czwartek, 20 sierpnia 2020

Heyah 01 - na razie raczej zero niż jeden

Od miesiąca mamy na rynku nową ofertę subskrypcyjną od T-Mobile, która ma konkurować z Orange Flex oraz Play Next. Jak widać operatorzy uznali, że wygodny w obsłudze prepaid w formie subskrypcji to przyszłość, której nie da się uniknąć. 

Na pierwszy rzut oka wygląda to interesująco. Miesiąc płacisz (39 zł), miesiąc nie płacisz. Kolejny miesiąc płacisz i znowu nie płacisz...  Obrazuje to grafika, która nawiasem mówiąc bardzo mi się podoba.

Szybko licząc wychodzi nam średnio 19,50 zł/m-c, i to jest najniższa stawka na rynku za pakiet usług, który obejmuje nielimitowane rozmowy, SMS/MMS i 20 GB paczkę danych, które możemy wykorzystać także w roamingu UE (pakiet danych w roamingu to nieco ponad 4GB).

Co ważne, podobnie jak w Orange Flex i Play Next jest to w istocie oferta na kartę, co oznacza, że nie wiążemy się z operatorem umową lojalnościową i możemy (niemal) w każdej chwili przenieść numer do innego operatora. Jedynym ograniczeniem jest to, że jeśli już płacimy z góry za dwa miesiące, to na ogół będziemy chcieli w pełni wykorzystać opłacony okres subskrypcji, czyli jest to rozwiązanie nieco mniej elastyczne niż u wspomnianych wcześniej bezpośrednich konkurentów. Jeżeli przeniesiemy numer w trakcie opłaconego okresu, to nikt opłaty nam nie zwróci.


Jest w tym wszystkim jednak jeden poważny haczyk, który od razu studzi mój entuzjazm. Operator z góry uprzedza, że zasada 01 - miesiąc płacisz, miesiąc nie płacisz obowiązuje tylko przez rok. Po roku płacić trzeba już co miesiąc. Co miesiąc 39 zł!

To podważa nie tylko sens nazwy Heyah 01 (po roku powinni zmienić chyba nazwę na Heyah 11), ale w ogóle jej konkurencyjność. Po roku oferta będzie już po prostu droga. 

Nawet jeśli założymy, że zostaniemy w Heyah tylko dokładnie przez rok, ale porównamy ją na takich samych zasadach do oferty konkurencji, to nadal będzie bez rewelacji, bowiem:

1. Jeżeli założymy, że z Orange Flex będziemy korzystać także dokładnie przez rok i dodatkowo weźmiemy pod uwagę dwa darmowe miesiące (z programu poleceń), to średnia cena subskrypcji będzie następująca:

10 miesięcy x 25 zł / 12 miesięcy = 20,83 zł/m-c 

 2. Jeżeli założymy, że będziemy dokładnie przez rok korzystać z oferty Plusa/Plusha na kartę i dodatkowo weźmiemy pod uwagę trzy darmowe miesiące dla przenoszących numer do tego operatora, to średnio za doładowania zapłacimy (nawet nie uwzględniając promocji doładowań, o których pisałem na blogu):

9 miesięcy x 25 zł / 12 miesięcy = 18,75 zł/m-c. 

Nie mówiąc już o tym, że przy niewielkim nakładzie pracy w Orange na kartę możemy z łatwością zejść do 15 zł/m-c.

OK, to tak naprawdę nie są duże różnice. Nie na tyle, żeby stanowiły zasadniczy czynnik wyboru. No przynajmniej w rocznym horyzoncie czasowym. Niestety znalazłem dalsze słabe strony oferty.

Drugim poważnym haczykiem jest jakość usług

Jak już wielokrotnie wspominałem na blogu T-Mobile stara się sprawiać wrażenie operatora, który za nieco wyższą cenę oferuje ponadprzeciętną jakość usług. Niestety cena na ogół rzeczywiście jest wyższa, a jakość wciąż jeszcze im nie wychodzi ;-)

To wprawdzie nowa oferta, więc ma prawo cierpieć na pewne "choroby wieku dziecięcego", ale z relacji użytkowników wynika, że na razie jest jeszcze gorzej niż na początku było w Orange Flex.   

Oto kilka najpoważniejszych problemów jakie wynotowałem z długiego wątku na forum Telepolis:

1. Problemy z przeniesieniem numerów: z/do T-Mobile w ogóle nie da się zmigrować, a z innymi operatorami bywają poważne kłopoty.

2. Karty SIM na ogół nie mają domyślnie uruchomionej transmisji LTE. Trzeba o to prosić w BOK.

3. Aplikacja mobilna ma zerową funkcjonalność. Brak billingu, brak dodatkowych (płatnych) pakietów danych, brak podstawowych ustawień typu limity wydatków, blokady połączeń, włączenie roamingu itp.

W Heyah 01, w przeciwieństwie do Flexa dodatkowe usługi (roaming, SMS premium) są doliczane do rachunku na podobnej zasadzie jak w abonamencie, dlatego możliwość ustawienia limitów byłaby przydatna.

Jedyne co możemy zrobić w aplikacji to sprawdzić stan wykorzystania pakietu internetowego, zmienić formę płatności (karta/przelew bankowy) i zakończyć subskrypcję.

4. Brak obsługi VoLTE, WiFi-calling.

5. Pracownicy BOK są słabo zaznajomieni z nową ofertą. Trzeba mieć sporo szczęścia, żeby trafić na takiego, który chce i potrafi pomóc.


Na razie ofertę mogę polecić tylko tym osobom, którym szczególnie zależy na możliwości korzystania z nadajników T-Mobile. Zwłaszcza, że akurat w tej ofercie nie obowiązuje 15 mbps limit prędkości danych, który standardowo obowiązuje we wszystkich innych ofertach prepaidach tego operatora. 

Można się spodziewać, że z czasem poważniejsze błędy zostaną usunięte, a operator doda nowe funkcjonalności. Jest spora szansa, że jeśli nie będzie szturmu klientów (a na to się na razie nie zanosi), to cena również zostanie utrzymana dłużej niż przez zapowiadany rok. 

Dlatego sam na razie z Heyah nie skorzystam, ale będę ją uważnie obserwował.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz