wtorek, 13 lutego 2018

Na przeczekanie? Czy może na stałe?

Wiele razy pisałem na blogu o ofertach na przeczekanie. Zawsze traktowałem bowiem ofertę prepaid jako ofertę tymczasową, pozwalającą nam przeczekać do pojawienia się dobrej oferty abonamentowej. W obecnej sytuacji przyszedł chyba już czas na zrewidowanie swojego podejścia.
Jaki sens ma dwuletni abonament jeśli nie dostaniemy do niego telefonu za przysłowiową złotówkę?
No dobrze, może nie za złotówkę, bo takich ofert już od dawna nie ma,  ale chociaż w cenie znacząco niższej niż rynkowa?

1. Wygoda?
Rzeczywiście abonament to wygoda. Wystarczy raz w miesiącu zapłacić rachunek i nic więcej nas nie obchodzi. Właściwie każdy współczesny abonament zawiera pakiety nielimitowanych usług, które sprawiają, że nie musimy wiedzieć i pamiętać o tym ile minut/SMS wykorzystujemy, bo tych z pewnością nam nie zabraknie. U większości operatorów nie dotyczy to jednak internetu. Tu wygoda może nas słono kosztować, bowiem dopłata za przekroczenie pakietu wliczonego w abonament zazwyczaj jest nieproporcjonalnie wysoka w stosunku do ceny abonamentu. Innym rozwiązaniem jest znaczne ograniczenie szybkości internetu (tak zwany lejek), ale w tym przypadku trudno już mówić o wygodzie.

Czy rzeczywiście prepaid jest mniej wygodny od abonamentu? Większość zagorzałych zwolenników abonamentów powie pewnie, że tak. "Trzeba pamiętać o doładowaniach, pilnować stanu konta, a niekiedy można nawet stracić numer". Poniekąd kiedyś była to prawda - ale raczej dawno temu.
Od wprowadzenia rocznej ważności konta i odkąd istnieje możliwość uruchomienia w prepaidzie pakietów nielimitowanych usług, wiemy już dokładnie jaką kwotą musimy zasilić swoje konto w każdym miesiącu. Nie istnieje więc potrzeba stałego sprawdzania stanu i ważności konta. Doładowanie konta raz w miesiącu niczym nie różni się od comiesięcznego opłacenia faktury. Obie czynności można jeszcze uprościć aktywując w banku polecenie zapłaty lub stałe zasilenie konta prepaid.

Można nawet powiedzieć, że prepaid jest wygodniejszy, bowiem nie musimy co dwa lata przechodzić magicznych rytuałów związanych z (korzystnym) przedłużaniem umowy.

2. Bezpieczeństwo?

Nie widzę obecnie żadnej przewagi abonamentu w tym zakresie. Biorąc pod uwagę obowiązkową rejestrację kart prepaid, to w przypadku zgubienia, czy kradzieży telefonu mamy taką samą możliwość zablokowania utraconej karty SIM, a nawet prepaid ma tu pewną przewagę, bowiem ewentualne straty związane z nieuprawionym używaniem telefonu przez "znalazcę" są ograniczone do salda środków na karcie.
W przypadku działania wirusów wysyłających SMS-y specjalne, czy też inicjujących połączenia o podwyższonej opłacie przewaga prepaida jest już całkowicie oczywista.

3. Cena?

Nie licząc wyjątkowych okazji, takich jak 40% rabat na abonament "dla wytrwałych" w Orange, czy okresowych promocji w prepaidzie, kiedy przez pewien czas za telefon nie musimy płacić praktycznie wcale, to ceny w obu ofertach są bardzo wyrównane.
Praktycznie standardem jest teraz  przedział 20-25 zł za pakiet nielimitowanych rozmów/SMS do wszystkich sieci i pakiet internetu adekwatny do zastosowań telefonicznych.
Moim zdaniem niewielkie różnice cen (rzędu do 5 zł/m-c) nie powinny być tu czynnikiem decydującym przy wyborze oferty, bowiem istnieją czynniki znacznie ważniejsze.

4. Prestiż?

Trzeba przyznać, że istnieje taka obiegowa opinia, że prepaid jest "dla biedoty i dla dzieci".
Nawet trudno mi to skomentować. Jeśli ktoś od posiadania abonamentu rzeczywiście poczuje się lepiej, to może warto zainwestować też w wizytę u psychologa? :-)

5. Jakość usług?

Tu sprawa jest najtrudniejsza. Istnieje hipoteza, że użytkownicy prepaidów mają przydzielany niższy priorytet w dostępie do nadajników. Oznaczałoby to, że w czasie "przeciążenia" sieci użytkownicy abonamentu będą mogli zadzwonić, a prepaidowcy nie.
Bardzo trudno to zweryfikować. Można wprawdzie przyjąć na wiarę to co piszą w internecie znawcy tematu, ale jak odróżnić prawdziwego znawcę od uzurpatora? Warto też zastanowić się jak często mamy do czynienia z przeciążeniem nadajników.

Do niedawna duże znaczenie mogła mieć tu sprawa roamingu (a konkretnie pakietów wliczonych w abonament), ale obecnie u większości dużych operatorów użytkownicy prepaidów mają takie same prawa (RLAH) jak korzystający z abonamentów.

Niewątpliwie istnieją natomiast pewne usługi, które są świadczone przez operatorów wyłącznie dla klientów abonamentowych. Warto to wziąć pod uwagę jeśli korzystamy (chcemy skorzystać) z takich usług. Jest to bardzo uzależnione od konkretnego operatora, dlatego trudno tu nawet podawać przykłady takich usług (nawigacja, VOIP itp).

