piątek, 20 maja 2016

Jak smakuje chińszczyzna, czyli pierwsza miska ryżu;-) Długoterminowy test Xiaomi Redmi 2


Jak wspomniałem w poprzednim wpisie na temat chińskich telefonów, sam po raz pierwszy zakupiłem telefon bezpośrednio w Chinach. Do tej pory (chińskie i nie tylko) telefony kupowałem w Polsce, przeważnie w Orange;-) Przyszedł jednak czas, żeby spróbować czegoś nowego (po cichu liczę, że może się jeszcze w Orange opamiętają;-) ).
Telefon, który kupiłem to Xiaomi Redmi 2 Pro. Telefon jest już na rynku od dłuższego czasu, więc w zasadzie nie ma sensu go specjalnie opisywać. Inni zrobili to już wcześniej;-)
Całkiem niezłą recenzję, z którą się generalnie zgadzam, znajdziecie tu. Napiszę za to co mnie skłoniło do takiego wyboru i własne, dodatkowe spostrzeżenia dotyczące telefonu. Przy czym nie będę się rozpisywał na temat tego co działa dobrze. Wolę wbijać szpile;-)

Xiaomi to wg. różnych tłumaczeń drobny ryż, a może kasza (stąd tytuł wpisu) i właśnie słowo "drobny" było moim głównym motywem :-D
Nie wiem dlaczego wszyscy uparli się, że współczesny telefon musi mieć co najmniej 5 calowy ekran? Że niby wygodniej przeglądać internet? Guzik prawda. Nawet na 7 calowym tablecie jest to niewygodne. Moim zdaniem do korzystania z internetu 8 cali to absolutne minimum.
Jeżeli chcesz kupić telefon z LTE, 2 GB RAM (czyli żeby za bardzo nie zamulał) i ekranem poniżej 5 cali, to do wyboru masz: Xperię Z5 compact, Xperię Z3 compact  i .....Xiaomi Redmi 2 Pro.
No chyba, że coś przeoczyłem, ale nie sądzę. Po zmniejszeniu wymagań do 1,5 GB RAM (jest pewna szansa na brak zamulania) dochodzi jeszcze Samsung Galaxy A3. Koniec, kropka.
Za Redmi 2 zapłaciłem 410 zł (plus VAT, ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałem ;-) ), a Z3 Compact kosztuje około 1400 zł, więc resztę motywów już znacie;-) Nawiasem mówiąc zrobiłem kiepski interes, bowiem teraz można ten telefon kupić w polskim sklepie, z gwarancją za niecałe 500 zł;-)


Pierwsze rozczarowanie było takie, że telefon wcale nie jest "drobny". Gdyby tak był choć z centymetr krótszy! Niby wiedziałem jakie ma wymiary, ale co innego teoretycznie wiedzieć, a co innego upchnąć to w kieszeni jeansów;-)
Dalej było już lepiej. Telefon chodzi całkiem przyzwoicie, do nakładki trzeba się oczywiście przyzwyczaić, ale nie jest to szczególnie trudne. Dobra jakość połączeń, z efektywną redukcją szumów otoczenia.
Antena jest przeciętna. Ani wyraźnie lepsza ani wyraźnie gorsza niż w innych telefonach, których używałem.
 Jedna rzecz jest istotna. Telefon nie obsługuje pasma LTE 800. Jedynie 1800 i 2600. Być może to jest powodem że, w mieszkaniu, w centrum Kielc z kartą sim Orange osiągam transfery 12 Mb/s, natomiast z kartą sim Play dostępne jest tylko 3,5G i transfery do 4 Mb/s (na balkonie nie jest wcale lepiej). Jednak okazało się, że przyczyna była inna. 2 dni później w tym samym miejscu był już zasięg LTE Play i transfery rzędu 9 Mb/s. Przyczyną była niewątpliwie legendarna jakość infrastruktury Play, bowiem testowałem zasięg 4G Orange i na terenie całego miasta utrzymywał się stabilnie i bez przerwy.

Nie zgodzę się z recenzją w sprawie GPS-u. W moim mieszkaniu, w którym Lumia zawsze łapie fixa w 3 sekundy, u Redmi zdarza się, że nie łapie go wcale lub po kilku minutach. Innym razem zajmuje to 5 sekund, chyba zależy to od układu chmur;-) Natomiast na zewnątrz nie ma już problemu. Kilka wycieczek rowerowych udowodniło, że dokładność GPS jest w pełni wystarczająca. Można prześledzić którą stroną ulicy jechałem. Nie ma też problemów z czytelnością ekranu, nawet w pełnym majowym słońcu. Automatyczna regulacja jasności ekranu radzi sobie dobrze. Zobaczymy jak będzie w lipcu.

