruszę nieco inny, choć pokrewny temat.
Telefony "refurbished" czyli odnowione z Chin.

Nazywają się bardzo podobnie, ale to coś zupełnie innego. :-D
O ile się orientuję, to w Chinach nie obowiązuje prawo do odstąpienia od umowy zawartej na odległość.
Telefony "refurbished" to zwyczajnie telefony naprawiane.

Zachęcam do obejrzenia krótkich filmików, które wybrałem dla zilustrowania tego tematu.

Istnieją tam wyspecjalizowane fabryki zajmujące się odnawianiem telefonów.
Wyposażenie takich zakładów może nawet budzić podziw.

Może to się jednak także odbywać inaczej;-)
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że ta druga metoda jest znacznie tańsza.
Jeżeli znajdziecie zatem telefon odnowiony w super niskiej cenie, to jest duże prawdopodobieństwo, że został on odnowiony tą drugą metodą;-)

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że taki odnowiony telefon w kilka chwil może stać się telefonem fabrycznie nowym :-(
Jest to szczególnie prawdopodobne kiedy kupujemy telefon od pośredników. Oczywiście mam tu na myśli pośredników z rodzimego Allegro, a nie dużych importerów.

Dlatego ostrzegam, że kupując chiński telefon na Allegro od sprzedawców z niejednoznacznymi komentarzami, nie tylko nie zmniejszamy ryzyka zakupu, ale wręcz przeciwnie - znacznie je zwiększamy.
Lepiej jest taki telefon kupić w chińskim sklepie o ugruntowanej opinii.





poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Jak przeciąć ostatni kabelek - czyli ładowarki bezprzewodowe.

Telefon komórkowy z założenia jest urządzeniem mobilnym i kabelki powinny być zbędne.
Tak się jednak składa, że jednego kabelka wciąż nie możemy się pozbyć - chodzi o kabelek do ładowarki;-)
Jest wręcz przeciwnie, w najnowszych smartfonach używamy go jeszcze częściej.

Niektóre modele telefonów (najczęściej te najdroższe) pozwalają odrobinę uprościć nam życie, wykorzystując ładowarki indukcyjne. Wprawdzie całkowicie nie pozbędziemy się kabelka, ale chociaż nie musimy go podłączać.
Ładowanie indukcyjne to nie tylko wygoda. Pomijając przypadkowe upadki i zalania to właśnie uszkodzenie gniazda ładowania bywa najczęściej przyczyną przedwczesnego rozstania z telefonem czy tabletem.

Dlatego właśnie możliwość wyposażenia praktycznie każdego telefonu w opcję ładowania bezprzewodowego uważam za interesującą.
Każdego? No prawie. Chińscy producenci akcesoriów pomyśleli bowiem o tych, o których nie pomyśleli producenci telefonów i wymyślili coś takiego:








Jest to odbiornik do ładowarki indukcyjnej, który możemy podłączyć do niemal każdego telefonu. Wtyczka na zdjęciu to standardowa wtyczka micro USB. W sprzedaży są wersje z różnym umiejscowieniem wtyczki, tak że możemy to rozwiązanie zastosować także w telefonach, które gniazdo micro USB mają umiejscowione niecentralnie, a nawet na bocznej krawędzi telefonu.

W niektórych telefonach (jak w tym na zdjęciu niżej) odbiornik bez problemu ukryjemy pod tylną klapką.




Wtedy o obecności odbiornika świadczy tylko zaślepione gniazdo ładowania.

Nie we wszystkich telefonach będzie to jednak takie łatwe. W przypadku kiedy tylnej klapki nie da się zdjąć przy podpiętym kablu ładowania lub w przypadku metalowej obudowy telefonu, żeby ukryć odbiornik będziemy potrzebowali dodatkowo etui (oczywiście, ze względu na estetykę raczej nie powinno być one przeźroczyste, jak na poniższym przykładzie - foto jest czysto poglądowe:-))


Rozwiązanie oczywiście ma swoje wady. Żeby podpiąć telefon do komputera trzeba wyjąć wtyczkę odbiornika. Maksymalny prąd ładowania to 1000 mAh (a przynajmniej ja nie widziałem mocniejszych), co sprawia, że telefon najczęściej będzie się ładował wolniej niż z ładowarki fabrycznej. W niektórych telefonach odbiornik może zakłócać działanie NFC.

