środa, 10 maja 2017

Cubot Manito - czyli kolejny wpis o telefonach z Chin.

Stali czytelnicy bloga pewnie pamiętają dlaczego do tej pory z chińskich telefonów polecałem głównie Xiaomi. Jeżeli ktoś chce sobie wiedzę utrwalić to polecam ten wpis ;-)
Zaszły jednak nowe okoliczności, które spowodowały, że zacząłem szukać alternatywy.
Chodzi o kłopoty z celnikami, o których pisałem w tym artykule. Wprawdzie zjawisko na razie  nie rozszerzyło się na resztę kraju, ale nie ma żadnej pewności, że to się nie zmieni.
Dodatkowo jedyny pewny sprzedawca Xiaomi z Aliexpress oferujący przesyłkę omijającą polskich celników (Goldway) nie wysyła już telefonów w ten sposób, co sprawiło, że telefony Xiaomi podrożały dla nas z dnia na dzień o prawie 20%.

Jednocześnie dowiedziałem się, że jedna z mniej znanych chińskich marek - a mianowicie Cubot oferuje całkiem sprawnie działający serwis "w Polsce". Skąd ten cudzysłów? W razie problemów telefon wysyłamy do centrum logistycznego w Polsce, a dopiero później jest on ewentualnie odsyłany do Chin w celu naprawy. Dla nas jest to jednak dość znacząca różnica, po pierwsze ze względu na niższą cenę przesyłki krajowej, ponadto mamy pewność, że w drodze powrotnej telefon nie trafi w ręce celników. Dodatkową zaletą serwisu Cubota są względnie niskie ceny napraw.
Według informacji z forum wymiana wyświetlacza kosztowała przykładowo 18,5$ podczas gdy za sam wyświetlacz na Aliexpress trzeba było zapłacić 30$ (źródło).
Kolejną zaletą Cubota jest to, że telefony tej marki możemy kupić z wysyłką z Niemiec, która eliminuje ryzyko naliczenia VAT (i ogólnie spotkania z polskimi celnikami). Spis znanych mi sklepów, które oferują ten sposób wysyłki zamieściłem w tym wpisie na blogu.

Wszystko to sprawiło, że postanowiłem sam wypróbować Cubota, a konkretnie model Manito.
Sam telefon mam od bardzo niedawna, dlatego dzisiaj przedstawię tylko swoje pierwsze wrażenia i informacje ogólne o telefonie.

Nie ukrywam, że jedną z największych zalet tego telefonu jest jego cena. Telefon kosztował mnie niespełna 80$, a po uwzględnieniu cashbacku ostatecznie za telefon zapłaciłem nieco ponad 250 zł.
W odróżnieniu od standardowych zakupów w Chinach, na przesyłkę czekałem jedynie 2 dni robocze. Przesyłkę dostarczył kurier DHL, a nadawcą było centrum logistyczne ze Słubic. Wysyłka z Niemiec okazała się w praktyce wysyłką krajową. O spotkaniu z celnikami nie mogło być zatem mowy.


Stylistyka telefonu raczej nie wzbudzi u nikogo zachwytu. Producent chwali się się wprawdzie szkłem 2,5D, ale w praktyce bardzo trudno to dostrzec, chyba, że przez lupę ;-) To znaczy szkło jest rzeczywiście lekko zaokrąglone na brzegach, ale jest to znacznie mniej widoczne niż np. w LG K10, nie mówiąc już o modelach Edge od Samsunga.


Brak czytnika linii papilarnych przy tej cenie nie dziwi, zresztą może to i lepiej, bo czytniki w tanich telefonach bardzo rzadko działają poprawnie.
Dla mnie osobiście wadą jest gniazdo micro USB znajdujące się w górnej krawędzi telefonu.


Nieco łatwiej było mi dostrzec wewnętrzne piękno urządzenia :-D
Mediatek 6737 to klasyka telefonów z niskiej/średniej półki, ale za to do dyspozycji mamy aż 3 GB pamięci RAM i 16 GB pamięci na aplikacje, choć dostępne dla użytkownika jest tylko nieco ponad 10 GB.
Najważniejsze jednak jest to, że producent nie oszczędzał na jakości tych pamięci, czego mocno się obawiałem. Szybkości zapisu i odczytu zmierzone programem AndroBench mieszczą się w przyzwoitym zakresie i odbiegają znacząco od wyników telefonów budżetowych.

Jeszcze niedawno taką szybkością pamięci nie mogły się poszczycić (?) flagowce, takie jak np. Xperia Z3.
Standardowo dla chińskich telefonów mamy 2 gniazda kart SIM + osobne gniazdo na kartę pamięci.
Telefon obsługuje LTE, w tym słynny zakres b20, czego brakuje w większości telefonów Xiaomi.
Brak NFC w chińskich telefonach chyba nikogo już nie dziwi.