6. Elastyczność?

Tu przewaga prepaida jest bezsprzeczna. Ma to duże znaczenie w kontekście ceny. Jeśli wybrany abonament będzie nawet o 20% tańszy niż oferta prepaid, to musimy brać pod uwagę fakt, że wybierając go tracimy szansę na skorzystanie z promocyjnej oferty, która być może pojawi się już za tydzień i będzie o 50% lepsza od tej, którą wybraliśmy.
Może to mieć także bardzo duże znaczenie w przypadku życiowych niespodzianek typu: nieoczekiwany dłuższy wyjazd za granicę, ciężka choroba, czy śmierć, choć to ostatnie to już raczej nie nasz kłopot ;-)

7. Przyzwyczajenie?

To może być czynnik decydujący. Sam jestem przyzwyczajony do abonamentu, więc doskonale to rozumiem.
Kilkakrotnie prognozowałem, że w obliczu utraty klientów operatorzy wkrótce niechybnie wprowadzą ciekawe promocje z telefonami, a jednak (jak na razie) nic z tego nie wyszło.
Może warto więc zmienić przyzwyczajenia?

Ja w każdym razie będę się starał Wam to ułatwić w kolejnych wpisach.

 

Aktualizacja z dnia 14.10.2021

Orange wprowadził ostatnio usługę, która może zachęcić do wypróbowania prepaida wielu z tych, którzy obawiali się do tej pory kłopotów z doładowaniami. Usługa nazywa się po prostu autodoładowanie i działa dokładnie tak jak się nazywa. Po prostu ustalamy wartość środków na koncie, poniżej której nie chcemy schodzić i zawsze wtedy gdy taką wartość osiągniemy, konto zostanie zasilone poprzez obciążenie naszej karty płatniczej. Usługa jest nowa, dlatego nie udało mi się jeszcze znaleźć pułapek, które potencjalnie mogłyby na nas czekać. Więcej informacji od operatora na temat nowej usługi znajdziecie na jego stronie internetowej.

3 komentarze:

  1. 14go i 15go lutego jest promocja doładowań w Plusie 50% gratis do doładowania. Dzięki tej promocji można uzyskać bez żadnych negocjacji no limit+10GB za ~12,50 zł/miesiąc na rok. Oto krótka instrukcja:
    1. Przenosimy numer z innej sieci do Plush na kartę
    2. Włączamy RWK i promocję 5. doładowanie gratis i czekamy na smsy informujące o włączeniu promocji
    3. Za pośrednictwem wybranego kanału online doładowujemy konto 4 razy za 38 zł (łącznie 152 zł) co doliczając bonusy da nam 267 zł na konto główne.
    4. Włączamy no limit (pierwsze 3 miesiące za 12,50 każdy, kolejne 9 miesięcy za 25 zł/miesiąc).
    5. To wszystko. Przez rok nie trzeba robić absolutnie NIC. Pakiet no limit odnawia się sam, a środków na koncie starczy na rok odnawiania pakietu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam.Czy ktoś może podpowiedzieć w jakiej sieci umieścić najkorzystniej 3 numery telefonu (opcja bez aparatu). Obecnie mam je na kartę.4 numer opłacam tylko symbolicznie, ale można też go pod jakiś wspólny wciągnąć. Dzieci rosną i potrzeby internetowe też :). W salonie Plusa proponowali 80 zł ale wydaje mi się że jeszcze można coś ugrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie oferty na abonament nie są opłacalne dla nowych użytkowników. Jeżeli na każdym numerze potrzebny jest no limit rozmowy, smsy, mmsy i spory pakiet internetu to widzę 3 wyjścia:
      1. Plush na kartę dla przenoszących numer, no limit +10GB, pierwsze 3 miesiące za 10zł/miesiąc (korzystając z promocji 5. doładowanie gratis), następnie 20 zł/miesiąc (korzystając z promocji 5. doładowanie gratis). Dodatkowo opłatę można znacznie obniżyć korzystając z promocji doładowań, tak jak ostatnio z okazji walentynek.

      2. A2 Mobile (zasięg Plus), no limit+5GB bez limitu, następne 5GB z lejkiem 3Mb/s, następne 5GB z lejkiem 1Mb/s, potem no limit z lejkiem 512Mb/s za 19,90 zł/miesiąc. Nie można w żaden sposób obniżyć tej opłaty, brak HD voice.

      3. Orange na kartę no limit rozmowy i sms (bez MMS), 45,87GB/miesiąc (promocja dla przenoszących numer)+1GB więcej co miesiąc (za każde odnowienie pakietu dostajesz 1GB pakietu więcej, dopóki nie zmienisz oferty/nie wyłączysz pakietu!). To wszystko za 21,74 zł/miesiąc. Warunek - doładowania za 100 zł (10 zł gratis + 5 zł z usługi skarbonka, stąd za doładowanie za 100 zł dostajesz 115 zł).

      Jest jedna oferta na abonament godna uwagi, ale tylko wtedy gdy nie korzystasz z roamingu.
      Lajt mobile Strzał w 10:
      No limit rozmowy (bez stacjonarnych), mms, sms, 10GB internetu. Umowa na 10 miesięcy, 10 zł/miesiąc przez pierwsze 8 miesięcy, potem przez 2 miesiące opłata 36,99 zł/miesiąc. Opłata aktywacyjna 29 zł. Możliwość dokupienia no limitu na stacjonarne za 2 zł/miesiąc.
      Średnia cena bez stacjonarnych - 18,30 zł/miesiąc.
      Średnia cena ze stacjonarnymi - 20,30 zł/miesiąc.

      Usuń