Do kompletu potrzebujemy jeszcze nadajnika. Do wyboru mamy wiele modeli, w różnych kształtach i kolorach. Ważne jest aby nadajnik był zgodny ze standardem QI. Dla własnego bezpieczeństwa warto zadbać o to, aby nadajnik ładowarki indukcyjnej był dobrej jakości, dlatego w tym przypadku doradzałbym rozwiązania firmowe.

Członkowie klubu czytelników bloga będą mieli możliwość samodzielnie sprawdzić wszystkie wady i zalety takiego rozwiązania.
Do przetestowania jest zastaw: oryginalna ładowarka indukcyjna Nokia DT901 Fatboy wraz z chińskim (no name) odbiornikiem indukcyjnym, identycznym jak ten, który mieliście okazję zobaczyć na powyższych zdjęciach.
Odbiornik ma wymiary 69x44 mm i będzie pasował do telefonów z gniazdem micro USB umieszczonym centralnie na dolnej krawędzi telefonu, ściętymi narożnikami gniazda do góry (czyli w stronę ekranu).
Chętnych zapraszam do kontaktu na adres: zielony71a@gmail.com
Jak zwykle zakładam, że testujący zachce się podzielić swoimi wrażeniami z pozostałymi czytelnikami bloga, tak jak to nakreśliłem we wpisie na temat klubowych testów.
Na zgłoszenia czekam do 31.08.2016

środa, 17 sierpnia 2016

Oferta Orange w połowie sierpnia.

Niedawno pisałem o ofercie Orange na koniec lipca, ale mamy kilka zmian, o których warto wspomnieć.

Lekko zmodyfikowano reklamowaną ofertę "hity cenowe". Na pierwszy rzut oka łatwo przeoczyć zmiany, a są one następujące:
1. Obniżono cenę Iphona 6s 16 GB w umowie na 30 miesięcy. Obniżka jest znaczna (570 zł), ale nawet po niej cena tego telefonu u operatora jest absurdalnie wysoka. 2200 zł to same raty za telefon, a do tego trzeba doliczyć abonament w wysokości 75 zł/m-c. Ponownie jest to oferta, która może zainteresować chyba jedynie posiadaczy usług stacjonarnych.
2. Huawei P9. Tu zaszły większe zmiany. Obniżono opłatę początkową za telefon w większości abonamentów, zwiększając w zamian wysokość rat miesięcznych. Ruch całkiem rozsądny, zwłaszcza, że w ramach promocji dodatkowo obniżono o 5 zł wysokość rat w abonamencie za 55 zł.
Gdyby ponownie pojawiły się kupony rabatowe 20% na abonament, to byłaby to całkiem ciekawa oferta.
92 zł/m-c i 129 zł na start, to ogółem nieco ponad 2300 zł, a większych sklepach telefon ten kosztuje nadal około 2400 zł. Problem w tym, że o wspomnianych kuponach na razie nie słychać, zatem jest to w tej chwili oferta głównie dla przenoszących numer do Orange, którzy mogą skorzystać z kuponów na 6 miesięcy abonamentu gratis.
3. Huawei P9 Lite. Obniżono ratę za telefon w abonamencie za 55 zł o kolejne 5 zł. Dodatkowo, dla przedłużających umowę, obniżono opłatę na start o 30 zł. Moim zdaniem wciąż bardziej opłaca się jednak kupić ten telefon w niższym abonamencie lub zdecydować się na opisywaną ostatnio ofertę Plusa.

Inne zmiany to niestety zmiany na gorsze.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu posiadacze konta w Mbanku i Orange Finanse nie mogą skorzystać z Mokazji.
Ponadto zamiast kuponów rabatowych 20% na abonament, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić dostępne są teraz kupony z rabatem 10%.
Dlatego tym z Was, którym nie uda się wynegocjować rozsądnej oferty z DUK radzę wstrzymać się z przedłużeniem umowy do września.

Aktualizacja z dnia 19.08.2016
Operator tym razem nie przedłużył promocji, więc jeśli ktoś nie zdążył przed jej końcem to tym bardziej radzę poczekać do następnej.

wtorek, 16 sierpnia 2016

Honor 7 Lite, czyli plusy i minusy oferty Plusa.

Po raz pierwszy znalazłem coś ciekawego (tak mi się przynajmniej wydaje) w ofercie Plusa :-)


Po ostatnich podwyżkach cen w T-Mobile, o których pisałem w tym wpisie, dotychczasowy hit - Huawei P9 Lite stał się tak drogi, że jego zakup pozbawiony jest sensu. 1760 zł za abonament z tym telefonem to stanowczo za dużo.
Niewiele lepiej jest w Orange. W abonamencie za 35 zł/m-c 1380 zł (tu niestety wadą jest mały pakiet internetu i brak wliczonych darmowych rozmów na numery stacjonarne),  a w bogatszym abonamencie za 55 zł/m-c 1590 zł (uwzględniając 6 miesięcy abonamentu gratis dla przenoszących numer do Orange).
 
Tymczasem w Plusie wprowadzono do sprzedaży bliźniaczy model tego producenta - Honor 7 Lite.
Koszt tego telefonu w Plusie (dla przenoszących numer do Plusa) to 18 x 70 zł + 1 zł za telefon. Razem 1261 zł. Za wspomniane 70 zł/m-c otrzymujemy przy tym przyzwoity pakiet usług: nielimitowane krajowe rozmowy i SMS-y, 5 GB pakiet internetu oraz 120 minut w roamingu UE.

Być może nie wszyscy wiedzą, że telefony Honor i Huawei produkuje ten sam producent. Identyczna jest też specyfikacja obu telefonów: Ten sam chipset Kirin 650, taka sama ilość pamięci RAM i ROM 2/16 GB, ekrany o identycznej wielkości i rozdzielczości 5,2 cala FHD, niemal identyczne moduły łączności, baterie o zbliżonej pojemności, identyczne parametry wbudowanych aparatów...
Na pozór jest to ten sam telefon, zamknięty w innej obudowie. Są jednak pewne różnice.
Sprawę estetyki pozostawiam indywidualnej ocenie. Natomiast po przeczytaniu dokładnego porównania obu telefonów przeprowadzonego przez portal GSMArena wymienię najważniejsze różnice:
- Huawei obsługuje LTE kategorii 6 - 300/50 Mbps, Honor jedynie 150/50 Mbps,
- Honor jest o 0,8 mm grubszy,
- słabszy kontrast ekranu w Honor 7 Lite,
- brak NFC w Honorze,
- zaletą  Honor 7 Lite jest za to metalowa obudowa.
Zainteresowanych zachęcam do dokładnego przeczytania całego testu.

Warto zauważyć, że w sklepach Honor 7 Lite jest wyceniany o około 150 zł niżej niż Huawei P 9 Lite.
Według porównywarki Ceneo za P9 Lite trzeba zapłacić w większych sklepach około 1300 zł, a za Honora 1150 zł. Zatem wspomniane 1261 zł w Plusie za abonament z tym telefonem to z pewnością dobra oferta.

Na koniec mam dobrą wiadomość dla tych, którzy chcieliby się zapisać do Klubu Czytelników Bloga ;-)
Korzystając z tego linku, przy składaniu zamówienia w Plusie możecie jednocześnie zapisać się do Klubu. Wystarczy przesłać na mój adres email: zielony71a@gmail.com numer, dokładną datę i godzinę złożenia zamówienia oraz nazwę wybranego planu taryfowego.
Zachęcam  do korzystania z linku przy zamówieniu, także wtedy gdy nie jesteście zainteresowani Klubem.
Nic Was to nie kosztuje, a dla mnie stanowi miłą formę podziękowania za moją pracę:-)

niedziela, 14 sierpnia 2016

Zmiany w cenniku T-Mobile.

Od 10 sierpnia mamy zmiany w cenniku T-Mobile. Niestety nie są to zmiany na dobre.

Kilka miesięcy temu pisałem o rewelacyjnej ofercie na Huawei P9 lite. Podejrzewałem nawet, że to była pomyłka i chyba miałem rację, bo wkrótce podniesiono cenę tego telefonu z 200 zł do 450 zł w rocznym abonamencie comfort. Na pocieszenie zostawili niezmienioną cenę w abonamencie na 24 miesiące (200 zł). 
Na tym jednak nie koniec! Geniusze z T-Mobile uznali, że oferta nadal jest zbyt atrakcyjna, więc teraz podnieśli jeszcze cenę telefonu w rocznym comforcie do 750 zł :-D
Także w abonamencie na 24 miesiące cena wzrosła i wynosi.... No właśnie. Nie wiadomo ile:-D Wiadomo tylko, że jest drogo :-D W cenniku napisano 499 zł, ale na stronie internetowej jest jeszcze o 100 zł drożej;-) (taryfa comfort).
Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że T-Mobile jest swego rodzaju operatorem specjalnej troski;-)

Przez litość nie będę wymieniał wszystkich telefonów, których ceny podniesiono, skupię się na pozytywach.

