środa, 24 kwietnia 2019

A jeśli nie Orange to co? (cz. 1)

Tendencje rynkowe są jasne. Ludzie wybierają abonament. Osobiście wprawdzie uważam, że w przypadku oferty bez telefonu często lepszym rozwiązaniem jest prepaid, ale nie zamierzam zawracać kijem Wisły ;-)
Dlatego przypomnę tylko, że pod względem cenowym najkorzystniejsze warunki można w tej chwili uzyskać w Plushu na kartę, ale przegląd ofert dla osób szukających alternatywy dla abonamentu w Orange zacznę jednak od abonamentów u dużych operatorów. Do operatorów wirtualnych i ofert na kartę wrócę w następnych wpisach na blogu.

Na wstępie zachęcam do zapoznania się ze starym, ale w miarę aktualnym wpisem mówiącym o tym, co należy sprawdzić przed przeniesieniem numeru do innego operatora. Przy okazji wspomnianego tam testu dowiemy się także czy nasz telefon nie posiada blokady SIMLOCK, których wprawdzie obecnie nie stosuje już żaden polski operator, ale blokada może się jednak trafić w urządzeniach kupowanych jakiś czas temu.

Teoretycznie najbezpieczniejszą alternatywą dla klientów Orange mogłaby być oferta T-Mobile. Operatorzy przez długi czas współpracowali ze sobą przy budowie sieci nadajników w ramach Networks i choć ostatnio współpraca ta uległa pewnemu rozluźnieniu, to i  tak pewnie byłby to najlepszy wybór... gdyby nie ceny.
Niestety strategia marketingowa tego operatora zakłada budowanie wizerunku sieci o wysokiej jakości za nieco wyższą cenę. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie to, że ceny już teraz są wysokie, a jakość wciąż im jeszcze nie wychodzi ;-) W przeszłości zdarzały się u tego operatora oferty godne polecenia (pisałem o nich na blogu), ale teraz przejście z Orange do T-Mobile to jak trafienie z deszczu pod rynnę. Niestety dotyczy to także "taniej" marki T-Mobile czyli heyah. Na dzień dzisiejszy w T-Mobile mogę polecić tylko ofertę internetu mobilnego, o której wspominałem w tym wpisie.

Niestety niewiele dobrego mogę napisać także o ofercie Play. Dobre oferty w Play skończyły się w drugiej połowie ubiegłego roku. Kolejnych spodziewam się nie wcześniej niż w czwartym kwartale, kiedy operator będzie prawdopodobnie próbował sztucznie dopompować wyniki przenoszenia numerów, aby pochwalić się nimi w raportach rocznych.
Play sprzedaje swoje usługi także pod marką Red Bull Mobile. Tu zatrzymam się na chwilę przy ofercie z telefonem.
Z jednej strony nie znajdziemy w RBM rewelacyjnych okazji, ale z drugiej strony ceny telefonów, szczególnie tych z niższej półki, na ogół nie są zupełnie oderwane od rzeczywistości, tak jak to bywa u innych operatorów.
Już w abonamencie za 50 zł/m-c (w abonamencie ukryta jest już rata za urządzenie) znajdziemy kilka smartfonów z niską opłatą na start, co na ogół nie zdarza się u innych operatorów.
Porównując sytuację do Orange można powiedzieć, że w Orange od czasu do czasu trafia się jeden czy dwa modele telefonów w naprawdę dobrej cenie. Niestety jest bardzo niewielka szansa na to, że będzie to dokładnie ten model, który akurat chcielibyście kupić. W RBM nie ma szalonych okazji, ale jeśli już musicie kupić konkretny model telefonu koniecznie w abonamencie, to jest spora szansa na to, że właśnie w Red Bull Mobile kupicie go najtaniej (chociaż wciąż drożej niż na wolnym rynku).
To jednak zdecydowanie za mało, żeby polecić ofertę tego operatora, tym bardziej, że w obecnej sytuacji ogólnie odradzam podpisywania długoterminowych umów w Play.
Operator właśnie reorganizuje swoją sieć, stopniowo rezygnując z roamingu krajowego, co może skutkować nagłymi zmianami w mapie zasięgu sieci i któregoś dnia może się okazać, że na przykład nie będziemy mieli możliwości korzystania z telefonu we własnym domu. Co gorsza Play utrzymuje, że nie upoważnia nas to do przedterminowego rozwiązania umowy, a UKE i UOKiK akceptują takie stanowisko operatora.

Oferta abonamentowa Plusa może być opłacalna tylko dla uczestników programu smartDom i to w jego starej wersji, kiedy to druga usługa była rabatowana o 50%, a trzecia do 1 zł. Ponieważ jednak na takich zasadach do programu nie da się już przystąpić, to obecnie nie widzę żadnego powodu żeby przechodzić do Plusa. No chyba, że dla jaj, czyli buraczanych reklam Szymona Majewskiego ;-)
Trochę inaczej jest w taniej marce Plusa, czyli Plushu. Sensowne abonamenty w Plushu zaczynają się od 20 zł/m-c (dla co najmniej 2 numerów) i zawierają nielimitowane rozmowy i SMS do wszystkich sieci oraz co najmniej 10 GB pakiet internetu (pakiet rośnie wraz ze stażem w sieci). Dodatkowo w wersji abonamentu na czas określony (24 miesiące) otrzymamy powiększony pakiet do 15 GB, a także 3 miesiące abonamentu gratis, co odpowiada około 12% rabatu na abonament.
Dlatego też ofertę abonamentową w Plushu zamierzam prześwietlić w osobnym wpisie. Porównam ją wtedy z tym, co możemy dostać w Orange przy przedłużeniu umowy i postaram się zwrócić uwagę na wszystkie słabe strony tej oferty.

Jeżeli zauważyliście, że pominąłem jakąś interesującą ofertę abonamentową dostępną u wielkiej czwórki, to bardzo chętnie przeczytam o tym w komentarzach. :-)
A w następnym odcinku cyklu przejdziemy do abonamentów u operatorów wirtualnych.





7 komentarzy:

  1. Moim zdaniem ja np korzystam z minut do ue wiec orange jest ok i ew. plus (20 minut roznicy_ taki t-mobile shit jeden nie oferuje nic z minut miedzynarodowych do ue o play nie wspomne

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj weszło - https://www.telepolis.pl/wiadomosci/taryfy-promocje-uslugi/orange-na-karte-pakiet-1-tb-internetu-nielimitowane-rozmowy-grunwald

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, wspomniałem o tym na blogowym fanpage'u.
      Moim zdaniem jednak stary pakiet cykliczny jest znacznie lepszy.

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że w tzw. dzisiejszych czasach absolutnie kluczowe jest przedstawienie odrębnej propozycji dla osób spędzających pokaźną część roku w Europie acz poza granicami Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się uwzględnić ten postulat. Choć ze względu na FUP w roamingu to szału raczej nie będzie.

      Usuń
  4. Zielony czy zlikwidowałeś FB ?

    OdpowiedzUsuń