Pięciocalowy ekran o rozdzielczości 1280x720 pix jest wystarczająco jasny, żeby dało się z niego korzystać w słoneczny dzień, ma niezłe kąty widzenia i całkiem przyjemne kolory.
Automatyczna regulacja jasności działa poprawnie, choć z wyraźnym (około 2-3 s) opóźnieniem.
Ekran rozpoznaje 10 punktów dotyku, co nie zawsze jest regułą w telefonach budżetowych.
Producent zdecydował się pozostawić wychodzącą ostatnio z mody "szufladę" na aplikacje, co pomaga utrzymać porządek na pulpicie.


Standardowo dostajemy jeden pulpit z podstawowymi funkcjami na dole ekranu: dialer, kontakty, "szuflada" aplikacji, SMS, aparat. Powyżej zgrupowane pod jedną ikonką aplikacje od Googla oraz sklep Play. Doinstalowane aplikacje użytkownika pojawiają się standardowo na drugim pulpicie, choć oczywiście można wszystko poprzemieszczać wg. własnego uznania.
Telefon jest całkiem nieźle spolszczony, bardzo trudno jest znaleźć angielskie napisy, wyjątkiem są jak zwykle ustawienia gestów, które pozostały całkowicie nieprzetłumaczone.



 Wyniki benchmarków pokazują wyniki jakich mniej więcej można było się spodziewać, biorąc pod uwagę cenę telefonu.



GPS zadziwiająco szybko łapie fixa (do 5 s w mieszkaniu, w którym inne telefony w ogóle mają z tym problem!), natomiast ma pewne kłopoty z dokładnością.



Jak widać na powyższych screenach z Endomondo, GPS  potrafi wskazać, że jedziemy poboczem, pokonujemy skrzyżowania pod prąd, a nawet płyniemy rzeką ;-) Przyznam, że widziałem już urządzenia dokładniejsze, ale z drugiej strony jeżeli nie będziemy chcieli używać telefonu stale w role nawigacji, to prawdopodobnie do okazjonalnego wykorzystania będzie to dokładność wystarczająca.

Zdjęcia zrobione telefonem na pierwszy rzut oka (zwłaszcza na ekranie telefonu) wyglądają zachęcająco.
Oczywiście nie możemy się spodziewać poprawnych zdjęć w złych warunkach oświetleniowych, ale to jest raczej oczywiste, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę telefonu. Kiedy jednak porównamy te zdjęcia ze zdjęciami wykonanymi innym telefonem, to jest już trochę gorzej. Długo zastanawiałem się jaki telefon wybrać do porównania. Wiadomo, że porównanie z Samsungiem S7 byłoby w dalekim stopniu niesprawiedliwe. Ostatecznie mój wybór padł na Redmi 2, ze względu na podobny przedział cenowy telefonu i zbliżoną rozdzielczość aparatu (5 vs 8 mpix).






Po lewej zdjęcia z Redmi 2, po prawej z Cubota. Zdjęcia robione były tak jak najczęściej robmy zdjęcia z telefonu - na szybko, bez namysłu i grzebania w ustawieniach. Różnica wielkości wynika z rozdzielczości aparatów.
Wnioski wyciągnijcie sami, moim zdaniem jednak nawet tak słaby konkurent jak Redmi 2 jest dla Manito groźnym przeciwnikiem ;-)


Na koniec sprawa baterii. Według danych producenta bateria ma pojemność 2350 mAh i budzi to moje obawy. Doświadczenie uczy jednak, że Chińczycy w tanich telefonach dość swobodnie posługują się cyframi opisującymi pojemność baterii. Nieraz okazuje się, że telefon o teoretycznie dużej pojemności baterii działa zadziwiająco krótko, a realna zmierzona pojemność baterii jest znacząco niższa niż deklaruje producent. Dlatego nie przywiązywałbym zbyt dużej wagi do cyferek. Ważną zaletą telefonu jest to, że baterię można samemu wymienić. O jej rzeczywistych osiągach poinformuję po dokładnym sprawdzeniu.

Zamierzam także doświadczalnie sprawdzić co tak naprawdę dają nam 3 GB pamięci RAM w porównaniu do telefonu z 2 GB pamięci.

Cubot ogólnie wywarł na mnie pozytywne pierwsze wrażenie (nie mówię tu o stylistyce, a o działaniu i wrażeniu solidności). Jak dla mnie jest jednak zdecydowanie zbyt wielki i ciężki. Jego rozmiary (144/73/9 mm i waga178 g wg. producenta) są porównywalne/wyższe do LG G6 ;-) Z tym, że LG G6 ma ekran 5,7 cala, a Cubot tylko 5. Mimo to postanowiłem się dla Was trochę z nim pomęczyć, bo warunki jego zakupu są naprawdę atrakcyjne, a wydajność wydaje się być wystarczająca dla przeciętnego użytkownika.
Przy odrobinie szczęścia ;-) być może uda mi się także przetestować serwis Cubota.
c.d.n.

6 komentarzy:

  1. Gdzie taka niska cena tego telefonu? Najtaniej widziałem 96 usd z wysyłką z Niemiec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej chwili nie da się kupić w tej cenie. Trzeba czekać na promocję.

      Usuń
  2. W jakim sklepie był zakup?

    OdpowiedzUsuń
  3. Można mieć do Pana pytanie w związku z zamawianien z Ali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, ale jeśli jest słabo związane z tematem to na emaila.

      Usuń