Niestety nie ma tego wiele:
1. Sony Xperia XA - kosztuje 199 zł w abonamencie comfort na 24 miesiące. Nie jest to cena szczególnie atrakcyjna, dokładnie taka sama jak w Orange w abonamencie o tej samej wysokości (35 zł + 35 rata za telefon). Zaletą T-Mobile jest tylko większy pakiet danych w tym abonamencie i brak konieczności płacenia rat za telefon w okresie 6 miesięcy gratis.
Wspominam o tym telefonie tylko dlatego, że wciąż trwa promocja Sony (pisałem o niej na Facebooku), w której można otrzymać zwrot 100 zł za zakup tego telefonu. Z uwzględnieniem tego zwrotu telefon kosztuje 18 x 70 zł  + 199 zł - 100 zł  = 1359 zł, a więc jedynie o 160 zł więcej od ceny sklepowej podawanej przez porównywarkę Ceneo.
2. Do sprzedaży wprowadzono zestawy 2 telefonów. Są to 2 x LG K10, 2 x Lenovo K5. Są też inne zestawy, ale to już całkowite złomy;-) Trudno powiedzieć komu mogą być potrzebne 2 identyczne telefony do jednego abonamentu, ale też  trudno nie zauważyć, że ich zakup jest zdecydowanie bardziej opłacalny niż zakup tylko jednego telefonu w tym samym abonamencie.
W abonamencie comfort LG K10 kosztuje 9 zł, natomiast dwie sztuki kosztują 499 zł.
W przypadku Lenovo K5 jest to odpowiednio 9 i 449 zł. W obu przypadkach za drugi telefon dopłacamy mniej niż 500 zł, przy cenie sklepowej powyżej 700 zł.

Jakoś nie udało mi się znaleźć nic więcej, a umówmy się, że wymienione oferty to też nie jest żadna rewelacja. Nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejne pomyłki operatora;-)



sobota, 13 sierpnia 2016

Awaryjny internet w smartfonie.

Kolejny raz wracam do tematu internetu w smartfonie. W dobie względnie niskich cen za nielimitowane połączenia głosowe ostatnią usługą na której operatorzy mogą dobrze zarobić pozostał internet w telefonie.
Dlatego też przekroczenie podstawowego pakietu, który mamy wliczony w abonament, może nas niekiedy naprawdę sporo kosztować. Temat ten już poruszałem wcześniej na blogu we wpisie na temat wysokich schodów w Orange;-)
Usługa, o której dzisiaj piszę na pewno nie rozwiąże wszystkich problemów, ale może pomóc w przypadku kiedy do końca okresu rozliczeniowego pozostały 2 dni, a pakiet wliczony w abonament właśnie się wyczerpał lub na przykład na kilka godzin opuszczamy zasięg darmowego LTE.

Buckshee - co to takiego? Jak informuje nas usługodawca na swojej stronie internetowej "Buckshee to aplikacja która umożliwia darmowe korzystanie z mobilnego internetu w zamian za oglądanie reklam. Przesył danych nie będzie obciążał Twojego konta lub pakietu. Możesz korzystać ze wszystkich serwisów internetowych, aplikacji i komunikatorów".

Usługa jest dostępna dla klientów 3 największych operatorów w Polsce: Orange, Plus i T-Mobile, zarówno w usługach abonamentowych, jak i na kartę. W przypadku Orange jest jeden haczyk: w NJU usługa nie działa! Działa natomiast w T-Mobilowym Heyah. Klienci Play muszą jeszcze poczekać, dokładnego terminu udostępnienia usługi dla klientów tej sieci nie podano.
Niestety usługa nie działa w roamingu międzynarodowym, a szkoda ;-)
Aby skorzystać z usługi należy zainstalować specjalną aplikację, która dostępna jest jedynie dla telefonów z androidem. Z tego powodu osobiście nie miałem okazji przetestować jej działania. Jednak według relacji użytkowników do dyspozycji mamy około 100 Mb transferu dziennie. Nie jest to wielkość gwarantowana - nie znajdziemy jej w regulaminie. Usługodawca starannie unika podawania tej wielkości informując, że limit jest ustalany dynamicznie, w zależności od ilości sponsorów.
Trzeba zdawać sobie sprawę, że podczas korzystania z aplikacji wszystkie wysyłane przez nas informacje przechodzą przez serwery usługodawcy. Dla własnego bezpieczeństwa należy więc unikać wpisywania haseł, czy danych wrażliwych na stronach, które nie są szyfrowane (https i zielona kłódka w pasku adresu przeglądarki).
O tym czy ilość reklam jest dla Was irytująca musicie zadecydować sami. Każdy ma tutaj inny próg wrażliwości, a poza tym pewnie zależy to od tego, jak bardzo potrzebujemy darmowego internetu w danym momencie;-) W każdym razie warto wiedzieć, że jest taka opcja :-)


