środa, 26 października 2016

Do czego nadaje się (bardzo) tani chiński telefon? - moje spojrzenie na Lenovo A806.

Lenovo A806 jest już na rynku 2 lata. Mimo to trudno znaleźć dokładną recenzję tego telefonu. Podejrzewam, że przyczyną jest to, że do niedawna cena nie zachęcała do zakupu tego telefonu. Ostatnio to się jednak zmieniło.
Za telefon zapłaciłem 208,67 zł w znanym serwisie Banggood.com. Jako jeden z nielicznych oferuje on roczną gwarancję na telefony, ale warunki tej gwarancji to już inna historia... W skrócie: nie ma się z czego cieszyć;-)
Jak to zwykle (ostatnio) bywa, pomimo wysyłki przez Szwajcarię, nie udało się uniknąć zapłacenia podatku VAT, który wraz z opłatami pocztowymi wyniósł 53,09 zł. Telefon tani, to i VAT-u niedużo, ale jak widać nie warto za bardzo liczyć na to, że się uda;-)

Specyfikacja wygląda obiecująco:
- 8-rdzeniowy procesor MTK,
- 2 GB RAM i 16 GB pamięci flash + obsługa kart SD,
- 5 calowy ekran o rozdzielczości 1280x720,
- obsługa LTE, choć jak w większości chińskich telefonów bez częstotliwości 800 MHz,
- aparaty z matrycami 13 i 5 Mpx,
- wymienna bateria 2500 mAh,
- obsługa tylko jednej karty SIM,
- wynik w Antutu (v.6.2.1) - 29,7 tyś.
- android w wersji 4.4.

Specyfikacja sprzętowa wygląda to niemal identycznie jak w znanym dobrze w Polsce Huawei P8 Lite. Wprawdzie zmieścimy tu tylko jedną kartę SIM, ale w Huawei, jeśli chcemy używać kart SD, to także nie skorzystamy z drugiej karty SIM. Kiedy przyjrzymy się bliżej, to znajdziemy jednak w Lenovo kilka istotnych braków: brak zakresu 800 MHz LTE, brak NFC, brak diody powiadomień, brak aktualizacji do nowszych wersji androida. Atutem jest wymienna bateria o większej pojemności.
Co do wyglądu, to moim zdaniem telefon trudno nazwać szczególnie pięknym, ale też nie odstaje zdecydowanie w dół. Jednym słowem przeciętniak. Metalowa ramka nadaje mu wrażenie solidności.


Tylna klapka z połyskującego plastiku wygląda ładnie, ale widać na niej każdy odcisk palca. Na szczęście równie łatwo jest ją wyczyścić. Podejrzewam, że po dłuższym użytkowaniu widać będzie na niej liczne rysy.


Elementy obudowy są dobrze spasowane, nic nie skrzypi, poza nudnym wyglądem naprawdę trudno mu coś zarzucić.

Rozdzielczość ekranu jest dobrym kompromisem. Jest wystarczająco wysoka aby obraz wyglądał dobrze na 5 calowym ekranie, a jednocześnie nie drenował zbytnio baterii. Mogłaby być tylko niewystarczająca na potrzeby wirtualnej rzeczywistości, ale telefon i tak nie posiada żyroskopu, więc nie ma tego problemu;-)
Kolory są dobrze nasycone, dodatkowo mamy możliwość regulacji temperatury i nasycenia kolorów.
Automatyczna regulacja jasności ekranu działa poprawnie, nie ma problemu z czytelnością w słońcu (choć prawdę mówiąc, październikowe słońce w tym roku nie pozwoliło mi tego sprawdzić zbyt dokładnie).
Ekran rozróżnia jednocześnie jedynie 5 punktów dotyku, ale za to nie napotkałem na problemy z czułością czy precyzją dotyku.


Po wybraniu w ustawieniach języka polskiego, zobaczymy częściowo przetłumaczone podpisy pod ikonkami na pulpicie. Jakość tego tłumaczenia pozostawia wiele do życzenia. Przykładowo "kontakty" przetłumaczono jako "łączność", a "tools" i "security" nie przetłumaczono wcale. Jak widzicie brak jest szuflady na aplikacje, wszystko co zainstalujemy trafia bezpośrednio na pulpit.
Jeszcze gorzej przetłumaczono ustawienia telefonu:


Powiem szczerze, że jakość tłumaczenia na język polski jest tak niska, że wręcz uniemożliwia zrozumienie do czego służą poszczególne opcje. Ja po paru chwilach przestawiłem telefon z powrotem na język angielski.
Nie natrafiłem natomiast dotychczas na żadne chińskie znaczki. 

Nie napotkałem też na problemy, o których niekiedy donoszą inni użytkownicy tego telefonu, a mianowicie nadmiar preinstalowanego oprogramowania zaśmiecającego telefon. Żadnych reklam wyskakujących nieoczekiwanie podczas pracy. Jak dotąd nic nie mogę zarzucić też stabilności oprogramowania.
 
c.d.n.
recenzja będzie aktualizowana w miarę postępów testu 



6 komentarzy:

  1. Fajna recenzja, jednak ja się ostatnio bardzo zraziłem do samodzielnego sprowadzanie telefonów z Chin.
    W piątek odebrałem Note 3 Pro Prime od Xaomi, naprawdę świetny telefon. Niestety po 3 dniach przestał się ładować i teraz jest problem co z tym dalej robić.
    Co ciekawe, na Ali pojawiła się opcja dodatkowego ubezpieczenia (wymiany) telefonów, za jakieś 40 zł/rok. Pech chciał, że opcja się pojawiła jak już mój telefon był w drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesz się, że problem pojawił się po 3 dniach, a nie po 3 miesiącach. Nie możesz normalnie założyć sporu?

      Usuń
    2. Spór założyłem, mam odesłać towar na reklamację. Innej opcji nie ma.

      Usuń
  2. Cześć,
    interesujący artykuł.
    Zastanawiam się tylko nad jedną rzeczą - czy z Twojego, jak sądzę, dużego doświadczenia w kupowaniu telefonów w Chinach, nie wynika czasem, iż tamtejsi producenci czy sprzedawcy dodają do tychże telefonów jakieś tzw. złośliwe oprogramowanie, któreby mogło nas szpiegować czy wykradać dane?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istotą takiego oprogramowania jest to, że pozostaje niewidoczne dla użytkownika;-) Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że można się włamać do każdego telefonu, który jest połączony z internetem.
      Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy moje dane są tak cenne, że spośród 5 mld telefonów na całym świecie akurat mój kogoś zainteresuje? Jeżeli odpowiedź na to pytanie jest pozytywna, to tych danych nie radzę trzymać na żadnym urządzeniu z androidem;-)

      Usuń
    2. O, akurat w temacie :-D
      http://www.telepolis.pl/wiadomosci/mobile-pwn2own-najnowsze-smartfony-mozliwe-do-zlamania,2,3,37366.html

      Usuń