Oprogramowanie. Wersja, którą dostałem nie ma żadnych śmieciowych aplikacji, o programach szpiegujących jeszcze nic nie wiem;-) Jest sklep play, aplikacje, które do tej pory instalowałem działają poprawnie. Można wprawdzie w ustawieniach wybrać język polski, ale generalnie niewiele to zmienia i dalej wszystko jest po angielsku :-D Mnie to akurat nie przeszkadza, dlatego nie zamierzam na razie wgrywać polskiego ROM-u. Najważniejsze, że jak dotąd nie natrafiłem nawet na jedną gałązkę z chińskiego krzaczka.
Jest parę fajnych bajerów, które otrzymujemy w standardzie: nagrywanie rozmów w dialerze, kompas, poziomica, wielokolorowa dioda powiadomień - możemy wybrać inny kolor dla nieodebranych połączeń, inny dla SMS, a jeszcze inny dla powiadomień.

Aparat w Redmi 2 ma swoje mocne i słabe strony. Muszę jednak zastrzec, że wprawdzie lubię robić zdjęcia, ale jestem w tym temacie kompletnym amatorem i tak też należy traktować moje opinie. Znaleziona w sieci recenzja dowodzi, że można z niego wyczarować świetne zdjęcia!
Do mocnych stron zaliczę naturalne kolory, na ogół zadawalającą ostrość i możliwość uzyskania małej głębi ostrości, dzięki czemu możemy uzyskać efekt "rozmycia tła".






Jeśli chodzi o wady to zwróciłem uwagę na słabą dynamikę bez użycia trybu HDR. Na przykład niebo na poniższych zdjęciach, to jedna biała plama:

Dla porównania ten sam kadr z użyciem trybu HDR i bez niego:
Autofokus gubi się przy zbliżeniach, zrobienie ostrego zdjęcia małego przedmiotu stanowi nie lada wyzwanie.

Niestety nie udało mi się znaleźć ręcznego ustawienia ostrości.

W gorszych warunkach oświetleniowych na zdjęciach brak szczegółów:


No a zdjęcia nocą, to już całkowicie nie nadają się do niczego:



Kolejne spostrzeżenia po około 2 miesiącach użytkowania:

Tylna klapka skrzypi. Nie zdawałem sobie sprawy jakie to może być irytujące:-D
Lekarstwem jest coś takiego:





Około 20 zł i mamy "prawie Xperię Z" :-D Tylko napis nie taki;-)  To niewątpliwa zaleta chińskich telefonów. Wybór dodatków w śmiesznych cenach jest ogromny. Przynajmniej dla tych bardziej popularnych marek.
Ze szkłem hartowanym z obu stron telefon jest prawie pancerny i teraz nie ma już mowy o żadnym skrzypieniu. Jedyny minus to grubość, która wzrosła do 11 mm.

Nie zdarzyło mi się, żeby telefon się zawiesił, zresetował, stracił zasięg itp. Wszystko na razie chodzi płynnie i stabilnie, co jest dla mnie pewnym zaskoczeniem.

Bateria przy moim użytkowaniu trzyma 2 do 3 dni. Ale faktem jest, że nie jest to użytkowanie bardzo intensywne. Prawie zupełnie nieużywany telefon wytrzymuje w czuwaniu do 5 dni.
Podczas oglądania filmów z Youtube bateria traci około 16% na godzinę. Podczas udostępniania połączenia internetowego bateria rozładowuje się zadziwiająco powoli i wystarcza w takim zastosowaniu na cały dzień. Dokładniejsze testy baterii jeszcze przed nami.
Teoretycznie telefon obsługuje quickcharge, ale ja tego jakoś nie widzę. Na fabrycznej ładowarce pełne naładowanie telefonu zajmuje ponad 5 godzin. Próbowałem kilka innych ładowarek, ale z podobnym rezultatem. Nie wiem czy to kwestia ładowarki, kabelka czy telefonu. Będę próbował dalej;-)
Dorwałem 2 A ładowarkę od tabletu. Taka ładowarka jest w stanie naładować telefon w nieco ponad 2 godziny, czyli dalej bez rewelacji, ale już znośnie.

Telefon został wyposażony we wszystkie niezbędne czujniki (żyroskop i magnetometr) aby móc współpracować z Google cardboard. Do pełni szczęścia brakuje tylko większej rozdzielczości ekranu.
To działa! :-D Jak na tak proste urządzenie, to działa naprawdę dobrze:-D
Przy okazji zabawy z wirtualną rzeczywistością znalazłem pierwszy program, który zdecydowanie odmawia współpracy z tym telefonem. Jest to aplikacja Google - pokazy cardboard, której uruchomienie niezawodnie kończy się komunikatem "niestety aplikacja została zatrzymana".

Wyniki benchmarków, dla porównania w nawiasie wyniki Samsunga Galaxy A5 A500:
Antutu  - 23285 (20878)
Vellamo browser - 1737 (1481)
Vellamo multicore - 1281 (1246)

c.d.n.
wpis będzie uzupełniany.

2 komentarze:

  1. Telefon bardzo fajny ....i polecam forum https://miuipolska.pl/forum/forum/112-redmi-2/
    Koniecznie zainstalować polski ROM

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chcę instalować polskiego ROMu. Jak się coś zacznie krzaczyć, to nie będzie wiadomo czy winny jest polski ROM czy ten typ tak ma;-)

    OdpowiedzUsuń