czwartek, 11 sierpnia 2016

Orange Open Extra w praktyce, czyli każda oferta jest dobra :-D

W poprzednim wpisie omówiłem zmiany w promocji Orange Open Extra.
Zmiany te spowodowały, że mamy nową sytuację. Każda oferta w planie wspólnym z telefonem za 85 zł/m-c jest dobrą ofertą! Powtarzam - KAŻDA!
Żeby to udowodnić nie potrzeba skomplikowanych działań matematycznych.
Wystarczy przypomnieć, że miesięczny abonament po rabacie wynosi 42,50 zł za 3 numery telefoniczne, czyli poniżej 15 zł/m-c za jeden numer. Jeżeli więc suma wszystkich rat za telefon nie przekroczy jego wartości rynkowej, to oferta z tym telefonem spełnia kryterium dobrej oferty.

W związku z powyższym mam pewną trudność. Trudno mi wkleić tu tabelkę zawierającą wszystkie telefony :-D  Poza tym niektóre telefony opłaca się jednak kupić bardziej niż inne;-)
Dlatego postanowiłem się skupić na tych (moim zdaniem) najbardziej opłacalnych:


Pierwsza tabelka dotyczy umów zawartych na 24 miesiące.
Krótki opis do tabelki:
2 pierwsze wiersze to cena telefonu w Orange w planie wspólnym za 85 zł.
Trzeci wiersz to suma wszystkich rat, czyli tyle zapłacimy ogółem za sam telefon.
Czwarty wiersz to kwota abonamentu po rabacie Open Extra (50%).
Piąty wiersz to całkowita kwota umowy, czyli suma wszystkich opłat jakie poniesiemy w związku z umową. Nie uwzględniłem tylko ewentualnej aktywacji.
Szósty wiersz to przybliżona cena telefonu wg. porównywarki Ceneo.
Siódmy wiersz to: całkowita kwota umowy (czyli wiersz 5) minus cena telefonu z szóstego wiersza. Tyle zapłacimy za same usługi Orange.
Wiersz 8 to: wiersz 7 podzielony na 24, czyli tyle zapłacimy miesięcznie za usługi Orange. Pamiętajmy, że to opłata za 3 numery!

Właściwie na tym mógłbym wpis zakończyć. Z doświadczenia wiem, że mało kto czyta długie wpisy do samego końca;-) Z tymi bardziej wytrwałymi czytelnikami chciałby się jednak podzielić jeszcze jednym spostrzeżeniem. Mianowicie po raz pierwszy pojawiła się sytuacja, kiedy poważnie radziłbym się zastanowić nad umowami dłuższymi niż 24 miesiące.
Przypomnę, że są to umowy dostępne wyłącznie dla przedłużających umowę z Orange.
Nikt nie wie jak będzie się kształtowała sytuacja w przyszłości. Oczywiste jest, że ceny telefonów będą spadały, ale ceny usług to już niekoniecznie. Ci z Was, którzy wybierają abonament z telefonem po to, aby sprzedać telefon i w ten sposób obniżyć koszt abonamentu mogą znaleźć się w sytuacji, że w przyszłości sumarycznie więcej zapłacą za telefon z abonamentem, a kwota uzyskana ze sprzedaży telefonu będzie niższa.
Dodatkowo w przypadku niektórych telefonów umowa na 30 lub 36 miesięcy skutkuje znacznym spadkiem rat za telefon. Poniższe tabelki przedstawiają obliczenia dla telefonów z pierwszej tabeli, ale w umowach na 30 i 36 miesięcy:

Opis do tabelki jest analogiczny, więc nie będę go powtarzał. Istotne jest podsumowanie.
Wynika z niego, że wprawdzie dłuższe umowy są na ogół mniej opłacalne niż umowy na 24 miesiące, ale w niektórych przypadkach nie są to różnice bardzo znaczące. Umówmy się, że 2 czy 3 zł więcej za usługi miesięcznie, to niewielka cena w zamian za zagwarantowanie sobie dobrych warunków umowy na dłuższy okres. Zwłaszcza, że w ten sposób zmniejszamy miesięczne obciążenie naszego portfela.

Może, żeby było jeszcze jaśniej, posłużę się przykładem LG G5. Koszt usług (co za tym idzie opłacalność zakupu) w umowie na 24 i 36 miesięcy jest niemal identyczny - około 20 zł. Natomiast w umowie na 3 lata miesięczna rata za telefon spada z 75 zł do 45 zł, co sprawia, że nasz domowy budżet łatwiej zniesie taki wydatek.

Na koniec tradycyjnie, w ramach autopromocji, przypominam o wpisach na temat przedłużenia umowy w Orange i przeniesienia numeru do Orange i dodatkowych korzyściach z tytułu przynależności do klubu czytelników bloga;-)


poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Orange Open Extra - korzystne zmiany w promocji.

Od 2 sierpnia ponownie zmieniły się zasady promocji Orange Open. Pisałem o tym w tym wpisie.

Jednocześnie zmieniły się zasady promocji Open Extra.
Na szczęście także są to zmiany na dobre:

1. Po pierwsze rabat Open Extra można teraz otrzymać dla umów dłuższych niż 24 miesiące. Przypomnę, że umowy dłuższe niż na 24 miesiące dostępne są tylko dla przedłużających umowę. Jest to dobra wiadomość, ponieważ w niektórych przypadkach wybór dłuższej umowy w znacznym stopniu obniża cenę telefonu. Dotyczy to na przykład udanego modelu Sony Xperia M5, czy Huawei P9 Lite itd. O szczegółach pisałem w tym wpisie.

2. Kolejna zmiana to możliwość skorzystania z rabatu w przypadku klientów, którzy korzystają z abonamentu Smart Plan LTE Open. Dotychczas tacy klienci byli całkowicie wykluczeni z promocji. Teraz mogą z niej skorzystać, na wszystkich innych swoich numerach, poza tym jednym korzystającym z planu Smart Plan LTE Open.

3. Zmiana (moim zdaniem) najważniejsza, to możliwość skorzystania z promocji w niższym planie wspólnym.
Dotyczy to zarówno planu za 100 zł/m-c bez rat, który nie jest już sprzedawany (ale wciąż wielu z niego korzysta), planu za 85 zł/m-c z urządzeniem na raty (obecnie sprzedawany), jak i odmiany tego planu bez urządzenia za 80 zł/m-c. W każdym przypadku rabat wynosi 50% opłaty abonamentowej przez cały okres umowy.

Dlaczego uważam, że jest to zmiana najważniejsza?
Otóż ceny telefonów w planie wspólnym za 85 zł/m-c w dużej części są takie same (lub prawie takie same) jak w planie sporo droższym - tym za 135 zł/m-c.
Dzięki nowym zasadom Open Extra rezygnując z planu wspólnego za 135 zł na rzecz planu wspólnego za 85 zł/m-c zaoszczędzimy w skali 24 miesięcznej umowy 24 x (135-85)/2 = 600 zł. Przy dłuższej umowie oszczędności będą jeszcze większe.
Tymczasem w skali 24 miesięcznej umowy w niższym abonamencie za telefon zapłacimy (przykładowo):
Samsung Galaxy S7 edge - 100 zł więcej,
Sony Xperia Z3 Compact - cena bez zmian,
LG G5 - 240 zł więcej,
Samsung Galaxy A5 (2016) - cena bez zmian itd...
Pełny przegląd dobrych ofert, które możemy zakupić dzięki nowym zasadom rabatu Open Extra znajdziecie w następnym wpisie.

Zmieniony regulamin promocji Orange Open Extra.





czwartek, 4 sierpnia 2016

Karta kredytowa od T-Mobile.

 Do niedawna karta T-Mobile kojarzyła się wyłącznie z kartą sim. To się jednak zmienia;-)

Ostatnio pisałem o korzyściach jakie można osiągnąć otwierając konto bankowe w T-Mobile Usługi Bankowe, ale okazuje się, że jeszcze nie wyczerpałem tematu :-)
Można bowiem otrzymać jeszcze dodatkowo 300 zł jeśli zdecydujemy się na kartę kredytową tego banku.
Jest to oddzielna promocja, nie powiązana z tymi opisanymi w poprzednim wpisie. Można z niej skorzystać niezależnie od tego czy mieliśmy lub czy mamy konto w tym banku. Jedynie posiadanie już (kiedykolwiek) karty kredytowej tego banku wyklucza nas z udziału w tej promocji.

Jak już wspomniałem do "wyrwania" jest 300 zł, jednak jest to podzielone na 3 transze:
1. Pierwsze 100 zł otrzymamy za podpisanie umowy o kartę w ciągu 40 dni od złożenia wniosku oraz wykonanie pierwszej płatności kartą w ciągu 60 dni od podpisania umowy.
2. Kolejne 100 zł otrzymamy za wykonanie 3 transakcji bezgotówkowych kartą w miesiącu następnym po zrealizowaniu warunków z punktu pierwszego.
3. Ostatnie już 100 zł otrzymamy jeśli wykonamy trzy transakcje bezgotówkowe, w kolejnym miesiącu po zrealizowaniu warunków z punktu drugiego.

Zwracam uwagę, że nie ma wymogu dokonania wysokich płatności kartą. Można kilka razy zapłacić za przysłowiowe żelki i premia jest nasza :-D

Ile kosztuje karta?
Wydanie, posiadanie karty oraz płatności kartą nie są obciążone prowizją. Wysokie opłaty czekają nas tylko jeśli przyjdzie nam do głowy korzystać z karty w bankomatach - do tego ta karta zdecydowanie się nie nadaje!
Nie ma przy tym wymogu utrzymywania karty dłużej niż do otrzymania całości premii, więc gdyby bankowi przyszło do głowy jakieś opłaty wprowadzić, to możemy w każdej chwili z karty zrezygnować.

Promocja trwa tylko do 31 sierpnia. Do tego dnia trzeba złożyć wniosek o kartę, na spełnienie pozostałych warunków mamy więcej czasu. Ważne jest to, że aby wziąć udział w promocji trzeba złożyć wniosek w specjalny sposób - z linku polecającego otrzymanego od innego posiadacza rachunku w T-Mobile U.B.
Tylko wnioski złożone w ten sposób biorą udział w promocji!
Jeżeli nie macie nikogo, kto mógłby Wam polecić kartę, proszę o kontakt na blogowego emaila: zielony71a@gmail.com . Pomogę :-) Co więcej przy tej okazji będziecie mogli też zapisać się do klubu czytelników bloga :-)

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę, że choć promocje są niezależne, to można je połączyć i najpierw otrzymać 300 zł za założenie karty, a następnie otrzymywać 5% wydatków dokonanych kartą zgodnie z zasadami promocji, o której opowiadałem w tym wpisie.

wtorek, 2 sierpnia 2016

Orange (prawie) wycofuje się ze zmian w Orange Open!

Jestem w szoku:-) W Orange tym razem wyjątkowo szybko poszli po rozum do głowy:-)
Nie upłynęły nawet 2 miesiące od czasu wprowadzenia zmian w rabacie Open (w korporacji to ledwie sekunda;-) ), a już mamy korektę tych zmian - i to generalnie w bardzo dobrym kierunku.

Cofnięto najbardziej dotkliwą dla użytkowników zmianę, czyli zmniejszenie rabatu za usługi mobilne do 5 zł za numer. Z powrotem mamy więc prostą sytuację: każda kolejna usługa w Orange to 10 zł rabatu.

Są małe wyjątki, ale o tym później. Najpierw muszę zauważyć, że pod pewnym względem jest nawet lepiej niż przed wszystkimi zmianami. Wtedy obowiązywał bowiem jeden wyjątek: za czwartą usługę przysługiwał rabat 5 zł. Mieliśmy zatem następującą kolejność: 10, 20, 25, 35, 45 itd. Teraz jest prościej, mamy 10, 20, 30, 40 i... niestety na tym koniec. Więcej niż 40 zł rabatu mieć nie można. Myślę, że nie jest to jednak problemem dla przeciętnego klienta. Chyba mało kto ma więcej niż 5 usług w Orange.
Większy problem możemy dostrzec dokładniej analizując tabelkę rabatów:
Widać, że posiadacze usług stacjonarnych są w pewien sposób dyskryminowani. Jeżeli mają jedną usługę stacjonarną to już nie dostaną 40 zł rabatu Open, choćby mieli nie wiem ile usług mobilnych. Jeżeli mają natomiast 3 lub więcej usług stacjonarnych to za tę trzecią usługę stacjonarną (i dalsze) nie dostaną ani grosza.
Myślę, że jest to dodatkowa zachęta ze strony operatora do korzystania z rabatu Open Extra;-) Usługi dla których naliczono rabat Open Extra nie liczą się bowiem przy naliczaniu rabatu Open II.  Biorąc to pod uwagę, myślę, że powyższe wyjątki nie zepsują nam humoru.
W rabacie Open Extra również zaszła ważna zmiana, o której napiszę w następnym wpisie.

Link do regulaminu obowiązującego od 2.08.2016



poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Konto w T-Mobile Usługi Bankowe.

Operatorzy telekomunikacyjni szukają dodatkowych zysków oferując dla swoich klientów (i nie tylko) usługi bankowe. Jakiś czas temu pisałem o korzyściach dla klientów Orange z posiadania konta w Orange Finanse.
Pisałem też na blogu o kilku całkiem ciekawych promocjach przygotowanych przez T-Mobile. Dla tych, którzy chcieliby skorzystać z jednej z tych promocji dodatkową zachętą może być promocja dla posiadaczy konta osobistego w banku T-Mobile Usługi Bankowe. Oferta jest interesująca bowiem można otrzymać 5% zwrotu za zakupy kartą do konta lub całkowicie darmowy abonament telefoniczny.

TM-Mobile oferuje dwa rodzaje kont osobistych:

Konto Freemium to konto podstawowe, na którym łatwiej spełnić warunki darmowości, ale korzyści z jego posiadania są mniejsze.
Potencjalny zysk to 5% zwrotu za zakupy kartą, ale nie więcej niż 15 zł/m-c. Aby uzyskać zwrot należy wydać kartą minimum 200 zł w miesiącu.
Dodatkowo użytkownicy oferty na kartę mogą otrzymać jednorazowo 50 zł doładowania oraz 20% bonusu do każdego doładowania dokonanego za pośrednictwem bankowości internetowej.
Ile kosztuje konto? Większość podstawowych, najczęściej wykonywanych operacji jest darmowa. Prowizję zapłacimy wtedy, gdy skorzystamy więcej niż raz w miesiącu z wpłatomatu (6 zł za każde kolejne) lub więcej niż 3 razy pobierzemy gotówkę z bankomatu (6 zł za każde kolejne). Zapłacimy też 6 zł za samo posiadanie karty, o ile nie wydamy nią 200 zł/m-c.


Konto Premium
Jak sama nazwa wskazuje jest to konto dla bardziej wymagających klientów. Nieco trudniej będzie spełnić warunki konieczne, aby było całkowicie darmowe, ale też większe są potencjalne korzyści z jego posiadania.
Potencjalny zysk to 5% zwrotu za zakupy kartą, ale nie więcej niż 25 zł/m-c lub (tylko dla dotychczasowych abonentów T-Mobile) dodatkowy, wspomniany wcześniej całkowicie darmowy abonament. Abonament całkiem przyzwoity, bowiem zawiera nielimitowane rozmowy/SMS/MMS do wszystkich sieci oraz 1 GB pakiet internetu. Zamiast abonamentu głosowego można wybrać abonament na internet mobilny z pakietem 35 GB i możliwością zakupu routera Huawei E5577C za 9 zł.
Nowi klienci T-Mobile również mogą skorzystać ze wspomnianych wyżej abonamentów, ale w ich przypadku nie będą one całkowicie darmowe - ich koszt to 10 zł/m-c.
W przypadku konta Premium także użytkownicy oferty na kartę mogą otrzymać jednorazowo 50 zł doładowania oraz 20% bonusu do każdego doładowania dokonanego za pośrednictwem bankowości internetowej.
Aby konto Premium było całkowicie darmowe (w zakresie najczęściej wykonywanych operacji) musimy wydać kartą do konta co najmniej 500 zł/m-c. W przeciwnym wypadku prowizja za prowadzenie konta wyniesie aż 18,90 zł/m-c.

Chciałbym zwrócić uwagę na dosyć istotny szczegół łączący oba rodzaje kont. Do zwolnienia z opłat za konto upoważniają wszelkie płatności kartą, także opłacenie rachunków za prąd, czynsz itp. kartą w sposób wspomniany przeze mnie w tym wpisie.
Natomiast do otrzymania 5% zwrotu za zakupy liczą się tylko transakcje dokonane w sklepach, dlatego dla tych, którzy mieliby problem z wydaniem 500 zł kartą w sklepach, być może lepszą opcją niż cashback będzie darmowy abonament telefoniczny lub internetowy.

Dodatkowe informacje o kontach wraz z regulaminami znajdziecie: tutaj o koncie Freemium, a tutaj o koncie Premium.

Na koniec dodam, że założenie konta w T-Mobile Usługi Bankowe z następujących linków: Freemium lub Premium i przesłanie na mój adres email zielony71a@gmail dokładnej daty i godziny złożenia wniosku, wraz z jego numerem, jest kolejnym sposobem na dołączenie do Klubu Czytelników Mojego Bloga ;-)